Po paru dniach obserwowania Elizabeth coraz bardziej myślał, że Dumbledore pierwszy raz się myli. Elizabeth jeszcze nie dała mu ani razu powodu żeby myślał, że jest z Voldemortem jakkolwiek spokrewniona. Może i są podobni z wyglądu, ale charakter wydaję się inny.
- Panie Potter, a może niech Pan mi powie tak dla przypomnienia jakie są zastosowania kamienia księżycowego?- usłyszał koło siebie. Rozejrzał się po klasie. Każdy na niego patrzył, oprócz Elizabeth. Patrzyła w książkę i coś czytała. Spojrzał na Snape'a, ale od razu spuścił wzrok. Nie znał odpowiedzi, więc zignorował pytanie.
-Niestety. To może kto inny...- od razu rękę podniosła Hermiona, ale Snape ją zignorował i udawał ,że jej nie widzi.
-Panna Phelps, może zna odpowiedź.- powiedział, a Elizabeth podniosła wzrok zszokowana. Przełknęła ślinę i odwróciła wzrok speszona. Była zaczytana i nie spodziewała się, że ktokolwiek się do niej odezwie.
- Kamień księżycowy jest używany jako składnik do eliksiru spokojnego i eliksiru miłości. - powiedziała cicho.
- Dokładnie, więc na następną lekcję macie przygotować referat na temat eliksiru spokojnego. -powiedział, po czym zakończyła się lekcja.
Na obiedzie w Wielkiej Sali cały czas obserwował Elizabeth i czekał aż zrobi cokolwiek dzięki czemu będzie mógł coś sobie o niej pomyśleć i wyrobić zdanie. Jak na razie uważał, że skoro trafiła do Hufflepuff'u to niemożliwe żeby była potomkiem Voldemorta, ponieważ do Hufflepuff'u trafiają osoby dobre, życzliwe, lojalne, którym można zaufać.
- Harry. -usłyszał koło siebie głos Hermiony. Spojrzał na nią podnosząc brwi. Westchnęła i odwróciła na chwilę wzrok od niego mnie speszona, ale po chwili znowu na niego spojrzała. - Zauważyłam, że od początku roku spoglądasz na Elizabeth Phelps. Jeżeli coś cię denerwuje to nam powiedz. Pomożemy ci czymkolwiek by to nie było.- zapewniła, a on od razu pomyślał, że nic mi nie szkodzi i mógłby im powiedzieć o rozmowie z Dumbledorem.
- Nie tutaj Hermiona. Chodźcie ze mną do łazienki dziewczyn. -powiedział, po czym wstał z krzesła i od razu pospiesznie ruszył w stronę łazienki Marty. Hermiona i Ron próbowali go dogonić przez co przez chwilę musieli podbiegać. Jak już byli na miejscu sprawdził czy przypadkiem nie było tu kogokolwiek. Odwrócił się do nich i westchnął. Spojrzeli na niego zaniepokojeni. - Chodzi o to, że na początku roku rozmawiałem z Dumbledore'em. Powiedział mi ,że...- przerwał, po czym zaczął mówić szeptem. - Wiecie kto to Heather Scamander?
- Tak ,ostatnio ministerstwo ją przesłuchiwało. Tak na wszelki wypadek, aby się upewnić czy sami wiecie kto nie powrócił. W Proroku Codziennym pisano ,że ona nie ma o niczym pojęcia. Ale co to może mieć wspólnego z Elizabeth?- powiedziała Hermiona cicho.
- Otóż to, że Dumbledore podejrzewa, że Voldemort ma potomka, a Heather była z nim wyjątkowo blisko.
- Heather miała być podobno przez niego zmanipulowana i działa pod wypływem zaklęcia ,ale mimo to to co niby Elizabeth ma być jego potomkiem? Przecież ona jest w...
- Tak, wiem jest w Hufflepuff'ie i dlatego jest to dla mnie dziwne. Ale patrząc na wygląd, to jest bardzo podobna do Tom'a z dziennika. Z charakteru również jest do niego trochę podobna. Ale ten Hufflepuff wszystko psuje. Dumbledore kazał mi mieć na nią oko. - wytłumaczył ,a oni przez chwilę się nie odzywali i nawet na niego nie patrzyli. Po chwili jednak Hermiona spojrzała na niego zdecydowana.
- Wiesz Harry ,spróbuję ci jakoś pomóc. Popytam kogoś ,poszukam czegoś w książkach ,ale nie wiem czy cokolwiek znajdziemy. To jest bardzo skomplikowana sprawa.
- Wiem Hermiona.
CZYTASZ
Burden •Harry Potter•
FanfictionHarry ostatnio bardzo często spotykał się z Dumbledore'em, więc nie zdziwiło go zbytnio prośba o kolejne. Zdziwiła go tylko pora spotkania, ponieważ odbyła się ona dosyć późnym wieczorem. Mogło się wydawać, że słowa jakie Dumbledore wypowiedział do...