Rozdział LXIII - Zły dobrego koniec, czy jakoś tak

30 5 97
                                    

Szanowni państwo, zanim zaczniemy, chcę powiedzieć, że ten rozdział pierwotnie miał być podwójny, ale tak się jednak złożyło, że jest jeden trochę dłuższy (ponad 2k słów). I jak już mówiłam, dzisiaj kończymy trzeci etap, więc życzę miłego czytania

Oczami Pollen

Przez ten ostatni tydzień roku, Ash większość dnia spędzała u nas, nawet gdy jej mama miała wolne. Jednak pani Camila nie zabraniała jej tu przychodzić, a raz nawet osobiście ją do nas przywiozła, żeby spotkać się z ciocią Sabine oraz wujkiem Tomem i zapytać, czy to nie jest problem. Oczywiście oboje zapewnili, że Ash może nas odwiedzać kiedy tylko ma ochotę.

W końcu nadszedł Sylwester. Wayzz, Duusu, Nooroo i Etta wczoraj pół dnia siedzieli w szkole, żeby wszystko przygotować na imprezę. Dzisiaj od rana Trixx był podekscytowany. Do szkoły mieliśmy iść na 19, więc Wayzz przyszedł do nas już o 18. Aktualnie chłopaki siedzą w salonie i czekają aż się przebiorę. A ja stoję przed lustrem w pokoju, ubrana w czarną sukienkę i czarne buty na obcasie od Ash. Westchnęłam ciężko patrząc na swoje odbicie. Dramat... Jak zawsze...

Oczami Trixxa

Wayzz miał na sobie zwykły garnitur. Ja natomiast miałem czarną koszulę i spodnie w tym samym kolorze, białą marynarkę, buty na obcasie i moim skromnym zdaniem wyglądałem świetnie. Obaj siedzieliśmy na kanapie, pijąc kawę. Właściwie nawet się do siebie nie odzywaliśmy, cały czas wydawało mi się, że jest między nami jakieś dziwne napięcie. Czyżby Wayzz dalej bał się, że Pollen mogłaby się o nas dowiedzieć. Nie powiem, ciekawi mnie to.

W sumie nawet ostatnio śnił mi się nasz kwadrat, ja, Ash, Pollen i Wayzz... Zastanawiałem się czy nie powiedzieć o tym białowłosej, przecież wiem, że ona też lubi brunetkę. Taka sytuacja mogłaby mieć wiele korzyści...

Wtedy otworzyła się klapa od naszego pokoju. Pollen zeszła po schodach na boso, z butami w rękach, żeby ubrać je na dole. Jest w tym jakiś sens, bo może i nauczyła się chodzić na obcasach, ale schody do naszego pokoju są trochę bardziej strome.

W - Pięknie wyglądasz - podszedł i pocałował dziewczynę w głowę, na co lekko się zarumieniła.

Tx - Pięknie? - wstałem, podchodząc do nich. - Pollen, wyglądasz wspaniale! Fenomenalnie! - brunetka jeszcze bardziej się zarumieniła.

Po - Dzięki... - odpowiedziała nam obu zmieszana. Nie rozumiem dlaczego ona w siebie nie wierzy. Jest naprawdę śliczna każdego dnia, a gdy jest nieśmiała jak teraz, jest jeszcze bardziej urocza. Choć wolałbym, żeby miała w sobie więcej pewności siebie, bo jest naprawdę cudowną osobą.

Ash miała przyjechać na 19, więc nie czekaliśmy na nią. Jako że Pollen była już gotowa, zeszliśmy na dół, asekurując ją we dwójkę. Gdy przeszliśmy przez ulicę, przed szkołą zatrzymał się samochód, z którego wysiadła białowłosa. Zaraz po tym otworzyło się okno kierowcy.

Ca - Rób co chcesz, tylko żebym nie musiała odbierać cię z komisariatu - powiedziała jej matka, zanim odjechała. Od razu podeszliśmy się przywitać z białowłosą. Wyglądała wspaniale. Weszliśmy do szkoły, gdzie spotkaliśmy resztę naszych przyjaciół.

Oczami Celine

Żeby nie fatygować niepotrzebnie innych nauczycieli, postanowiłam wziąć na siebie pilnowanie uczniów. Towarzyszy mi Olga, żeby nie musiała siedzieć sama w domu, choć taki właśnie miała plan. Ale to że pilnujemy uczniów, to tylko oficjalna wersja, żeby kuratorium się nie czepiało. Tak naprawdę zamierzamy siedzieć cały wieczór w moim gabinecie, pijąc malinową nalewkę Mistrza Fu i szampana. Chyba będziemy wracać do domu na nogach. Dałam Duusu jasno do zrozumienia, że nie zamierzam wnikać w to co oni będą tam robić, czy będą pić czy nie, ale kiedy skończy się przerwa świąteczna, korytarz i łazienki mają być czyste. Gdyby woźny później zobaczył zarzyganą podłogę, chyba wypadałoby znaleźć winnego i prawdopodobnie tym winnym byłabym ja, bo przymknęłam oko na alkohol.

The Flower - MiraculousOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz