- Czy ja dobrze rozumiem? - zapytał zszokowany Ron - Mamy za wszelką cenę obronić Voldemorta?
- Voldemorta ,który zabił moich dziadków i próbował zabić ojca? - dopytał równie zdzwiony Andy.
- Delphi wcale nie próbuje zabić Harry'ego. - powiedziała Hermiona - Chce powstrzymać Voldemorta przed próbą zabicia go. Genialne ,Liz.
- Tak więc... czekamy? - powiedział Draco. - Na pojawianie się Voldemorta?
Czy ona w ogóle wie kiedy on się pojawi? - zapytał Andy- Nie przybyła tutaj o dobę za wcześnie ,bo nie jest pewna ,skąd dokładnie i o której godzinie on się zjawi? W książkach historycznych ,Scorpiusie ,popraw mnie ,jeśli się mylę ,nie ma żadnej wzmianki na temat tego ,kiedy i jak Voldemort dotarł do Doliny Godryka, prawda?
- Prawda. - powiedział Scorpius.
- Jak możemy to obrócić na naszą korzyść? - zapytał Draco.
- Wiecie na czym naprawdę się znam? - zapytał Andy.
- Znasz się na wielu rzeczach ,Andy. - odpowiedział mu Harry.
- Na eliksirze wielosokowym. - powiedział podekscytowany - Wydaje mi się ,że Bathilda Bagshot może mieć w swojej piwnicy wszystkie składniki. Ktoś musi się przeobrazić w Voldemorta i i ściągnąć tu Delphi.
- Żeby stworzyć ten eliksir potrzebujemy kawałka tej osoby ,a nie mamy tutaj kawałka Voldemorta ,Andy. - powiedziała Elizabeth.
- Podoba mi się koncepcja łapania Delphi na lep podrabianego ojca.- powiedziała Hermiona ,a Liz zaśmiała się cicho z jej stwierdzenia.
- Jak możemy się do niego upodobnić przez transmutację? - zapytał Harry.
- Wiemy jak on wygląda i nie brak tu znakomitych czarodziejów i czarownic. - powiedziała Liz. - Myślisz ,że trzeba się przemienić w Voldemorta?
- To jedyny sposób. - powiedział Andy.
- Chyba tak ,prawda? - zapytała Hermiona ,a Ron wyszedł na środek.
- Wobec tego chciałbym... uważam ,że to ja powinienem nim być. No bo... rozumiem ,że bycie Voldemortem nie jest specjalnie miłe ,jednak nie chwaląc się jestem spośród was najbardziej wyluzowany. Transmutacja w Czarnego Pana wyrządzi mi mniej szkody nić wam, bo wy jakoś tak strasznie się wszystkim przejmujecie.
- Kto twoim zdaniem tak strasznie się wszystkim przejmuję? - zapytała Hermiona lekko oburzona.
- Ja też chciałbym się zgłosić. - powiedział Draco - Moim zdaniem kreowanie Voldemorta wymaga precyzji ,bez obrazy ,Ron oraz znajomości czarnej magii i...
- I ja się zgłaszam. - powiedziała Hermiona podnosząc rękę - Jako minister magii uważam ,że to mój obowiązek i prawo.
- To może powinniśmy ciągnąc losy. - powiedział Scorpius.
- Ty się nie zgłaszasz ,Scorpiusie. - powiedział Draco.
- Prawdę mówiąc... - zaczął Andy ,ale Liz mu przerwała.
- Mowy nie ma. Poza tym dlaczego każdy tak chętnie nagle chce być Voldemortem? To może najlepiej ja nim będę w końcu mam z nimi powiązanie rodzinne.
- Zresztą i tak to muszę być ja. - przerwał im Harry.
- Co? - zapytał Draco chcąc się kłócić.
- Żeby plan wypalił ,ona musi uwierzyć ,że to on. Na pewno posłuży się mową węży. Wiedziałem ,że nie bez powodu wciąż nią władam. Co więcej wiem jak to jest nim być i czuć się jak on. To muszę być ja. - powiedział Harry.
CZYTASZ
Burden •Harry Potter•
FanfictionHarry ostatnio bardzo często spotykał się z Dumbledore'em, więc nie zdziwiło go zbytnio prośba o kolejne. Zdziwiła go tylko pora spotkania, ponieważ odbyła się ona dosyć późnym wieczorem. Mogło się wydawać, że słowa jakie Dumbledore wypowiedział do...