32

3.1K 269 132
                                    

Sprawdź czy przeczytałeś wcześniejszy rozdział.
Miłego czytania.

Wziąłem ten adres od Tomka. Poszedłem do Kamila tego samego dnia, muszę mieć to już za sobą. Stałem właśnie pod domem i nie wiedziałem czy powinienem zapukać. Muszę go przeprosić, bo mam dość jak się wobec mnie zachowuje po tej kłótni. Przecież nie jestem pizdą, więc zebrałem się w sobie i zapukałem. Chwilę nikt nie otwierał, więc ponowiłem pukanie. Teraz dało się usłyszeć ze środka szmer.

--- No idę już, idę.--- dało się usłyszeć, a sekundę później stałem twarzą w twarz (nie do końca, bo jest on o głowę wyższy) z Kamilem w samych bokserkach.--- Bartek?--- rzuciłem się na niego i mocno go przytuliłem, a on to odwzajemnił.

--- Ja cię tak bardzo przepraszam Kamil, to wszystko to była moja wina.--- mówiłem szlochając. Chłopak, żeby mnie uspokoić głaskał mnie po głowie.--- Przepraszam, że wtedy cię uderzyłem tylko dlatego, że wziąłeś mój pamiętnik nie powinienem tego robić. Ostatnio byłem naprawdę nieznośny, więc nie dziwię się, że miałeś mnie dość. Ja cię naprawdę przeprasza...

--- Dobrze zrozumiałem,--- powiedział, a ja się w niego mocniej wtuliłem.--- ale ja także nie jestem bez winy. Nie powinienem straszyć cię, że chcę cię uderzyć i brać twoich rzeczy. Nigdy bym cię nie uderzył pamiętaj o tym. Chyba nie powinien być dla ciebie, aż tak wredny w szkole albo cię ignorować, ale chciałem, żebyś sobie to wszystko przemyślał i zauważył swoje błędy.--- dał mi buziaka w głowę. Spojrzałem w górę i napotkałem jego oczy. Były one naprawdę śliczne. Przez chwilę wydawało nie się, że w nich utonąłem. Staliśmy w ciszy patrząc sobie w oczy, ale nic nie trwa wiecznie i chłopak odezwał się.--- Może wejdziemy do środka i coś obejrzymy?

--- Czemu każdy jako wspólne spędzanie czasu proponuje oglądanie czegoś?

--- To co chcesz robić?--- zapytał bawiąc się moimi włosami.

--- Masz gry planszowe?

--- Coś mam chyba.

--- To programy.

Chłopak znalazł w swoim pokoju w szafie chińczyka. Ja wziąłem niebieskie pionki, a Kamil niebieskie. Chłopak stwierdził, że osoba przegrana powinna dostać jakąś karę, bo bez tego gra będzie nudna. Grze towarzyszyło dużo śmiechu oraz krzyków. Jak ja za nim strasznie tęskniłem przez ten tydzień.

--- To nie fair!--- krzyknął Kamil.--- Oszukiwałeś Bartek.--- założył ręce na klatce piersiowej i udawał obrażonego.

--- Najważniejsze jest to, że wygrałem, więc czeka cię kara. Hmm co by tu? Może zatańcz makarene bez koszulki.

--- A dlaczego bez koszulki?--- zrobiłem się czerwony na twarzy.--- Ah rozumiem.--- uśmiechnął się i mrugnął do mnie, a moje policzki piekły bardziej niż wcześniej. Naprawdę sprawiło mi dużo śmiechu patrzenie na te przedstawienie. Wziąłem lizaka ze stołu i zacząłem go lizać. Kiedy Kamil skończył usiadł z rumieńcami na kanapie i znowu założył ręce na klatce piersiowej udając obrażonego. Przybliżyłem się do niego i uszczypnąłem go w policzek.

--- Jaki ty jesteś słodki taki zarumieniony!--- wyciągnąłem lizaka z buzi i oblizałem usta. Widziałem jak Kamil mnie obserwuje.

--- Pocałuj mnie.

--- Co.

--- Pamiętasz jak pozwoliłem ci u Tomka spać z nami? Wtedy powiedziałeś, że za to zrobisz dla mnie wszystko. To jest rzecz, którą chcę abyś dla mnie zrobił. Chcę abyś mnie pocałował.

--- A-ale n-nie...--- powiedziałem odsuwając się od niego.

--- Tylko jeden przyjacielski pocałunek po tym wszystko będzie jak wcześniej, tak jak teraz. Oczywiście jeśli nie chcesz to cię nie zmuszę.--- uśmiechnął się do mnie. Nie wiem co mną wtedy kierowało, ale usiadłem mu na kolanach. Wydawał się zaskoczony, ale nic nie powiedział. Szybko pokonałem dzielącą nas odległość i połączyłem nasze usta w pocałunku. Jego usta były szorstkie, ale smakowały balsamem do ust. Dominację w pocałunku przejął Kamil, a ja tylko oddawałem każdy. Poczułem język na swoich ustach, więc otworzyłem je. Po chwili nasze języki ocierały się o siebie. Było to wspaniałe uczucie. Oderwaliśmy się od siebie, aby zaczerpnąć powietrza. Czułem, że jestem cały czerwony. Kamil złapał rękami moje policzki i szybko jeszcze raz cmoknął moje usta.

--- Słodki.--- powiedział i mrugnął do mnie. Uświadomiłem sobię właśnie, że był to mój pierwszy pocałunek. Oczywiście w przedszkolu czy tam podstawówce były jakieś cmoknięcia, ale był to mój pierwszy prawdziwy pocałunek i oddałem go Kamilowi. o.kurwa.




To już drugi rozdział na dziś i akcja powoli się rozkręca, ale hmm zobaczymy jak to dalej będzie.
Mam nadzieję, że się podoba.
Wszystkie zażalenia można pisać.
Jakby ktoś chciał popisać to zapraszam.
Miłej nocy i reszty życia.~A

Zakład * YAOIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz