Przyciąganie ziemskie oczywiście
g=9,81 m/s^2
Teorie spiskowe są zbędne 😅Oczami Trixxa
Było około 9, tak jakoś obudziłem się wcześniej, więc też wcześniej wstałem. Ogarnąłem się, zjadłem śniadanie, a aktualnie robię sobie kawę, gdyż ponieważ polubiłem ją. Usłyszałem dzwonek do drzwi, dlatego podszedłem otworzyć.
W - Cześć.
Tx - Witam przybyszu - wpuściłem Wayzza do środka.
W - Miałem przyjść do Pollen, żeby - nie pozwoliłem mu dokończyć.
Tx - Wiem, ale aktualnie to niemożliwe, bo Pollen śpi, a ja wyłączyłem jej budzik - oznajmiłem zadowolony. Tak, wiem, że mnie zabije. Wróciłem do swojej kawy, przy okazji Wayzz też sobie zrobił.
W - 3,5 łyżki cukru... Nie przesadzasz? - zdziwił się, a ja nie rozumiałem czym.
Tx - Absolutnie nie.
W - Mogę o coś spytać?
Tx - Właśnie spytałeś - roześmiałem się.
W - Wczoraj gdy ja i Duusu poszliśmy za Pollen, o czymś rozmawialiście i sory, ale potem dziwnie się zachowywałeś. O co chodziło?
Tx - O nic - znowu odpowiedziałem za szybko i napiłem się kawy, przez co oparzyłem się w język.
W - To się powtarza...
Tx - Nieprawda! Zachowuję się bardzo normalnie - odłożyłem kubek na stół i chciałem oprzeć się o mebel, ale zabrakło mi stołu, więc z hukiem spadłem na podłogę.
W - Żyjesz? - podał mi rękę, żebym wstał. - Więc o co chodziło?
Tx - Czy to jest jakieś pieprzone przesłuchanie!? - wybuchnąłem w końcu, po czym uświadomiłem sobie, że chyba przesadzam. Przecież nic takiego się nie stało, prawda? - Bo Plagg spytał dlaczego jeszcze nie powiedziałem Pollen, że ją kocham... - ściszyłem głos, żeby dziewczyna przypadkiem nie usłyszała.
W - Aaaa... A kochasz ją?
Tego pytania się obawiałem. Nigdy wcześniej jakoś szczególnie się nad tym nie zastanawiałem. Pollen jest dla mnie przyjaciółką i wydawało mi się, że nikim więcej, ale... Z drugiej strony nigdy nie byłem zakochany i nie wiem jak to jest...
Tx - Nie wiem... - odpowiedziałem zgodnie z prawdą. Wayzz już chciał coś powiedzieć, ale usłyszeliśmy skrzypnięcie otwieranej klapy i z pokoju wyszła zaspana Pollen. Wyglądała uroczo jak zawsze, gdy się obudzi.
Oczami Pollen
Obudziłam się zanim zadzwonił budzik i niechętnie wstałam. Nigdzie nie widziałam telefonu, co mogłoby tłumaczyć brak budzika. Mam nadzieję, że nie spałam za długo... Właściwie udało mi się zasnąć dopiero przed 4. Cały czas myślałam o wczorajszym dniu. Nie potrafiłam zrozumieć czemu im wszystkim tak zależy, żebym się nie izolowała. Przecież od kiedy nie jestem kwami, nie przedstawiam już żadnej wartości...
Duusu wczoraj praktycznie w ogóle nie naciskała na mnie i Trixxa, tylko ten jeden raz. W sumie odpowiedziałam na tylko jedno pytanie, ale chyba tak lepiej. Słuchałam ich wszystkich przez te kilka godzin i wiem, że tam nie pasuję. Obiecałam, że przyjdę, ale mam wrażenie, że to był błąd. Oni są ze sobą zżyci, mają o czym rozmawiać... Ja po prostu się nie nadaję do życia z ludźmi.
Zastanawiałam się jeszcze nad tym co powiedział Trixx. On naprawdę ma takie sny? Boję się go spytać, ale ten temat mnie mimo wszystko intryguje... I niepokoi. W dalszym ciągu jesteśmy tylko przyjaciółmi i to się nie zmieni. Poza tym jest Ashley.
CZYTASZ
The Flower - Miraculous
FanfictionTrixx x Pollen ,,- Mogłabyś uśmiechać się częściej? - Nie wiem... Czemu ci na tym zależy? - Bo wtedy ślicznie wyglądasz."