Rozdział XX - Kłamstwa czy nie?

81 10 63
                                    

Ogólnie akcja rozdziału dzieje się w czwartek, a dokładną rozpiskę zostawiam na dole.

U góry zdjęcie świeczki, bo nie wiedziałam co dać. Spokojnie, nikt tu nie umiera.

Oczami Trixxa

Ciepły kwietniowy wieczór, a my siedzimy na SORze i gramy w kółko i krzyżyk. Już kolejny raz pozwoliłem Pollen wygrać, bo poniekąd przeze mnie tu jesteśmy.

Jak tu trafiliśmy? Już tłumaczę...

~~~

Wszedłem z Agnes do piekarni po coś do jedzenia. Agnes miała być dziś pod opieką moją i Pollen, ale tak wyszło, że w tym momencie ona była w piekarni, a ja bawiłem się z Agnes. W sumie raczej to było tak, że nie chcieliśmy przebywać w jednym pomieszczeniu.

Po - Teraz zamierzasz napaść na piekarnię? - spytała brunetka, po czym napiła się wody prawdopodobnie, żeby nie zaschło jej w gardle gdy będzie na mnie wrzeszczeć.

Tx - Tak.

Ag - Opowiecie mi znowu bajkę? - Agnes usiadła na krześle i spojrzała na nas błagalnie, ignorując napiętą atmosferę.

Tx - Bardzo chętnie! Więc tak... Po wydarzeniach z mrokiem, Rycerz Światła i Słodka Królowa długo żyli w zgodzie, ale pewnego dnia okazało się, że Królowa jest tak naprawdę okrutną kłamczynią i ukrywała przed Rycerzem coś bardzo ważnego!

Po - Hmm a ciekawe w jaki sposób Rycerz się o tym dowiedział, bo grzebanie w rzeczach prywatnych głowy państwa jest raczej zakazane.

Tx - Co z tego? To coś dotyczyło Rycerza, a Królowa ukrywała to przed nim i jeszcze ściemniała, że nic o tym nie wie.

Po - Wcale nie ściemniała, bo sama dowiedziała się 3 dni wcześniej, a głupi Rycerz od razu wyskoczył z pretensjami. Poza tym to wszystko prawdopodobnie była jego wina, bo Królowa nawet będąc pod wpływem złego uroku, nie wpadłaby na taki pomysł.

Ag - A co to było?

Tx, Po - Nieważne...

Sb - Agnes, chodź na górę - ciocia Sabine ewidentnie słysząc całą rozmowę, wyszła z kuchni i zabrała pięciolatkę do mieszkania, żeby nie słuchała jak się kłócimy.

Po - Mówiłam ci już, że Wayzz dał mi to w poniedziałek. Poza tym on twierdzi, że ten dokument nie jest ważny.

Tx - Zakładając, że mówisz prawdę, dlaczego powiedział o tym tobie, a mi ani słowa? Proste! Bo wcale tak nie było! Kłamałaś od wesela.

Po - Wcale nie kłamałam! Jak ty sobie to w ogóle wyobrażasz? ,,Hej Trixx, co u ciebie? Wiesz, że wzięliśmy ślub gdy byliśmy pijalni? Fajnie, prawda?" Nie jestem tobą, nie umiem mówić wszystkiego otwarcie! Poza tym sam też nie jesteś święty. Gdy dziewczyny zobaczyły cię w moim łóżku, tak po prostu mnie zostawiłeś i podczas gdy ja byłam oskarżana o wszystko co najgorsze, ty nawet nie raczyłeś powiedzieć, że to nieprawda! - krzyczała na mnie, a do jej oczu napływały łzy.

Tx - To tylko niewinne podejrzenia, przejdzie im.

Po - Tak? Duusu dręczy mnie tym od kilku dni i jeszcze nie przestała!

Tx - A wyobraź sobie co pomyśli, gdy dowie się, że wzięliśmy ślub.

Po - Nie zrobisz tego... O wszystko o co podejrzewa mnie, podejrzewa również ciebie. Sobie też zaszkodzisz.

Tx - Trudno, ja nie przejmuję się opinią innych.

Po - Ty w ogóle nie masz serca. Jesteś po prostu bezdusznym, wszystkożernym kamieniem! - przez przypadek zrzuciła z blatu szklankę, która rozbiła się. Dziewczyna od razu zaczęła zbierać szkło.

The Flower - MiraculousOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz