Rozdział X - Wieczorki

90 10 51
                                    

Oczami Pollen

Był już marzec. Już jutro Nathalie i Gabriel biorą ślub. Będzie pięknie. Wiem to, bo pomagałam w przygotowaniach. A obecnie jestem w mieszkaniu i czekamy na gości. To właśnie tutaj odbędzie się wieczór panieński Nathalie. Ja i ciocia Sabine przygotowałyśmy niebiesko-srebrny tort i makaroniki. Dekoracjami w tych samych kolorach zajęły się Mari, Tikki i Duusu. Poza tym Duusu przygotuje jakieś kolorowe drinki. Coś czuję, że ona zamierza mnie upić i wrobić w coś czego nie zrobiłam.

A Gabriel ma wieczór kawalerski w rezydencji, więc chłopaki są u niego. Od kiedy pogodził się z Adrienem, udało mu się do niego zbliżyć. Z tego co wiem nawet Nooroo już się go nie boi.

Nie musiałyśmy długo czekać. Marinette, Tikki, Duusu, Alya, Agnes i Chloe przyjechały bardzo szybko. Pierwotnie Agnes miała zostać pod opieką babci, ale bardzo chciała bawić się z nami dlatego ostatecznie Alya wzięła ją ze sobą. I tak wcześnie pójdzie spać, żeby nie było, że pijemy przy dziecku.

Zaczęłyśmy od tortu. Usiadłyśmy w salonie po czym Nathalie pokroiła tort. Oczywiście nie obeszło się bez rozmów.

Al - Poza dzisiejszym, zostały nam jeszcze tylko 3 wieczory w mam nadzieję takim gronie.

Sb - Racja.

D - Mhm.

Po - Co macie na myśli? - spytałam w końcu, nie rozumiejąc jej sposobu liczenia.

Al - Ja, Mari, Chloe i Sabine mamy mężów, Nathalie jutro bierze ślub. Tikki jak wiemy jest z Plaggiem, Duusu może jeszcze nie, ale wiadomo, że będzie z Nooroo. W końcu tyle lat razem...

D - Czekaj, to mnie miałaś na myśli? Myślałam, że Agnes!

Ag - Co ja? - pięciolatka podniosła głowę z nad talerza.

M - Nic nic, nie słuchaj - brunetka uśmiechnęła się do dziewczynki, a ta wróciła do jedzenia tortu.

Al - Ona jest za mała i pewnie znajdzie sobie inne towarzystwo na swój wieczór panieński.

Ch - To będzie za jakieś 20 lat. Znajdzie kogoś młodszego, a my będziemy takie stare przy nich! - blondynka udawała rozpacz.

Sb - Będziesz wtedy w moim wieku - zaśmiała się ciocia.

Ch - A tak.

Al - Wracając do tematu, Duusu będzie z Nooroo, a Pollen z Trixxem.

Po - C-co? Skąd ten pomysł?

Al - Jakoś ciężko mi uwierzyć, że śpicie osobno - oznajmiła, a ja potwornie się zarumieniłam. Ponadto dostrzegłam kilka uśmieszków.

Sb - Mi też.

Nt - No jak Sabine potwierdza, to coś w tym musi być. W końcu też tu mieszka.

Moja twarz wręcz płonęła od tych słów. To wszystko nieprawda! Trixx to mój przyjaciel i tyle w temacie!

Oczami Trixxa

Ja i Plagg właśnie skończyliśmy nasz mały występ dla Gabrysia. Ja śpiewałem, a Plagg był zmuszony założyć sukienkę i perukę, ale efekt był świetny. A Gabriel nawet się śmiał więc misja wykonana.

Ogólnie jesteśmy w gabinecie Agresta, bo reszta rezydencji jest przygotowana na wesele. Nooroo i Wayzz porozwieszali tu czarne i białe balony, wujek Tom zajął się tortem w tej samej kolorystyce, Nino zajął się muzyką, a Adrien alkoholem. Poza tym Nino nagrał nasz piękny występ na pamiątkę.

Ad - Musimy już wyjść, bo mamy zarezerwowane następne niespodzianki.

G - Jakie niespodzianki?

An - Zapewniam cię, że ci się spodobają - stwierdził Andre Bourgeois. Chyba zapomniałem powiedzieć, że Gabriel przyjaźni się z Andre od bardzo dawna. Zaskoczeni? Luka też się zdziwił gdy dowiedział się, że jego teść też tu będzie. Już nawet nie wspominając o tym, że Andre od dawna wie o alter ego Gabrysia! Innymi słowy w tym gronie chyba nie ma już żadnych tajemnic.

