Oczami Duusu
Razem z Tikki miałyśmy w planach zrobić najazd na piekarnię. Brzmi groźnie, co nie? Ale nie, nie będziemy stosować przemocy. Co najwyżej siły, bo Pollen tak łatwo nie wyjdzie ze swojego schronienia.
Otworzyłyśmy drzwi. Dziewczyna stała tyłem, ale gdy tylko nas usłyszała, odwróciła się.
Po - Cześć - uśmiechnęła się. Ja i Tikki wymieniłyśmy porozumiewawcze spojrzenia. - Co kombinujecie?
Tk - Zanim powiemy, chcę zauważyć, że nie masz wyboru.
D - Idziesz z nami na basen!
Po - Wybaczcie, ale nie mam czasu. I nie chcę...
D - Ale ja nie pytam czy chcesz. Idziesz z nami i tyle. Już rozmawiałam z ciocią Sabine. W tej chwili idziesz na górę po strój kąpielowy i dzisiaj nie zbliżasz się do piekarni. Czy to jest jasne?
Po - Nie - wzięła ścierkę i zaczęła wycierać ladę, udając, że nas tu nie ma.
Sb - Ależ to jest bardzo jasne - do piekarni weszła ciocia. - Pollen, idziesz z przyjaciółkami na basen.
Po - Ale...
Sb - To polecenie służbowe.
Dziewczyna nie odezwała się ani słowem, tylko niechętnie odłożyła ścierkę i udała się w kierunku klatki schodowej. Ja i Tikki poszłyśmy za nią na górę.
Po - Chłopaki też idą? - spytała pakując swoje rzeczy do torby. - Pytam, bo zazwyczaj napadacie na mnie wszyscy, a dziś przyszłyście same...
Tk - Nie, idziemy w trójkę. Oni mają spotkanie osobno.
To oczywiście część mojego planu. Podzieliliśmy się na dwie grupy, żeby powoli przyciągnąć do nas Pollen. Najpierw spotkania ze mną i Tikki, potem z resztą. Właściwie Mari mi to zasugerowała... Ale mniejsza o to, większość planu jest moja. Swoją drogą nie mam pojęcia gdzie idą chłopaki. Nie rozmawialiśmy o tym.
Po - Czyli macie pewność, że nie będzie ich tam gdzie my zamierzamy iść?
D - Nie będzie ich tam i tyle. Nie szukaj wymówek.
Tk - Jeśli zaczniesz coś kombinować, wiedz, że mamy ze sobą sznurek i cię zwiążemy.
Po - Bardzo zachęcające... - skomentowała, biorąc swoją torbę. - To idziemy?
Tk - Tak.
Całą drogę na basen rozmawiałyśmy o wszystkim i o niczym. Z tym, że niestety tylko ja i Tikki. Pollen albo milczała albo przytakiwała, ale nic nie udało się z niej wyciągnąć. Przynajmniej nie uciekała.
Gdy doszłyśmy na miejsce, przebrałyśmy się w stroje kąpielowe. Oczywiście mój był niebieski, bo to mój ulubiony kolor. Potem poszłyśmy do basenu. Była jeszcze taka fajna zjeżdżalnia, ale chyba tylko mi się spodobała. Pollen od początku była dość niechętna do tego wyjścia, ale po jakiejś godzinie tam spędzonej zauważyłam, że dobrze się bawi.
Od 10 minut siedziałyśmy w jacuzzi.
Po - No dobrze, może faktycznie jest fajnie. Ale czy mogłybyśmy już wyjść z jacuzzi? Plecy mnie od tego bolą...
Tk - Serio? Mnie nie.
D - To gdzie idziemy następnym razem?
Po - Jakim następnym razem?
D - Sama przyznałaś, że ci się podoba, więc powiedzmy za tydzień kolejne spotkanie bez chłopaków.
Tk - A może wieczór filmowy?
D - Tak! Super pomysł, już nawet wiem co obejrzymy...
Po - Zamierza mnie ktoś spytać o zdanie?
D, Tk - Nie.
Po - Okej...
I wtedy usłyszałyśmy jakiś dziwny okrzyk radości od strony zjeżdżalni. Natychmiast obróciłyśmy głowy w tamtą stronę. Widok jaki ujrzałyśmy trochę nas zamurował.
