L - 50, jak coś. Taka ładna liczba ⭐
Oczami Pollen
Tx - Czy ktoś mi łaskawie wyjaśni, co tu się odpierdala!?
Ja i Wayzz jak poparzeni odsunęliśmy się od siebie, słysząc Trixxa w drzwiach. Jego twarz wyrażała gniew i szok.
W - O co ci chodzi? - złapał mnie za rękę, powracając do swojej pewności siebie, której ja chwilowo kompletnie nie miałam.
Tx - O to... Co to miało być!?
Po - Nic co ciebie dotyczy - powiedziałam zimno, już rozumiejąc, że jemu nie chodzi o nas tylko o mnie, bo znowu czegoś mu nie powiedziałam. - A w ogóle to wypad, piekarnia jest zamknięta.
Rudzielec po chwili niechętnie wyszedł na klatkę schodową, ale jego wzrok wyraźnie mówił, że to dopiero początek. Oparłam się tyłem o blat i dopiero teraz zauważyłam jak trzęsą mi się ręce.
Po - Przepraszam, że tak wyszło...
W - To nie twoja wina, że Trixx taki jest - wziął moje dłonie w swoje, żebym na niego spojrzała. - Może powinienem zostać i sam to z nim wyjaśnić?
Po - Nie, nie chcę cię do tego mieszać, już i tak bardzo mi pomogłeś. Jakoś sobie poradzę - uśmiechnęłam się lekko.
W - No dobrze... Ale w razie czego dzwoń - pocałował mnie w głowę. - Do zobaczenia - wyszedł przez piekarnię, żeby nie natknąć się na tego idiotę. Zamknęłam za nim drzwi na klucz, zgasiłam światło i wyszłam na klatkę schodową, gdzie zgodnie z moim założeniem, Trixx siedział na schodach. Widząc mnie wstał, ale minę miał taką samą jak wcześniej.
Tx - Więc to twój chłopak? - jak gdyby nigdy nic go minęłam. - Pollen!
Po - Nie, kolega - weszłam do mieszkania, a ten za mną.
Tx - Chyba należy mi się parę słów wyjaśnień!
Po - Nie mam ci nic do wyjaśniania.
Ciocia Sabine stała w kuchni i chyba wolała nie mieszać się do naszej kłótni. Weszłam do pokoju, a ten znowu za mną.
Tx - Jak długo jesteście razem?
Po - Po co ci ta wiedza?
Tx - Bo jestem twoim współlokatorem i mi o niczym nie powiedziałaś!
Po - A ty zostawiałeś jakąś kartkę na lodówce, że jesteś z Ash!? Bo sobie nie przypominam, żebyś cokolwiek ogłaszał!
Tx - Co to w ogóle ma do rzeczy? Przecież chyba wszyscy wiedzieli.
Po - Ja się jakoś nie zagłębiałam w to co jest między wami - usiadłam na fotelu.
Tx - A czy ja się... Ale co ty w ogóle w nim widzisz? Bo raczej nie uwierzę, że jesteś kolejną, która podrzuca mu liściki do szafki i leci na jego władzę.
Po - Jeśli już koniecznie musisz wiedzieć, jesteśmy razem od sierpnia - wstałam i udałam się na dół do łazienki.
Tx - Od sierp... Ej, ja jeszcze z tobą nie skończyłem!
Po - Ale ja skończyłam!
Oczami Trixxa
Byłem zły, bo wydawało mi się, że jesteśmy przyjaciółmi, a ona znowu zaczyna mieć przede mną tajemnice. Wróciłem do pokoju i zauważyłem, że Pollen zostawiła telefon na biurku. Chciałem go przejrzeć, ale miał blokadę. Przecież ona nigdy nie blokowała telefonu!
Rzuciłem się na łóżko. Kompletnie nie rozumiałem co się działo wokół mnie. I ze mną... No dobra, trochę się wkurzyłem, bo pojawiło się coś o czym nie miałem pojęcia i ten fakt mi się troszkę nie podoba. Chyba każdy by się zdenerwował, gdyby przyjaciel coś przed nim ukrywał, co nie? Fakt, nie chwaliliśmy się z Ash nikomu, że jesteśmy razem, bo jesteśmy w luźnym związku. Poza tym wcale się jakoś nie ukrywaliśmy przed ludźmi, więc znajomi od początku o nas wiedzieli.
CZYTASZ
The Flower - Miraculous
FanfictionTrixx x Pollen ,,- Mogłabyś uśmiechać się częściej? - Nie wiem... Czemu ci na tym zależy? - Bo wtedy ślicznie wyglądasz."