przeczytajcie poprzedni rozdział
Po ciężkim i nudnym tygodniu nadszedł piątek i co za tym idzie odbędzie się klasowa impreza integracyjna. Czyli wyjaśniając: chlanie w plenerze. Byłem podekscytowany, ponieważ a) dawno nie piłem b) nie znam tych ludzi i c) nie ma c po prostu chce się napić. Mieliśmy się spotkać w centrum miasta, a potem jakiś chłopak co miał lewą legitkę miał kupić alkohol w żabce i mieliśmy pójść niedaleko nieaktywnych torów tramwajowych na jakąś polankę. Pojechaliśmy do centrum całą ekipą, bo w sumie jako jedni z nielicznych osób mieszkaliśmy w pobliżu naszej szkoły. Jedynie Tomek i Kamil wsiedli trochę wcześniej, bo mieszkają w innej dzielnicy. W sumie nie wiem czemu tak się cieszę. Integracja nic nie zmieni pewnie i tak z większością nawet słowa nie zamienię.
Te spotkanie po kupno alkoholu było niezręczne. Naprawdę nikt praktycznie się nie odzywał może czasem my lub inne osoby w swoich grupkach. W drodze na polankę zrobiło się lepiej, bo już zaczęto otwierać jakieś napoje wysokoprocentowe. Napiłem się wiśniówki lekko krzywiąc się na piekące uczucie. No nic z kolejnymi łykami zazwyczaj jest lepiej. Jak doszliśmy, wszyscy usiedliśmy na ziemi i zaczęliśmy pić. Zobaczyłem tą dziewczynę, którą ostatnio poznaliśmy na korytarzu. Uśmiechnęła się i pomachała mi wracając do rozmowy ze swoją koleżanką. Zaraz podeszły obie do nas.
- hej, nie wiem czy mnie pamiętacie – zrobiła pauzę czekając na naszą reakcje, ale my woleliśmy, żeby to ona kontynuowała. – no wiecie uratowaliście mnie przed rosłym byczkiem i jego lochą jak im drzwiami pierdolłam – próbowała trochę naśladować w sposób stereotypowy te dwie persony. Zaraz wybuchnęliśmy śmiechem, czym mocno zdezorientowaliśmy dziewczynę.
- tak pamiętamy cię, Amelia prawda? – zapytałem, a dziewczyna jakby odetchnęła z ulgą.
- tak tak, a to moja przyjaciółka Alicja – przedstawiła blondynkę stojącą obok. Przyjrzałem się obu dziewczynom i muszę przyznać, że są ładne. Alicja jest blondynką z ciemnymi brwiami i niebieskimi oczami, a Amelia ma włosy ni to blond ni to brąz. Widać, że Alicja nie ma naturalnych włosów głownie da się to stwierdzić przez brwi.
Dziewczyny przyniosły wódkę i zaczęliśmy poznawać się w naszym gronie. Po wypiciu dosyć sporej ilości alkoholu przeze mnie stwierdziłem, że pójście się wysikać mi się przyda. Ledwo wstałem, ale udało mi się. Dla potrzebującego nic trudnego. Stałem chwilę, a ktoś tam zapytał co robię. Zlewczo powiedziałem, że idę siku i zignorowałem to co mówili do mnie dalej. Poszedłem w taki lasek, który był za tą polanką. Był tam murek, a pod nim rzeczka. Szybko zrobiłem co miałem i usiadłem. Zrobiło mi się lekko niedobrze, ale próbowałem nie rzygnąć.
- tu jesteś – usłyszałem głos z prawej i odwróciłem głowę w jego kierunku.
- co robisz? – zapytałem Majewskiego, który zmierzał w moją stronę. Chłopak usiadł obok mnie.
- szukałem cię, bo bałem się jakie głupoty mogłeś zrobić w tym stanie – zaśmiał się i przez ten melodyczny śmiech nie mogłem zrobić nic innego jak także się zaśmiać, chociaż mi do śmiechu nie było.
- nie jestem taki pijany – powiedziałem próbując wstać, żeby to udowodnić, ale straciłem równowagę i upadłem na Kamila. – sorki, może trochę jestem – chłopak posadził mnie znowu na murku.
- wiesz , że cię nienawidzę? – pytanie wyleciało z moich ust nie przemyślane. Od razu zacząłem go żałować kiedy nie uzyskałem odpowiedzi. Spojrzałem na chłopaka, a on patrzył się pusto przed siebie. Stwierdziłem, że chyba nie uzyskam odpowiedzi, więc kontynuowałem. – ostatnio swoimi słowami złamałeś mi serce, odebrałeś mi nadzieję i chęci do życia – chłopak w końcu spojrzał na mnie.
- możesz mnie nienawidzić, ale nie przesadzaj – powiedział uderzając mnie w ramię. – jak nie ja to następny – objął mnie ramieniem i zaczął głaskać. Wtuliłem się w niego i spojrzałem do góry. Nasze twarze były tak blisko. Chłopak patrzył mi w oczy, a odległość między naszymi ustami coraz bardziej się zmniejszała. Kiedy wreszcie miał nastąpić mój upragniony od tak długiego czasu pocałunek usłyszeliśmy, że ktoś idzie. Oboje odsunęliśmy się od siebie i spojrzeliśmy w tamtym kierunku.
- o tu jesteście. Sorki, że przeszkadzam, ale musze się wylać – powiedział Dominik i przeszedł obok nas stając niedaleko i zaczynając sikać. Nie pozostało mi nic innego niż śmiać się nad moim żałosnym losem. Co zrobiłem, a do mnie dołączył Kamil.
Wróciłem wraz z Kamilem do reszty i kontynuowałem picie, tylko czasami patrząc na usta chłopaka z myślą, że naprawdę mogłem je dzisiaj mieć.
Zaczęliśmy wracać około dwudziestej trzeciej. Reszta imprezy minęła nam miło. Wydaje mi się, że Dominikowi spodobała się Alicja. Nie ciężko było to zauważyć jak na początku się z nią droczył, a potem dał jej swoją bluzę, żeby nie marzła. Hetero pary jednak nie są takie złe. Ciekawe jak dalej potoczy się ta ich relacja.
- więc Dominik podoba ci się Alicja? – zapytałem kiedy wysiedliśmy w piątkę z autobusu. Chłopak od razu zaprzeczył i zaczął się śmiać z mojej absurdalności. – no dobrze jak wolisz – po tym Andrzej, Antek i Dominik się z nami pożegnali i każdy rozszedł się w swoje strony.
- Keeewin – powiedziałem dosyć głośno zatrzymując się w miejscu i łapiąc chłopaka za rękaw, żeby zrobił to samo.
- tak Bartku? Czego chcesz? – zapytał mnie chłopak. Mówiąc tonem jakby do dziecka, ale nie przejąłem się. Złapałem go za kołnierz koszulki i przyciągnąłem do pocałunku. Byłem pijany.
- prawie całowałem się dzisiaj z Kamilem – wyszeptałem do chłopaka, kiedy oparłem czoło o jego ramię. Kewin wciągnął głośno powietrze. – tęsknie za nim – chłopak nic nie odpowiedział tylko zaczął głaskać mnie po plecach. Odsunąłem się od niego. Wydawało mi się jakby Kewin miał zaszklone oczy.
- chciałeś tego? – jego głos drżał. Widząc jaki ból w pewnym sensie sprawia mu mówienie o tym nie potrafiłem nic powiedzieć. Przytaknąłem tylko. Chłopak uśmiechnął się. – więc szkoda, że jednak do tego nie doszło – kontynuował już swoim naturalnie wesołym tonem, zachowywał się jakby nagle był inną osobą.
- co to za zmiana? – zapytałem, na co chłopak tylko wzruszył ramionami.
- nie wiem o czym mówisz. Jesteś pijany, chodźmy do domu – powiedział i zaczął mnie ciągnąć w stronę naszego bloku. – idziemy do ciebie czy do mnie?
- możemy do mnie.
widzę, że wizja następnych rozdziałów was zmotywowała, więc proszę was, żebyście nie przestawali, bo naprawdę, aż chce się pisać. Tym bardziej, że aktywność ostatnio nie była zbyt duża. Mam nadzieję, że się podoba. Czekajcie na jeszcze jeden rozdział dzisiaj.

CZYTASZ
Zakład * YAOI
HumorPosiadanie siostry jest naprawdę ciężkie, tym bardziej jeśli jest ona yaoistką. Życie dodatkowo może utrudniać to, że masz dziewczęcą urodę i jedyne co rozróżnia cię od dziewczyny to penis między nogami. Do twojego ciężkiego życia chłopaka z szaloną...