Po - Co oni...
Tk - ...tu robią...
D - Nie wiem, ale trzeba się dowiedzieć. Wychodzimy - zarządziłam i wyszłam z wody, po czym dopadło mnie zimne powietrze. Nic dziwnego, bo w jacuzzi było cieplutko. Dziewczyny wyszły zaraz po mnie. Udałyśmy się w kierunku zjeżdżalni. Na dole stali Trixx, Plagg i Wayzz, ewidentnie czekali na zjeżdżającego Nooroo. Podeszłam do nich od tyłu.
D - Przepraszam bardzo, co wy tu robicie? - spytałam z nieukrywaną pretensją, a cała trójka aż podskoczyła słysząc mnie.
Tx - Spotkanie tu mamy. A co wy tu robicie?
Tk - Zdaje się, że to samo.
W - Ooo... Okej.
Po - Powinniście wcześniej dogadać się gdzie kto idzie... - brunetka, która dotąd stała z tyłu milcząc, przypomniała o swojej obecności. Wyczułam, że ma do mnie pretensje, bo to ja nie dopilnowałam tego szczegółu, ale przecież Paryż jest ogromny! Szansa, że się tu spotkamy była minimalna.
Co ciekawe zauważyłam, że gdy Pollen zwróciła na siebie naszą uwagę, Trixx lekko się zarumienił widząc ją w stroju kąpielowym. Może jednak wyjdzie coś dobrego z tego spotkania?
D - Trudno, skoro już tak się stało to osobne spotkanie staje się wspólnym - oznajmiłam i podeszłam do mojego chłopaka, który właśnie zjechał i wychodził z wody. - No hej.
N - Duusu? - przetarł fioletowe oczy, w których była woda. Musiał zdziwić go mój widok tutaj, ponieważ on jeden nie uczestniczył w rozmowie przed chwilą. Dlatego wszystko mu wyjaśniłam. Nie dało się nie zauważyć, że nie mógł oderwać ode mnie wzroku. Szczerze mówiąc jakoś mi to nie przeszkadzało.
Oczami Tikki
Nooroo i Duusu szeptali o czymś rozbawieni. Aż boję się myśleć co tej wariatce chodzi po głowie. A raczej jakie oni mają zamiary...
Pg - Hej cukiereczku - usłyszałam za sobą. Cały czas czułam na sobie jego wzrok. Strasznie niekomfortowa sytuacja. Odwróciłam się do niego. - Wyglądasz ślicznie - zarumieniłam się.
Tk - Dzięki.
Oczami Pollen
Wyszliśmy stamtąd przed 19 czyli spędziliśmy na basenie jakieś 3 godziny. Pożegnaliśmy się z przyjaciółmi, po czym ja i Trixx udaliśmy się w stronę domu. No cóż... Przyznam, że faktycznie było fajnie. Może nawet chciałabym to powtórzyć...
Tx - Ty widziałaś te ich uśmieszki? Zdaje się, że dzisiejszy wieczór spędzą... Ambitnie - mówił rozbawiony.
Po - Co masz na myśli? - kompletnie nie rozumiałam.
Tx - Serio pytasz?
Po - Mhm.
Tx - Zdecydowanie za dużo czasu spędzasz sama w piekarni - stwierdził, ale na moje pytanie nie raczył odpowiedzieć. - A jak my zamierzamy spędzić piątkowy wieczór kwiatuszku?
Po - Ja zamierzam umyć włosy, bo śmierdzę chlorem. I tobie radzę to samo. A poza tym chciałabym się wyspać, bo przypominam, że jutro rano Alya i Nino przyprowadzą do nas Agnes.
Tx - Jak tam chcesz.
Gdy wróciliśmy do domu, zrobiłam tak jak planowałam. Położyłam się spać wcześniej, bo Agnes spędzi z nami 2 dni, a tak się składa, że jest ona dość energicznym dzieckiem.
Następny w sobotę. Miłego dnia!
CZYTASZ
The Flower - Miraculous
FanfictionTrixx x Pollen ,,- Mogłabyś uśmiechać się częściej? - Nie wiem... Czemu ci na tym zależy? - Bo wtedy ślicznie wyglądasz."