Rano mogłem spokojnie iść na zbiórkę. Moja kochana mamusia posprzątała, spakowała mnie, a nawet tak bardzo nie krzyczała (dała mi karę, że będę musiał oglądać z nią serial i słuchać śpiewania piosenek jej idoli).
***Wchodziliśmy do autokaru. Usiadłem wraz z Dominikiem, bo zawsze ma coś smacznego do jedzenia. Przed nami siedział Tomek i Kamil, a za nami Andrzej z Antkiem. Jechało nam się naprawdę miło, a że mi się nudziło to postanowiłem powkurzać Majewskiego. Wziąłem żelki, których Dominik miał sześć paczek i otworzyłem je. Wziąłem te żółte i pomarańczowe, bo tych nie lubię i zacząłem rzucać nimi w Kamila. Ten po drugim moim rzucie zaczął mi grozić i mnie obrażać, ale kim bym był, żeby przestać? Dalej w niego rzucałem.
--- Czy możesz Krzyżanowski przestać?--- nie poskutkowało--- Jak nie przestaniesz wydlubie ci oczy tym batonikiem.--- nadal nic--- Jak chcesz debilu.--- i w tym momencie pożałowałem, że zacząłem w niego rzucać. Chłopak złapał mnie jedną ręką za policzki i ścisnął, żebym zrobił dzióbek. Rozchylił mi usta i przybliżył swoją twarz. Po chwili zaczął wpychać mi do buzi słodycze. Miałem dwa batoniki Twix w buzi, m&m'sy, i jakieś ciasteczka chłopak śmiał się, ja próbowałem się wyrwać i przy okazji rzucałem w niego żelkami i wszystkim co miałem pod ręką. Nasza szarpanina ściągnęła uwagę nauczycieli, bo po chwili stał przy nas drugi opiekun, pan Koroniewski.
--- No widzę chłopcy, że bardzo dobrze się dogadujecie.--- powiedział to z wyczuwalną ironią.--- W takim razie--- strzepnął ręce Kamila z moich policzków, a ja nie mogłem się powstrzymać i całą zawartość mojej buzi wyplułem na Majewskiego.--- jeśli wasze relacje są tak piękne,--- spojrzał na nas z obrzydzeniem (ten wzrok był skierowany przede wszystkim na Kamila, bo miał przemielone jedzenie na twarzy)--- będziecie dzielić razem pokój przez całą wycieczkę. I nie ma zmieniania czy czegoś. Wasz pokój będzie dwa razy bardziej sprawdzany.
--- Co nie może pan! Mam być z nim? Widzi pan jak wyglądam przez niego?--- krzyczał Kamil, ale pan Koroniewski spojrzał na niego tylko z politowaniem i poszedł na swoje miejsce.--- Nie żyjesz Bartek.
I tak spędziłem prawie trzy godziny jazdy z przypierdalającym się o wszystko i uprzykarzjącym mi życie Kamilem. Dobrze, że po godzinie zasnął i mogłem spokojnie pogadać i powygłupiać się z Antkiem i Dominikiem.
Bardzo króciutki, ale jest. Jest to rozdział przejściowy i w sumie nic się w nim nie dzieje, ale w następnym powinna akcja się rozwijać.

CZYTASZ
Zakład * YAOI
HumorPosiadanie siostry jest naprawdę ciężkie, tym bardziej jeśli jest ona yaoistką. Życie dodatkowo może utrudniać to, że masz dziewczęcą urodę i jedyne co rozróżnia cię od dziewczyny to penis między nogami. Do twojego ciężkiego życia chłopaka z szaloną...