Goryl zawiózł nas na paintballa. W jednej drużynie byłem ja, Gabriel, Adrien, Plagg i Nooroo, a w drugiej Wayzz, wujek Tom, Andre, Nino i Luka. Oczywiście nasza drużyna wygrała, przecież ja tu byłem. Zaobserwowałem, że Gabryś też dobrze sobie radził. Powiedziałbym nawet, że za dobrze... Potem pojechaliśmy jeszcze na tor gokartowy, gdzie też dobrze się bawiliśmy i wróciliśmy do rezydencji. Gdy trochę upiliśmy Gabrysia, zrobiło się jeszcze weselej.

An - Gabi, przyznaj, że teraz jest lepiej niż na twoim pierwszym wieczorze kawalerskim. I moim też.

G - Twój stał się tragedią w momencie gdy pojawił się Bob. Ale tak, teraz jest zdecydowanie lepiej.

An - Jedyne co zostało takie samo to paintball i czerwone rurki - on, Gabriel i Nooroo zaśmiali się na jakieś wspomnienie, którym mam nadzieję, że się podzielą. - Do teraz nie mogę uwierzyć, że to zrobiłeś.

Ad - Znaczy, że te rurki mają jakąś historię, o której nie wiem?

G - Oczywiście!

An - Byliśmy na paintballu tak jak dzisiaj i skończyło się na tym, że Gabriel miał całe spodnie od czerwonej farby. Wtedy doznał jakiegoś olśnienia i przez całą noc projektował rurki. Gdy wreszcie były skończone, oznajmił, że to w nich weźmie ślub. Audrey go wyśmiała, a Emilie nie chciała wpuścić do domu, ale ostatecznie mu się udało i do teraz nosi te swoje czerwone rurki.

No ciekawa ta historia.

Oczami Pollen

Gdy Alya położyła Agnes spać u nas na górze, Duusu przygotowała te drinki. Potem zrobiłyśmy karaoke, a alkohol trochę dodawał odwagi. Śpiewałyśmy między innymi: ,,Poker face", ,,Bad romance", ,,Friends", a teraz ja śpiewałam sama ,,Hot N Cold".

D - Wiesz, że to ulubiona piosenka Trixxa? - spytała z uśmieszkiem. Moja nieświadomość mnie zabije.

Po - Więc dlatego tak mnie namawiałaś?

D - Dokładnie!

Al - A ja to nagrałam! - natychmiast zrobiłam się czerwona. Doskonale wiem, że one wykorzystają to nagranie przeciwko mnie. W każdym razie Duusu na pewno to zrobi...

Nt - Mam pomysł - kobieta wstała z kanapy i poszła do sypialni cioci i wujka, gdzie obecnie była jej suknia ślubna i inne rzeczy. Po chwili wróciła ze swoimi obcasami i długopisem. - Podpiszcie się - zwróciła się do mnie, Tikki i Duusu.

Tk - Okej - dziewczyna wzięła długopis i podpisała się na podeszwie. Gdy skończyła, podała mi. Szczerze mówiąc nie do końca wiedziałam co robię, ale również podpisałam. Skoro Tikki to zrobiła to chyba nie było to nic strasznego. Jednak miałam dziwne przeczucie, że to był błąd...

D - Nie ma mowy.

Nt - No Duusu, proszę. Emilie też chciałaby, żebyś to zrobiła.

D - Co do tego nie mam wątpliwości... No dobrze - niebieskowłosa podpisała się na podeszwie.

Wtedy uświadomiłam sobie co właśnie zrobiłam. Tak starałam się zaprzeczać tym wszystkim podejrzeniom wobec mnie i Trixxa, a teraz sama się wkopałam. One mi nie odpuszczą.

Z tymi obcasami chodzi o turecką tradycję. Niezamężne kobiety podpisują się na podeszwie panny młodej, a na weselu sprawdza się, które imię starło się najbardziej. Kobieta, której imię się starło, następna wyjdzie za mąż (tak jakby ktoś nie rozumiał)

Dręczenie Pollen było troszeczkę inspirowane sytuacją z komuni mojego brata. Staliśmy przed kościołem, bo w środku jeszcze były zdjęcia i nagle wujek wyskoczył z propozycją: ,,podokuczajmy Pauli". Nie wiem czy się śmiać czy płakać.

Następny rozdział w sobotę, jeśli przeżyję następny tydzień. Miłego dnia ❤️

The Flower - MiraculousOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz