Rozdział VIII - O czym jeszcze nie wiem?

91 10 30
                                    

Oczami Pollen

Dowiedziałam się, że Trixx założył się z Wayzzem o to czy Tikki i Plagg będą razem. Po ostatnich wydarzeniach, nietrudno się domyślić, że są razem, czyli rudy wygrał. A jako nagrodę zażyczył sobie tort. A kto ten tort robi? Ja! Jakżeby inaczej? Czy żądam od Wayzza czegoś w zamian? Nie!

Obecnie siedzimy sami w piekarni. Ja kończę dekorować tort, a Wayzz siedzi obok i uważnie przygląda się moim poczynaniom.

Po - Prosiłam, żebyś na mnie nie patrzył. To mnie rozprasza. Naprawdę chcesz, żebym zepsuła coś na samym końcu?

W - To co mam robić?

Po - Nie wiem. Może pilnuj ciastek, żeby nie uciekły? Cokolwiek...

Dekorowanie tortu zajęło mi jeszcze kilka minut.

W - Wow... Niesamowite... Bardzo, bardzo dziękuję.

Po - Nie ma za co - schowałam tort do lodówki i wzięłam się za sprzątanie pomieszczenia.

W - Jak to nie ma za co? Przecież jest za co! Sam nigdy bym tego nie zrobił.

Po - Jeśli chcesz się odwdzięczyć, pomóż mi tu posprzątać.

Szybko posprzątaliśmy bałagan, który wcześniej zrobiliśmy. Potem do piekarni przyszedł wujek Tom i powiedział, że sam już się wszystkim zajmie, dlatego ja i Wayzz poszliśmy na górę. Gdy weszliśmy do mieszkania zobaczyliśmy, że mamy gościa.

Nt - Boję się jak Adrien zareaguje na wiadomość o naszych zaręczynach - żaliła się asystentka Agresta, nie wiedząc, że jesteśmy w mieszkaniu.

Sb - Nie masz czego się bać. Adrien nie chce wybaczyć Gabrielowi, ale ciebie bardzo ceni. Poza tym już dawno mówiłam ci, że powinnaś sama skontaktować się z Adrienem, bo ciebie nie odrzuci.

Ja i Wayzz szybko i niezauważenie weszliśmy po schodach do pokoju. Gdy tylko klapa w podłodze się otworzyła, Trixx siedzący przy biurku, szybko ukrył mój zeszyt z matematyki i obrócił się do nas udając, że nic nie robił.

Po - Nie chowaj, widziałam.

Tx - Już skończyliście mój tort? A raczej Pollen skończyła? - wbił wzrok w Wayzza.

Po - Tak, ale zobaczysz go jutro - usiadłam na skrzyni, a zielonowłosy na fotelu. - Wiedziałeś, że tu jest Nathalie?

Tx - Tak, przychodzi w każdy piątek.

Po - Naprawdę? Nigdy jej nie widziałam...

Tx - Bo ona wchodzi normalnym wejściem, a ty w tym czasie zazwyczaj jesteś w piekarni.

Po - Aha.

W - Z tego co słyszeliśmy, ona i Gabriel są zaręczeni. O tym też wiedziałeś?

Tx - No pewnie.

Po - Dobra, to o czym jeszcze nie wiem?

Tx - Hmm... Że za tobą jest pająk? - zeskoczyłam ze skrzyni z krzykiem i zobaczyłam tą bestię na ścianie. Wayzz podszedł i zabił pająka.

Po - Dziękuję za uratowanie życia.

Tx - To co? Może zagramy w butelkę? - uśmiechnął się szeroko.

W - Nie. Jest nas za mało, poza tym ostatnia gra prawie skończyła się źle.

Tx - Prawie!

W - Tylko dlatego, że jak się okazało, doskonale wiedziałeś co robisz.

Tx - No, ale przyznajcie, że było fajnie.

Po - Mnie tam nie było...

Tx - Ale w piekarni byłaś! Poza tym opowiadałem ci jak fajnie się bawiliśmy.

W - I tak jest nas za mało.

Tx - Znaczy, że nie gramy.

Już jestem, nie zniknęłam, przeżyłam rozpoczęcie roku i mam nadzieję, że Wy też.

Następny rozdział w poniedziałek i życzę wszystkim powodzenia w najbliższych dniach ❤️

The Flower - MiraculousOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz