Rozdział VII - Butelka

102 10 58
                                    

Oczami Pollen

Koniec lekcji. Wyjęłam z szafki beżowy płaszcz, czarną czapkę i ubrałam się. Wyszłam z szatni z zamiarem jak najszybszego opuszczenia szkoły i uniknięcia poczucia winy. Jednak spokój nie był mi pisany.

Tk - Pollen! - przybiegła do mnie czerwonowłosa. - Idziemy do nas, grać w butelkę, a ty idziesz z nami. - zaciągnęła mnie do reszty przyjaciół. Próbowałam się wyrwać, ale okazuje się, że Tikki jest dużo silniejsza ode mnie.

Po - Nie mogę. Muszę iść do piekarni. Teraz.

D - Jeśli ten jeden raz z nami pójdziesz, to świat się nie zawali.

Tx - Nie ma takiej opcji. Pollen nie opuści piekarni, nawet gdyby w środku była bomba atomowa. Słyszałem jak ciocia Sabine mówiła, że nudzi się od kiedy Pollen odebrała jej obowiązki.

Po - Może innym razem z wami pójdę, ale teraz naprawdę muszę już iść. Pa! - uciekłam nie czekając na odpowiedź. No przepraszam, wiem, że nie powinnam tak uciekać, ale gdybym została tam jeszcze chwilę, pewnie bym się zgodziła. Nie mam serca codziennie im odmawiać, ale tylko w piekarni czuję się dobrze, bo tam zapominam o całym moim bólu.

Skończyłam obsługiwać białowłosą dziewczynę - stałą klientkę, bo czym ta wyszła z piekarni. Chwilowo nie miałam nic do roboty, więc postanowiłam odrobić lekcje.

~~~

Tikki, Plagg, Wayzz, Nooroo, Trixx i Duusu siedzieli na podłodze w kręgu. Gra zaczęła się już dawno. Wszyscy dobrze się bawili. Teraz była kolej Trixxa, zakręcił butelką i trafił na Plagga.

Pg - Wyzwanie - oznajmił, na co rudy uśmiechnął się chytrze.

Tx - Więc mówisz, że wyzwanie, tak?

Pg - Tak.

Tx - Pocałuj Tikki - oznajmił z szerokim uśmiechem.

Tk - Co? - szepnęła ledwo słyszalnie, a kolor jej twarzy zlał się z kolorem włosów. Plagg również był czerwony i nie wiedział co robić. Jednak wiedział, że przyjaciel mu nie odpuści, dlatego zbliżył się do Tikki i pocałował ją w usta. Trixx nie dowierzając, że to się dzieje naprawdę, wyciągnął telefon i szybko zrobił kilka zdjęć. Duusu piszczała z radości. Pomimo tego, że to miało być tylko wyzwanie, to był długi pocałunek. Oboje na chwilę zapomnieli, że nie są sami. W tym momencie pozostały świat nie istniał, podobnie jak fakt, że są tylko przyjaciółmi. Po chwili oderwali się od siebie, bo zabrakło im powietrza. Patrzyli na siebie, szukając w oczach drugiej osoby odpowiedzi na pytanie: co tu się właśnie stało?

Tx - No brawo! - Trixx zabił ten moment. Tikki ukryła płonącą twarz w kolanach, a Plagg udawał, że zainteresowała go ściana.

Tx - Hmm Wayzz, może jednak mam jakieś szanse wygrać nasz zakład - stwierdził po chwili zastanowienia.

W - Jaki zakład? Aaaa ten... O... Faktycznie.

D - O co chodzi? - zainteresowała się niebieskowłosa. Trixx wyjaśnił jej na ucho, o co założył się z Wayzzem setki lat temu. Dziewczyna uśmiechnęła się szeroko. - Podoba mi się to.

Oczami Pollen

Skończyłam dekorować tort, po który jutro przyjdzie klient, posprzątałam piekarnię. Właściwie zrobiłam już wszystko co miałam zrobić. Obróciłam się dosłownie na sekundę i usłyszałam, że drzwi się otwierają i ktoś wchodzi do piekarni.

Tk - Pollen! Ratuj! - Tikki rzuciła się na mnie płacząc.

Po - C-co się stało? - zadrżał mi głos. Nie wiedziałam czego mam się spodziewać.

Tk - Trixx wpędził mnie do grobu! - niższa ode mnie dziewczyna, krzyczała w mój sweter.

Po - Co zrobił?

Tk - Bo graliśmy w butelkę i Trixx dał Plaggowi wyzwanie, żeby mnie pocałował i on to kurwa zrobił! - rozpłakała się bardziej, a mnie zatkało. - Jak ja mam teraz spojrzeć Plaggowi w oczy? Udawać, że nic się nie stało?

Chciałam jakoś odpowiedzieć, ale nie zdążyłam, bo do piekarni wpadł zdyszany Trixx. Tikki schowała się za mną.

Tx - Ja pierdziele, Plagg mnie goni! Pollen, ratuj!

Po - Nie mam takiego zamiaru! - odpowiedziałam wściekła, a wtedy chłopak dostrzegł czerwonowłosą.

Tx - Ale przyznaj, że podobało ci się.

Tk - Może... - zarumieniła się. Wtedy do piekarni wpadł Plagg z jeszcze większą zadyszką niż Trixx. Tikki ukryła się za ladą.

Pg - Trixx... Już... Nie żyjesz... - oznajmił łapiąc oddech, po czym chciał, rzucić się na rudego, ale w ostatniej chwili stanęłam w jego obronie.

Po - Nie! Żadnych morderstw w piekarni! Dopiero umyłam podłogę.

Tx - Em dzięki?

Pg - To co niby mam teraz zrobić? Udawać, że nic się nie wydarzyło? Tak po prostu wrócić do domu i dalej się z nią przyjaźnić?

Tx - Hmm... A czy Tikki ci się podoba?

Pg - No... Może... Trochę... Bardzo?

Kątem oka widziałam, że Tikki zatkała usta dłonią. Była w szoku jak ja. To pytanie było dość ryzykowne, bo gdyby Plagg zaprzeczył, Tikki mogłaby się załamać. Jednak wychodzi na to, że rudy doskonale wiedział co odpowie zielonooki. Wiedziałam, że Trixx czyta z ludzi jak z otwartej księgi, ale nie sądziłam, że tak to wykorzysta. Co ty kombinujesz rudzielcu?

Tx - A czy mógłbyś jej to powiedzieć?

Pg - Nie... Pewnie by mnie odrzuciła. Bałbym się...

Spojrzałam na czerwonowłosą. Pokręciła głową. Tikki nie odrzuciłaby Plagga... Ona też go kocha!

Tx - A co gdybym powiedział, że Tikki też cię kocha? - ukryta dziewczyna wyglądała na przerażoną.

Pg - Zapewne bym ci nie uwierzył.

Tx - To byś się zdziwił... - rudy podszedł do lady i pomimo sprzeciwu wyciągnął stamtąd czerwonowłosą. Próbowała się wyrwać, ale Trixx mocno trzymał ją za nadgarstek. Plagg widząc ją, cały czerwony odskoczył do tyłu i trafił na drzwi. Trixx puścił dziewczynę i popchnął ją na bruneta. Zaraz po tym złapał mnie za rękę i zaciągnął do kuchni, zostawiając ich samych.

Po - Jesteś okropny.

Tx - Dokładnie, moja droga - stanął przy drzwiach, żeby podsłuchiwać. A ja razem z nim.

~~~

Tikki odsunęła się od Plagga. Żadne z nich nie umiało zacząć rozmowy. W końcu Plagg się odważył.

Pg - Więc... Słyszałaś to wszystko? - spytał nieśmiało, choć znał odpowiedź.

Tk - Eh tak... Czy to co mówiłeś... To była prawda?

Pg - Tak... - obrócił się do okna, rumieniąc się. Wtedy poczuł jak Tikki go przytula. Spojrzał na nią zdezorientowany.

Tk - Kocham cię, Plagg.

Pg - N-naprawdę?

Tk - Tak - odsunęli się od siebie, by już po chwili, ponownie tego dnia złączyć usta w pocałunku.

Iiii... Mamy Plakki! Jeeej!!!

A teraz tak poważnie, spalicie mnie na stosie za to, że przypominam, ale kończą się wakacje, a ja obiecałam, że do końca wakacji będzie 7 rozdziałów. No i jest 7, nie kłamałam. Ostatnio wrzucałam je częściej, bo mam jakiś zapas, ale nie przyzwyczajajcie się. Po powrocie do szkoły znowu będę miała problem z pisaniem, więc przewiduję 1 rozdział w tygodniu. Nie wiem, zobaczymy. Żeby nie było, nie zamierzam porzucać wattpada, bo go kocham, a Was jeszcze bardziej. 

Więc zrobimy tak: następny rozdział pojawi się w środę, a do tego czasu chcę przeprowadzić wywiad z Pollen. Dlatego szybciutko piszcie tu pytanka, bo tym razem mam mniej czasu, a ona jak mogliście zauważyć, również nadmiarem czasu nie dysponuje.

I miłego dnia wszystkim życzę! Buziaczki misiaczki ❤️

The Flower - MiraculousOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz