12

3.6K 278 120
                                    

Andrzej jest okropnym towarzyszem do spania. Nie dość, że przez cały czas mam wrażenie jakby obok mnie jeździł traktor to w dodatku zajmuje on prawie całe łóżko. Po trzydziestu minutach próby zaśnięcia obok niego postanowiłem zmienić moje miejsce spania. Poszedłem na górę. Wiedziałem już gdzie znajduje się pokój Klaudii i właśnie tam się pokierowałem. Zapukałem w drzwi. Nie słysząc żadnej odpowiedzi postanowiłem, że wejdę. Przekraczając próg usłyszałem ciche pytanie kto tam.

--- Hej Klaudia, przepraszam, że cię budzę, ale chciałem zapytać czymożemógłbymztobąspać?

--- Możesz powtórzyć ostatnią część?

--- Czy mógłbym z tobą spać?

--- Jasne kładź się.

Dwa razy nie trzeba było mi powtarzać. Położyłem się obok niej i poczułem duszący zapach. Ten zapach rozpoznam wszędzie. Był to zapach często kojarzony ze świętami bożego narodzenia, a przez ze mnie znienawidzony. Zapach cynamonu.  Leżałem tak z dziesięć minut. Klaudia już znowu zasnęła. Słyszałem jej miarowy oddech. Miałem nadzieję, że ja także zasnę przy dziewczynie moich marzeń, ale sen nie nadchodził. Postanowiłem się nie męczyć dłużej i z poczuciem żalu wstałem z łóżka. Udałem się pod inne drzwi. Były to wrota otwierające komnatę rodziców Tomka. Otworzyłem je powoli i zajrzałem do środka. Postanowiłem, że będę tu spał ze względu na ogromne łóżko, które da radę pomieścić o jedną osobę więcej. Skrzypiące drzwi musiały obudzić osobę śpiącą tam, bo kiedy wchodziłem jedną z nich siedziała ze skrzyżowanymi nogami na łóżku.

--- Co tu robisz Krzyżanowski?--- och, czyli to Kamil nie śpi.--- Nie możesz spać bez mamusi? Jak smutno.

--- Dla twojej wiadomości Majewski nie mam pięciu lat, żeby spać z mamą--- i nie mogłem dokończyć, bo przerwał mi ten małpi móżdżek.

--- Nie masz, ale na tyle wyglądasz.

--- Możesz mi nie przerywać? Przyszedłem tutaj, bo Andrzej chrapie jak traktor i w dodatku zajmuje całe łóżko.

--- No jak smutno Krzyżanowski, ale idź spać gdzieś indziej.

--- Ugh nie mogę, bo Tomek ma za małe łóżko, a Klaudia śmierdzi cynamonem.

--- I co ci cynamon przeszkadza?

--- Mam traumę, bo musiałem go pić  rozpuszczony  w  wodzie przez miesiąc dwa razy dziennie.

--- Och, to się kładź.

--- Serio?

--- Nie, wypierdalaj.

--- Kamil nooo nie bądź taki--- jestem tak zmęczony, że jestem w stanie nawet go prosić.--- no Kamil prooosze.

--- Czy ty mnie Krzyżanowski prosisz?

--- Tak, zrobię wszystko tylko chcę się już położyć.

--- Okey możesz się położyć, ale w zamian będziesz mi coś winien.

--- Ugh dobra--- po tym wskoczyłem na łóżko. Leżeliśmy obok siebie w przyjemnej ciszy. Każdy z nas starał się zasnąć. Po chwili poczułem ruch po stronie gdzie leżał Kamil. Czułem jak jego nos przesuwa się po mojej szyi przez co się lekko spiąłem. Poczułem jego jego oddech na moim uchu.

--- Ładnie pachniesz Bartek.

Po chwili było słychać już tylko nasze miarowe oddechy.


Rozdział miał się pojawić w piątek, ale przez to, że mam wakacje pomyliły mi się dni tygodnia, więc w taki sposób nie napisałam go.
Postaram się, aby rozdziały były dodawane w poniedziałki i piątki. Nie obiecuję, że to się uda.
Mam nadzieję, że podoba wam się moje opowiadanie. Mile widziane są komentarze te pozytywne jak i krytyka. Miłej nocy.


Zakład * YAOIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz