Elizabeth siedziała u Danielle oglądając jak jej córeczka bawi się na podłodze lalkami.
- Jak się czujesz? - zapytała ją Danielle podając jej kubek herbaty. Sama usiadła obok.
- Jakoś. - odpowiedziała jej i podeszła do córki ,która właśnie spaliła lalce włosy.
- Pokazuje już zdolności magiczne. - powiedziała Danielle uśmiechając się. Elizabeth uśmiechnęła się do niej.
- Już od jakiegoś czasu. Co chwilę pali ,albo wybuchają jej zabawki. - zaśmiała się - Raz wybiła okna. Z Aurelie i Andym nie mieliśmy takiego problemu.
- Co robi Harry? - zapytała Dan widząc jak jej siostrze uśmiech szybko spadł.
- Poszedł porozmawiać z Amosem Diggorym.
- A ty nie poszłaś? - zapytała lekko zdziwiona.
- Jestem trochę zmęczona. - powiedziała ponownie siadając.- Opadam z sił.
- Jak się dogadujesz z Harrym?
- Myślę o tym. - powiedziała ,ale Danielle nie zrozumiała jej.
- O czym? - podniosła brwi.
- Jeśli już Andy się odnajdzie ,a ich stosunki się nie poprawią ,nadal będą się kłócić ,a Harry będzie na niego naciskał. Popłacze ,potem mogę odejść.
- Co się stało z wami? - zapytała zdziwiona i odwróciła wzrok ,kiedy Harry wszedł przez kominek.
- Witaj Danielle. - przywitał się z dziewczyną. Elizabeth spojrzała na niego i wstała z kanapy. - Delphi to nie jest jego bratanica. Idziemy zobaczyć jej pokój ,aby coś znaleźć. Idziesz z nami?
- Idź ,popilnuję małą. - powiedziała Danielle widząc jak Elizabeth na nią spojrzała.
- Musiała rzucić na Amosa zaklęcie Confundus. - powiedział Harry kiedy oglądali pokój Delphi. - Nie tylko na niego, na wszystkich. Udawała pielęgniarkę i jego bratanicę.
- Właśnie sprawdziłam w Ministerstwie. Nie ma jej akt. To cień. - powiedziała Hermiona.
- Specialis Revelio. - rzucił zaklęcie Draco ,ale nic to nie dało. Każdy na niego spojrzał. - No co, warto było spróbować. Na co czekacie? Nic nie wiemy ,więc miejmy nadzieję ,że pokój cos ujawni.
- Gdzie mogła cokolwiek ukryć? - zapytała Liz i podeszła do szafki nocnej z lampką. - Mieszkała w strasznych warunkach.
- Coś musi być za tą boazerią na ścianach. - powiedział Ron i podszedł do ściany ,którą nagle kopnął. - Co tam ukrywasz? Co tam masz?
- Może powinniśmy na chwilę przestać i pomyśleć... - zaczęła Hermiona ,ale Liz odkręciła klosz od lampy naftowej przez co każdy usłyszał syki. - Co to było?
CZYTASZ
Burden •Harry Potter•
FanfictionHarry ostatnio bardzo często spotykał się z Dumbledore'em, więc nie zdziwiło go zbytnio prośba o kolejne. Zdziwiła go tylko pora spotkania, ponieważ odbyła się ona dosyć późnym wieczorem. Mogło się wydawać, że słowa jakie Dumbledore wypowiedział do...