Rozdział LXXXVI - Rodzinka

24 5 23
                                    

Jeśli ktoś kładł się spać i przeszkodziłam, to przepraszam

Oczami Trixxa

2 dni po ostatniej rozmowie z Plaggiem, to znaczy 2 dni po spotkaniu z przyjaciółmi, ale chodzi mi tu raczej o naszą rozmowę później. No więc kiedy usłyszałem o problemach innych, zastanawiałem się nad jakimś rozwiązaniem dla wszystkich. Nawet miałem jakiś pomysł, dlatego poszliśmy z brunetem na lody do Andre, żeby pogadać poza domem.

Pg - To może pomóc, mi pasuje - skomentował po wysłuchaniu planu. - Tylko trzeba pogadać z Adrienkiem, ale raczej się zgodzi.

Tx - No to mam nadzieję, że to załatwisz.

Pg - No jasne, to jest robota na 5 minut - dokończył jeść.

Tx - A jak tam dzisiaj wszyscy się trzymają? - mogłem iść do nich do domu, ale nie chciałem obgadywać kogoś, kto jest za ścianą.

Pg - Tikki od rana była zmęczona i przespała pół dnia, Nooroo chyba stabilnie, ale z nim to nie wiadomo. Duusu praktycznie nic nie było, tyle co przez jakiś czas miała większą obsesję. A Wayzz aktualnie jest u Ash i nie wraca dziś do domu.

Tx - Aha? Ciekawe - zaśmiałem się, po czym skojarzyłem fakty. - Aaa to jutro oni jadą do Włoch?

Pg - Zgadza się.

Rzeczywiście w sobotę białowłosa mówiła, że dowiedziała się od matki, kim jest i gdzie mieszka jej ojciec. I mówiła, że z Wayzzem zamierzają tam pojechać. No cóż, może ja i Ash tak oficjalnie nigdy się nie pogodziliśmy, ale przecież nawet jako przyjaciele dużo się kłóciliśmy. Nie będę się zachowywał, jak byśmy byli wrogami. Cieszę się, że w końcu może poznać ojca i chcę dla niej jak najlepiej, bo uważam, że nadal jestem jej pierwszym przyjacielem od czasów rozpoczęcia liceum.

Pg - Rozmawiałeś już z Pollen?

Tx - Nie było okazji...

Pg - Nie było okazji czy po prostu się boisz? - zmrużył oczy.

Tx - Planuję to, dobra!? Z resztą nawet jeśli, to chyba mogę się trochę bać... Nie chciałbym jej nigdy skrzywdzić.

Pg - Kochasz ją?

Tx - Tak - powiedziałem bez wahania.

Pg - Ona kocha ciebie?

Tx - Nie wiem! Chyba tak, ale nie wiem na pewno czy chciałaby ze mną być...

Pg - Jakie ty masz kurwa problemy... Masz z nią pogadać i najlepiej szybko. Wcześniej nawet nie pytaj czy pijemy albo gramy. Jasne?

Tx - Jasne jasne...

~~~

Oczami Wayzza

Razem z Ash i panią Camilą planowaliśmy podróż przez kilka dni. Ona co prawda nie wybierała się z nami, ale bardzo nam pomagała. Mówiła, że od dawna nie ma kontaktu z Borisem, ale jeszcze kilka lat temu z rodziną mieszkali w tamtym miejscu. Nie chciała za bardzo się mieszać i informować go wcześniej, białowłosa też chciała w końcu załatwić to sama. Plan był taki ogólnie, że jedziemy cały dzień, sprawdzimy czy adres się zgadza, ewentualnie pogadamy z tą rodziną i znajdziemy jakiś hotel na miejscu. Nie chcieliśmy się narzucać, bo w końcu Ash w ogóle tych ludzi nie zna, a ja już w ogóle jestem obcy.

Mieliśmy jechać wcześnie rano, dlatego dziewczyna zaproponowała, żebym spał u niej. Camila nie miała nic przeciwko. Białowłosa jak chyba każdego dnia, oglądała wieczorem anime, dlatego ja położyłem się spać w jej pokoju o 21. Budzik obudził mnie o 4, gdy wstawałem okazało się, że Nefre spała ze mną. Poszedłem do kuchni zrobić kawę, po czym udałem się do salonu, gdzie białowłosa spała rozwalona na kanapie. Obudziłem ją, przy czym trochę marudziła, ale w końcu wstała, ogarnęła się, zjedliśmy śniadanie, pożegnaliśmy się z Camilą, którą przypadkiem obudziliśmy i wyszliśmy. Wyjechaliśmy z Paryża, przez pierwszą godzinę drogi nie odzywaliśmy się, ale widziałem, że dziewczyna solidarnie próbuje nie zasnąć.

The Flower - MiraculousOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz