34

3.1K 241 73
                                    

Sprawdź czy przeczytałeś wcześniejszy rozdział.
Miłego czytania.

--- Weroniko, może zostałabyś moją dziewczyną?

--- Co gościu? Ja rozumiem, że jestem zajebista, ale znamy się z godzinę.

--- Matko to źle zabrzmiało. Chodzi mi czy może chciałabyś udawać moją dziewczynę?

--- Ale po co?

--- Bo założyłem się z moją siostrą o to czy znajdę szybciej dziewczynę czy chłopaka.

--- Ale po chuj?

--- Bo moja siostra w szóstej klasie wkręciła się w gejowskie anime i w ogóle. Od tamtego czasu zaczęła mi wmawiać, że wolę chłopców. W szkole zaczęło się wyzywanie i zaczepianie. W gimnazjum jest lepiej. Nikt nic nie mówi i mam swoich przyjaciół, ale nadal nie lubię jak ktoś nazywa mnie gejem, a moja siostra robi to dość często. Jeśli znajdę sobię dziewczynę to obiecała, że przestanie, więc co pomożesz mi?

--- W sumie to co mi szkodzi?

--- Zajebiście, to teraz zasady. Nie będziemy się całować ani nic z takich rzeczy. Możemy czasem potrzymać się za ręce albo przytulić. Buziak w policzek jeśli to ci nie przeszkadza też od czasu do czasu może się pojawić. Pasują ci takie zasady?

--- Wo matko, aż jestem zdziwiona, że wykluczyłeś lizanie. Większość chłopaków by tego chciało.

--- Wiesz nie zależy mi na tym. Chcę tylko wygrać zakład.--- i może trochę bardziej wolałbym pocałować Kamila, ale nie zamierzam mówić o tym głośno.

***

Umówiliśmy się z Weroniką, że przedstawię ją mojej siostrze i przyjaciołom jutro w szkole.

Właśnie staliśmy wszyscy razem na przerwie. Tomek ściągnął jakoś moją siostrę.

--- Dobra ludzie to jest Weronika--- wskazałem na nią ręką, a ona uśmiechnęła się do reszty.--- moja dziewczyna.--- nagle zapanowała cisza (trudno, że byliśmy na środku korytarza w czasie przerwy i było w chuj głośno)--- Ym może coś powiecie?--- czułem na sobie spojrzenie Kamila. Wywiercał on we mnie dziurę swoim spojrzeniem. Złapałem moją "dziewczynę" za rękę, żeby to trochę uwiarygodnić. Anaztazja spojrzała na to, zrobiła dziwną minę i odwróciła się, i poszła. No cóż chyba nie spodobało jej się to.

--- Gratuluję chłopie?--- powiedział, albo bardziej zapytał Antek.

--- No w końcu. Myślałem, że nigdy nikogo nie znajdziesz!--- wykrzyknął Dominik.

--- Liczyłem, że powiesz nam wszystkim, że ty i Kamil jesteście razem, ale gratuluję.--- podszedł do mnie i szepnął mi na ucho.--- Nie wierzę w ten wasz związek.--- i poszedł pod swoją klasę. Kamil się nie odezwał. Stał i nadal się na mnie patrzył, nawiązaliśmy przez chwilę kontakt wzrokowy, który ja przerwałem, bo nie umiałem patrzeć w jego oczu wiedząc, że okłamałem ich wszystkich. Że okłamałem go. Kamil nagle wyrwał się z tego transu i podszedł do mnie. Złapał mnie za ręce i zaczął gdzieś ciągnąć.
Zaprowadził nas pod kible na trzecim piętrze do których nikt nie chodził (czasem jacyś napaleni uczniowie uprawiali w nich seks). Przyparł mnie do ściany tak, że nie miałbym uciec jakbym chciał, ale nie chciałem.

--- No no Bartek czyli masz dziewczynę?

--- Tak właśnie.

--- Hmm.--- mruknął i położył swoją dłoń na mojej twarzy. Delikatnie zaczął gładzić kciukiem moje usta, aż nie włożył go do nich.--- Czyli mam rozumieć, że robicie te wszystkie "związkowe rzeczy"?--- szepnął i wyciągnął swój palec, za którym ciągnęła się mała stróżka śliny.--- Całuje lepiej niż ja?--- mówił to będąc tak blisko moich ust, że otarł się o nie w trakcie tego. Nie wiedziałem, że tak bardzo pragnąłem żeby mnie pocałował do momentu w którym nie odsunął się.--- No cóż Bartek życzę ci z nią szczęścia.--- uśmiechnął się cholernie nieszczerze i odszedł. Po prostu zostawił mnie tam.

***

Wróciłem właśnie do domu. Na kanapie w salonie siedziała Anaztazja i głaskała pluszaka. Nie wiem po chuj, ale ona zawsze była pierdolnięta.

--- Czekałam na ciebie Bartek. Musimy porozmawiać.

--- Okej? O co chodzi?

--- Zakład.

--- Wygrałem go.--- powiedziałem siadając obok niej.

--- Nie prawda.

--- Prawda. Mam dziewczynę. Wygrałem.

--- Nie wygrałeś, bo miałeś znaleźć osobę, którą pokochasz, a ona ciebie, a nie pierwszą lepszą dziunię.

--- Nie nazywaj jej tak. To była miłość od pierwszego wejrzenia, więc wygrałem.

--- Nie wierzę w to gejuszku ty mój. Lepiej skończ to gówno, które zacząłeś, bo skrzywdzisz tym nie tylko siebie.--- zrobiła zmartwioną minę, wstała wraz z pluszakiem na rękach i poszła. Może ona ma rację? Nie kurwa pociągnę to jeszcze jakiś czas i wszyscy uwierzą, a potem będę mógł spokojnie to zakończyć.

Ostatnio mam sporo pomysłów i aż mam ochotę zacząć te nowe opowiadanie, ale boję się, że jak zacznie się szkoła tonie dam rady z dwoma.
Mam nadzieję, że rozdział się podobał.
Miłej nocy i reszty życia.~A

Zakład * YAOIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz