Oczami Pollen
Minął czwartek, piątek też jakoś mijał. Właściwie to nie wiedzieliśmy co ze sobą zrobić. Oglądaliśmy filmy, oczywiście nic romantycznego, niby spaliśmy razem, ale tak naprawdę tylko leżeliśmy do późna. Gdy już zasypialiśmy, oboje mieliśmy koszmary. Gdy rozmawialiśmy w nocy, Trixx opowiedział mi wszystko o Ash i Judy. Przyznaję, że nie spodziewałam się takiej historii. Wiedziałam, że dziewczyna ma swoją przeszłość, ale nie aż taką.
Generalnie jeśli chodzi o mnie, stworzyłam sobie swoją bezpieczną bańkę. Duusu pisała do mnie kilka razy dziennie, więc odpowiadałam zazwyczaj na jedną czy dwie wiadomości, żeby się nie martwiła. Ale poza tym odcięłam się od świata zewnętrznego. W piekarni pojawiałam się dopiero po zamknięciu, żeby posprzątać. Nie miałam praktycznie kontaktu z innymi ludźmi. Czułam się po prostu bezpiecznie. Co prawda towarzyszyła mi też cicha świadomość, że zwariowałam, ale bałam się i nie chciałam wracać do szkoły czy w ogóle do życia.
W sobotę sprzątałam w domu, w tym czasie Trixx został w pokoju. Mówił, że się zdrzemnie. Gdy skończyłam, czyli tak przed obiadem, weszłam na górę, żeby go zawołać. Nie było go w pokoju, więc weszłam na balkon. Kiedy tylko otworzyłam okno, rudy zaczął coś chować, ale widziałam wystarczająco dużo.
Po - Trixx, czy... To był papieros? - spytałam trochę niepewnie, właściwie nie wiedziałam czego się spodziewać.
Tx - To nie jest tak jak myślisz - zaczął się bronić. Weszłam na górę i oparłam się o barierkę obok niego, nie patrząc w jego stronę.
Po - To znaczy? - chłopak ciężko westchnął, po czym zaciągnął się papierosem po raz ostatni i zgasił go.
Tx - To nie tak, że palę od dawna, jestem uzależniony i to ukrywałem. Po prostu jakiś czas temu Chris dał mi spróbować i to było trochę odstresowujące. Potem nie paliłem naprawdę, dopiero gdy ty i Wayzz... Musiałem się uspokoić no i teraz... Przepraszam...
Po - Rozumiem... - może nie do końca wiedziałam w jaki sposób palenie uspokaja, ale jeśli choć trochę mu to pomagało... Nie podobało mi się to, że się truł, ale z drugiej strony nie mogłam mu niczego zabronić. W sumie byłam ciekawa jak to jest...
Tx - O czym ty myślisz? - musiał zauważyć, że jestem zamyślona. - Nie, nie dam ci tego - wyrzucił niedopałek gdzieś na ulicę, po czym wyciągnął z kieszeni jeszcze paczkę. - Tego też nie potrzebuję, potrafię sobie bez nich poradzić - powiedział z takim przekonaniem jakiego od jakiegoś czasu nie słyszałam. Następnie z dumą wyrzucił paczkę papierosów w stronę parku.
Po - Zanieczyszczasz środowisko - zaśmiałam się.
Tx - Wiem, zaraz pójdę to podnieść.
Po - Jakiś pan już się nimi zainteresował - zauważyłam starszego mężczyznę, który podszedł do leżącej na chodniku paczki papierosów i spojrzał na nas.
Tx - Może pan je wziąć! Rzucam palenie! - krzyknął z jeszcze większą dumą i uśmiechem.
- Dzięki młody! - facet podniósł paczkę, pomachał do nas i sobie poszedł.
~~~
Oczami Trixxa
W nocy znowu spałem z Pollen na antresoli. Właściwie to najpierw nie mogłem zasnąć, w przeciwieństwie do brunetki. W końcu zasnąłem, ale obudziłem się w środku nocy i naszła mnie ochota na jakieś ciasto, więc po cichu zszedłem z antresoli, a następnie do kuchni. Włączyłem latarkę w telefonie, żeby nie oślepnąć od lampy. W lodówce znalazłem ciasto truskawkowe, więc wziąłem sobie duży kawałek i usiadłem z talerzem przy stole. Z lisim wzrokiem nawet nie potrzebowałem tej latarki, ale nie chciałem ewentualnie narobić hałasu.
CZYTASZ
The Flower - Miraculous
FanfictionTrixx x Pollen ,,- Mogłabyś uśmiechać się częściej? - Nie wiem... Czemu ci na tym zależy? - Bo wtedy ślicznie wyglądasz."