Rozdział LXV - Nocne rozmowy

26 5 48
                                    

Myślałam, że ten rozdział będzie krótki, ale to samo poszło...
I chcę powiedzieć, że to jest mój ulubiony rozdział na ten moment i... Taaa, dlatego zajął mi prawie miesiąc

Oczami Trixxa

W niedzielę, dzień po urodzinach obudziłem się przed 7 i może nie miałem takiego kaca jak planowałem, ale i tak bolała mnie głowa. Chwilę pokręciłem się w łóżku, ale nie chciałem hałasować, ponieważ Pollen jeszcze spała. Byłbym zły na samego siebie, gdybym ją teraz przez przypadek obudził, bo to przeze mnie położyła się tak późno. Podniosłem się z łóżka i napiłem się wody z butelki, która stała na podłodze.

Zerknąłem na antresolę... Ostatnio często mi się to zdarza. Po prostu obserwuję Pollen, lub zwracam uwagę na jej rzeczy. Jestem praktycznie pełnoletni, moja dusza żyje od prawie początku wszechświata, a czuję się jak dzieciak, który nie potrafi sam przed sobą przyznać, że zakochał się w swojej najbliższej przyjaciółce. Trochę okropnie czuję się z tym ile razy zaprzeczałem, że ją kocham, ale teraz też nie potrafiłbym tego powiedzieć wprost. Chyba po prostu nie nadaję się do żadnego poważnego związku, a Pollen potrzebowałaby stabilizacji.

Dobrze, że ona jest z Wayzzem, a nie ze mną...

Po cichu zszedłem na dół i udałem się do łazienki, żeby się umyć. W nocy tylko rzuciłem się na łóżko i tak zasnąłem w ubraniach. Kiedy się ogarnąłem, czułem się trochę lepiej niż wcześniej, więc zrobiłem sobie kawę i usiadłem przy stole, dojadając paluszki z wieczoru. Musiałem jeszcze posprzątać salon, ale kofeina była w tej chwili priorytetem. W sumie to chyba nawet nie powinienem pić kawy na kacu, ale trudno, jestem nieodpowiedzialny, to nie jest nic nowego.

Od razu zwróciłem uwagę, gdy klapa od pokoju się otworzyła. Pollen jak zawsze w szlafroku zeszła na dół, tylko lekko się do mnie uśmiechając i udała się do łazienki. Cholera musiałem ją obudzić... Po chwili wyszła, włosy miała związane w luźnego koka. Podeszła do blatu w kuchni i zrobiła sobie kawę. Tymczasem ja podszedłem do niej i przytuliłem ją od tyłu.

Tx - Obudziłem cię? - naprawdę miałem wyrzuty sumienia.

Po - Nie, już wcześniej nie spałam - nie próbowała uwalniać się z mojego uścisku.

Tx - Powinnaś się jeszcze położyć, mało spałaś...

Po - Próbowałam, ale nie mogę zasnąć - wypiła łyk kawy, a ja położyłem głowę na jej ramieniu, bardziej się wtulając.

Tx - Przepraszam...

Po - Nic się nie stało, nie przejmuj się - zaśmiała się, zdejmując moje ręce ze swojej talii. Odsunąłem się trochę, żeby dać brunetce przestrzeń, wtedy przypomniałem sobie, że miałem posprzątać. Brunetka ewidentnie zauważyła jak patrzę na salon. - Pomogę ci.

Tx - Ani mi się waż - zmusiłem dziewczynę żeby usiadła na krześle, podając jej kubek. - Siedzisz tu i nic nie robisz, to jest mój bałagan i sam go posprzątam.

Oczami Pollen

Tak jak powiedział, sam posprzątał w salonie i nawet pozmywał. A ja musiałam siedzieć i na to patrzeć, ale z drugiej strony nie chciałam mu przerywać, kiedy chciał się wykazać. W ogóle w następnym tygodniu codziennie popołudnia spędzał ze mną w piekarni. Ash przychodziła do nas na obiad i siedziała z nami chwilę, ale nie zostawała na dłużej. Więc większość czasu byłam z Trixxem sama. Zawsze przy sprzątaniu się wygłupiał, ale na swój sposób było to urocze. W środę wymyślił bitwę na mąkę. Nie spodziewałam się tego i miałam mąkę we włosach, ale ostatecznie było nawet fajnie.

W czwartek wieczorem chłopak sprzątał sam, ponieważ ja dekorowałam tort. Kiedy rudzielec skończył, wziął sobie krzesło i usiadł w kuchni, obserwując każdy mój ruch.

The Flower - MiraculousOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz