Oczami Pollen
Dowiedziałam się, że Trixx założył się z Wayzzem o to czy Tikki i Plagg będą razem. Po ostatnich wydarzeniach, nietrudno się domyślić, że są razem, czyli rudy wygrał. A jako nagrodę zażyczył sobie tort. A kto ten tort robi? Ja! Jakżeby inaczej? Czy żądam od Wayzza czegoś w zamian? Nie!
Obecnie siedzimy sami w piekarni. Ja kończę dekorować tort, a Wayzz siedzi obok i uważnie przygląda się moim poczynaniom.
Po - Prosiłam, żebyś na mnie nie patrzył. To mnie rozprasza. Naprawdę chcesz, żebym zepsuła coś na samym końcu?
W - To co mam robić?
Po - Nie wiem. Może pilnuj ciastek, żeby nie uciekły? Cokolwiek...
Dekorowanie tortu zajęło mi jeszcze kilka minut.
W - Wow... Niesamowite... Bardzo, bardzo dziękuję.
Po - Nie ma za co - schowałam tort do lodówki i wzięłam się za sprzątanie pomieszczenia.
W - Jak to nie ma za co? Przecież jest za co! Sam nigdy bym tego nie zrobił.
Po - Jeśli chcesz się odwdzięczyć, pomóż mi tu posprzątać.
Szybko posprzątaliśmy bałagan, który wcześniej zrobiliśmy. Potem do piekarni przyszedł wujek Tom i powiedział, że sam już się wszystkim zajmie, dlatego ja i Wayzz poszliśmy na górę. Gdy weszliśmy do mieszkania zobaczyliśmy, że mamy gościa.
Nt - Boję się jak Adrien zareaguje na wiadomość o naszych zaręczynach - żaliła się asystentka Agresta, nie wiedząc, że jesteśmy w mieszkaniu.
Sb - Nie masz czego się bać. Adrien nie chce wybaczyć Gabrielowi, ale ciebie bardzo ceni. Poza tym już dawno mówiłam ci, że powinnaś sama skontaktować się z Adrienem, bo ciebie nie odrzuci.
Ja i Wayzz szybko i niezauważenie weszliśmy po schodach do pokoju. Gdy tylko klapa w podłodze się otworzyła, Trixx siedzący przy biurku, szybko ukrył mój zeszyt z matematyki i obrócił się do nas udając, że nic nie robił.
Po - Nie chowaj, widziałam.
Tx - Już skończyliście mój tort? A raczej Pollen skończyła? - wbił wzrok w Wayzza.
Po - Tak, ale zobaczysz go jutro - usiadłam na skrzyni, a zielonowłosy na fotelu. - Wiedziałeś, że tu jest Nathalie?
Tx - Tak, przychodzi w każdy piątek.
Po - Naprawdę? Nigdy jej nie widziałam...
Tx - Bo ona wchodzi normalnym wejściem, a ty w tym czasie zazwyczaj jesteś w piekarni.
Po - Aha.
W - Z tego co słyszeliśmy, ona i Gabriel są zaręczeni. O tym też wiedziałeś?
Tx - No pewnie.
Po - Dobra, to o czym jeszcze nie wiem?
Tx - Hmm... Że za tobą jest pająk? - zeskoczyłam ze skrzyni z krzykiem i zobaczyłam tą bestię na ścianie. Wayzz podszedł i zabił pająka.
Po - Dziękuję za uratowanie życia.
Tx - To co? Może zagramy w butelkę? - uśmiechnął się szeroko.
W - Nie. Jest nas za mało, poza tym ostatnia gra prawie skończyła się źle.
Tx - Prawie!
W - Tylko dlatego, że jak się okazało, doskonale wiedziałeś co robisz.
Tx - No, ale przyznajcie, że było fajnie.
Po - Mnie tam nie było...
Tx - Ale w piekarni byłaś! Poza tym opowiadałem ci jak fajnie się bawiliśmy.
W - I tak jest nas za mało.
Tx - Znaczy, że nie gramy.
Już jestem, nie zniknęłam, przeżyłam rozpoczęcie roku i mam nadzieję, że Wy też.
Następny rozdział w poniedziałek i życzę wszystkim powodzenia w najbliższych dniach ❤️
CZYTASZ
The Flower - Miraculous
FanficTrixx x Pollen ,,- Mogłabyś uśmiechać się częściej? - Nie wiem... Czemu ci na tym zależy? - Bo wtedy ślicznie wyglądasz."