Oczami Pollen
Po - Trixx myśl. Jest już piątek, a my nic nie mamy - krążyłam po pokoju, a rudy leżał na swoim łóżku. Miałam wrażenie, że w ogóle nie traktuje poważnie, tego zadania.
Chłopak od poniedziałku pomaga mi w piekarni, co szczerze mówiąc już mi nie przeszkadza. Na początku musiałam mówić mu co ma robić, ale z czasem to ogarnął. Do zamówień nie pozwolę mu się zbliżać, ale może obsługiwać klientów. W sumie z tego powodu ostatnio spędzamy dużo czasu razem. A z moją ręką jest już lepiej. Nie potrzebuję już opatrunku i mogę normalnie nią poruszać.
Tx - Mówiłem, żebyśmy wzięli coś z internetu.
Po - Nic ciekawego nie znalazłam! Sami musimy coś wymyśleć - usiadłam na podłodze i oparłam się o łóżko. - Mogę udawać martwą.
Trixx słysząc moją wypowiedź, podniósł się do pozycji siedzącej.
Tx - Kwiatuszku? - zaczął ostrożnie, wyczułam w jego głosie nutkę niepokoju. - Ale nie myślisz znowu o śmierci, prawda?
Nie byłam pewna jak odpowiedzieć. To nie tak, że myślę o śmierci, ale... Wiem, że wtedy mogłoby być prościej...
Po - Nie myślę... - powiedziałam cicho i poczułam, że w moim oku pojawiła się samotna łza.
Tx - I nawet nie próbuj. Ogarniemy tą scenkę. Zaufaj mi.
~~~
Tikki stała w kuchni czekając aż ryż się ugotuje. Było to trochę nudne zajęcie, dlatego dziewczyna wyjrzała przez okno i podziwiała piękno ogrodu. Niespodziewanie ktoś objął ją w talii od tyłu.
Pg - Hej cukiereczku - chłopak zaczął składać pocałunki na szyi dziewczyny. Ta jednak szybko obróciła się do niego przodem i wtuliła się w niego. - Tylko tyle? Cały dzień nie miałem cię tak blisko - udał obrażonego.
Tk - Mari poprosiła mnie, żebym przypilnowała obiadu. W każdej chwili może tu wejść.
Pg - Przypilnowała przede mną? - Plagg zerknął na wspaniale pachnący sos słodko kwaśny. Tikki złapała go za głowę, skupiając jego uwagę na sobie, tym samym dzielnie broniąc obiadu.
Tk - Raczej, żeby nie spłonął, ale tak, przed tobą też.
Plagg uwielbiał gdy jego dziewczyna była taka stanowcza. Skupiona na zadaniu była jeszcze bardziej urocza niż normalnie, o ile to możliwe. Brunet z kocim uśmiechem zapatrzył się w piękne, niebieskie oczy ukochanej. Dziewczyna już doskonale znała ten wzrok żądający dużo więcej, dlatego postanowiła przerwać to zanim będzie za późno. Wyślizgnęła się z jego objęć i podeszła do kuchenki zobaczyć w jakim stanie jest obiad, przy okazji ukryła w ten sposób rumieńce. Jej szybko bijące serce również chciało więcej, ale rozum kazał to zakończyć. Jednak Plagg nie dawał za wygraną. Zamknął drzwi zarówno do kuchni jak i salonu, po czym ponownie podszedł do Tikki od tyłu i zaczął całować ją po szyi.
Tk - P-plagg... Mari może tu wejść... - jej głos drżał pod wpływem dotyku chłopaka.
Pg - Jest w gabinecie z Adrienem i nie sądzę, żeby zamierzali szybko wyjść - oznajmił, po czym wyłączył palnik i przyszpilił dziewczynę do blatu.
Tk - Uh dobra - wplotła palce w jego czarne włosy i pocałowała go w usta, co on z wielką przyjemnością odwzajemnił.
~~~
Tymczasem na górze w pokoju dziewczyn, Nooroo siedział na łóżku Duusu i rozbawiony oglądał jej furię.
D - Po co mi ta cholerna matematyka? Czy ona mi się do czegoś przyda? Nie! Oni myślą, że ja za kilka lat przy kawusi będę sobie dla przyjemności jakieś równania rozwiązywać? I w ogóle co to ma być, że tam jest więcej liter niż cyfr? O nie kochany. Weź pozbądź się tego zeszytu zanim go spalę. Jest piątek i nie mam zamiaru na niego patrzeć. W ogóle co to cholerstwo robiło na widoku? Skoro przekleństwa są cenzurowane, to matma też powinna.
CZYTASZ
The Flower - Miraculous
FanfictionTrixx x Pollen ,,- Mogłabyś uśmiechać się częściej? - Nie wiem... Czemu ci na tym zależy? - Bo wtedy ślicznie wyglądasz."