George POV
Dotarliśmy do jego domu i otworzył mi drzwi. Potem wziął mnie na ręce i wyniósł z samochodu do domu na kanapie.
"Clay, będzie dobrze. Bywało gorzej", powiedziałem łapiąc go za ramię, gdy chciał gdzieś iść. „Wszystko dobrze, ale nadal potrzebujesz pomocy medycznej", ostrożnie zdjął moją rękę ze swojego ramienia i wyszedł z pokoju.Nawet gdy powtarzałem sobie, że jakoś wszystko będzie dobrze, wiedziałem, że muszę coś zmienić.
„Hej, myślisz, że powinienem zacząć ćwiczyć? Żeby się bronić?", zapytałem Claya, kiedy wrócił z apteczką.
„Nie, chyba że jesteś naprawdę zainteresowany i chcesz to zrobić, ale nie martw się już, że będziesz musiał bronić się przed tymi idiotami", powiedział siadając obok mnie i otwierając pudełko.
"Teraz powiedz mi, jak zamierzasz to zrobić?", zapytałem siadając i patrząc na niego zaciekawiony. Pewnie przez cały czas przyzwyczaiłem się do takiego bólu, bo w tej chwili mi to nie przeszkadzało. Głównie dlatego, że tym razem obecność Claya mnie rozproszyła.„Co masz na myśli?", zapytał zdezorientowany, wyjmując krem i plaster.
„Jak chcesz być zawsze obok mnie? To jest nie możliwe. Kiedy jesteśmy na zajęciach, kiedy jesteśmy w domu...", przerwał mi. „Chcę porozmawiać z twoimi rodzicami", powiedział.
„Z moimi rodzicami – co?", spojrzałem na niego kompletnie zdezorientowany.
„Myślisz, że niedługo będą mieli wolne? Albo nie, czekaj, gdzie pracują?", przysunął się do mnie i otworzył tubkę z kremem."Co? Nie wiem, co chcesz robić", przechyliłem głowę.
„Powiedziałeś mi, że zawsze są zajęci, więc gdzie pracują?", powtórzył wyraźnie.
„Cóż, nie wiem, co dokładnie robią, taka papierkowa robota w firmie", potem pomyślałem o nazwie, „euh, Jeysouch to się nazywa".
"Jak nazywają się twoi rodzice?"
"Clark i May Davidson.", powiedziałem wciąż zdezorientowany.
„Dobra, zajmę się tym", powiedział, wcierając krem w moje zranione miejsca na twarzy."Czym? Clay! Powiedz mi! Co masz na myśli?!", powiedziałem zirytowany.
"Zajmę się kilkoma sprawami z nimi. Potrzebuję tylko ich zgody na to i tamto, a potem... tak, wszystko będzie dobrze", cały czas wcierał mi krem w twarz miękkimi dłońmi.
„Clay!", złapałem go za ramię i spojrzałem mu głęboko w oczy,
„O czym?!"
„O jakimś biznesie", powiedział z lekkim chichotem.
Kiedy spojrzałem na niego zirytowany, pomasował moje ramię i powiedział „Upewnię się, że zawsze będę mógł być z tobą".Potem puściłem jego ramię, a on wtarł ostatnią kroplę kremu w miejsce na moim czole. Patrzyłem, jak wkłada tubkę z powrotem do pudełka i bierze plaster, który położył obok niego. Odkleił papier i przykleił go do mojego prawego policzka, jedynego miejsca na mojej twarzy, które krwawiło.
„Gotowe", powiedział z lekkim uśmiechem i zamknął zestaw."Dziękuję", odwzajemniłem mu słaby uśmiech.
Położył pudełko na stole obok nas i wstał. Wyjął telefon komórkowy i coś w nim wstukał.
„W porządku, masz przy sobie telefon?", spojrzał na mnie.
„Euhm, tak", wyciągnąłem telefon z kieszeni.
„W porządku, jeśli coś się stanie, zadzwoń do mnie!", pochylił się do mnie,
„Lodówka jest do twojej dyspozycji, wiesz, gdzie jest kuchnia. Po prostu rozejrzyj się i weź coś, jeśli zgłodniejesz. Napoje są włączone lada i szklanki są w górnej części szklanej gabloty. Niedługo wrócę." I mówiąc to pocałował mnie ślicznie w bok mojej szyi i podszedł do drzwi."Co? Gdzie idziesz?", zapytałem, zanim zniknął z mojego pola widzenia.
„Złożę małą wizytę twoim rodzicom. Jeśli to potrwa dłużej, pozwól Nickowi i Karlowi dotrzymać ci towarzystwa", uśmiechnął się do mnie i poszedł dalej do drzwi.
Kiedy usłyszałem, że się otwiera, krzyknąłem za nim „Kocham cię!"
"Ja też cię kocham!", odkrzyknął i zamknął drzwi. Nie miałem pojęcia, jaki miał plan, ale byłem ciekawy, co zamierza zrobić.Clay POV
Kiedy wsiadłem do samochodu i otworzyłem Mapy na moim telefonie z trasą do 'Jeysouch'. To było piętnaście minut jazdy i nie było korków. Kiedy tam dotarłem, znalazłem miejsce na dużym parkingu i wysiadłem z samochodu. Podszedłem do drzwi i wszedłem do środka. Mężczyzna stał z tyłu przy wejściu i podszedł do mnie.
„Witaj młody człowieku, co mogę dla ciebie zrobić?", zapytał.
„Chcę porozmawiać z dyrektorem zarządzającym, proszę", wyjaśniłem.
„Czy masz spotkanie?"
„Nie, ale to naprawdę ważne".
„Ok, twoje nazwisko?"
„Clay Frey".
„W porządku, więc proszę za mną".Przeszedł ze mną przez kilka korytarzy i drzwi do drzwi z napisem 'Dyrektor zarządzający' i powiedział, żebym usiadł na krześle, które jest przed nimi i poczekał. Usiadłem, a on wszedł do pokoju. Słyszałem cichą rozmowę przez ścianę, ale nic nie mogłem zrozumieć. „Dobra, możesz wejść", Facet po chwili otworzył drzwi i wpuścił mnie.
„Dzień Dobry", powiedziałem do mężczyzny siedzącego za biurkiem.
„Pan Frey, prawda? Co mogę dla ciebie zrobić?", powiedział.
"Chciałem pana prosić o zwolnienie Clarka i May Davidson dzisiaj." Uniósł na mnie brew.
„To naprawdę bardzo ważne i oczywiście za to zapłacę", wyciągnąłem z kieszeni trochę pieniędzy, które wziąłem z torebki ojca.
Spojrzał na mnie w zamyśleniu od góry do dołu.
"Dobra.", powiedział i wstał. Podszedł do mnie, wziął pieniądze i je przeliczył. Wyglądał bardzo podejrzliwie, ale jakoś dałem radę."Proszę za mną", powiedział i wyszliśmy z pokoju.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jest! W końcu 'Clay POV' :)
CZYTASZ
no one cares|| DNF ||PL
FanfictionTłumaczenie za zgodą autorki ;) AUTORKA: Shadowwx20 George jest przygnębionym 17-letnim chłopcem, który jest zastraszany przez popularnego faceta o imieniu Clay. Ale pewnego dnia dzieje się coś, co wszystko zmienia. George i Clay będą mieli dużo zam...