George POV
Clay i ja właśnie wyszliśmy z klasy i udaliśmy się na siłownię.
„Zapamiętaj moje słowa", przyciągnąłem Claya do siebie za koszulkę, kiedy się przebrał i poszliśmy na pole meczowe, „Jeśli odważysz się flirtować z którymkolwiek z nich, będę musiał cię ukarać", powiedziałem wprost, patrząc na jego usta.
"Ukarz mnie...", uśmiechnął się, "dziś w nocy?"
„Jeśli naprawdę chcesz się tego dowiedzieć, to idź dupku", wpatrywałem się głęboko w jego oczy, zanim odepchnąłem go ode mnie i ruszyłem dalej.Kiedy dotarliśmy na miejsce spotkania, była tam może tylko połowa z nich.
"Heyo Clay", facet podszedł do nas i uścisnął dłoń Clayowi, a następnie uderzył jego ramieniem w Claya.
"Hej Jack", powiedział Clay.
"Hej George", Jack uśmiechnął się do mnie.
"On jest zajęty, przepraszam", uśmiechnął się Clay, obejmując mnie ramieniem i przyciągając do siebie.
„Co? Ach, nie", zaśmiał się Jack, „Nie jestem gejem".
"Dobrze", Clay zachichotał, przechodząc obok niego ze mną.„Wow, twój chłopak jest naprawdę zazdrosny", wyszeptał do mnie Jack, kiedy go mijałam.
"Nie obwiniaj go. To moja wina", zachichotałem.
"Clay! George! Witam!", przywitał nas trener.
"Witaj trenerze", Clay machnął dwoma palcami.
„Mam dla ciebie mały prezent", powiedział odwracając się i pochylając, grzebiąc w dużej torbie."Proszę bardzo", wyjął wielką koszulę z dużą ósemką i napisem 'Clay'.
„Numer osiem", zauważył Clay, kiedy wziął koszulkę z uśmiechem.
„Wciąż jesteś dla mnie napastnikiem. W zależności od tego, jak sobie radzisz, możesz awansować na rozgrywającego. Jesteś dobry. Całkiem nieźle sobie poradziłeś po raz pierwszy we wtorek", trener uśmiechnął się do Claya.info od autorki oryginału;) (Prawdopodobnie popełnię błędy i jakoś połączę lub zamienię rugby z piłką nożną. Jeśli to zrobię i jakoś źle zrozumiem zasady, nie zwracaj uwagi, proszę. Po prostu ciesz się historią i zignoruj błędy. i tak nieważne:))
"Clay! Hej!", usłyszałem za nami krzyki Florisa.
„Floris.hey", Clay zacisnął usta.
"Masz swoją koszulkę, gratulacje!", uśmiechnął się do niego.
"Tak, dziękuję", Clay i Floris uścisnęli sobie dłonie.
„Idź, załóż ją!", Floris powiedział podekscytowany.
"W porządku...", Clay spojrzał na mnie zaciskając zęby zanim zdjął koszulę.
Kiedy to robił, widziałem, jak Floris oblizuje usta i poczułem, jak zaciskam pięści.Clay szybko odwrócił się do mnie i założył koszulkę.
"Dobrze wyglądasz", uśmiechnąłem się do niego.
"Dziękuję G-", powiedział Clay, ale przerwał mu trener.
„Ty też chcesz dobrze wyglądać?", uśmiechnął się do mnie.
"Co ma pan na myśli?", zapytałem zdezorientowany. Potem wyjął bluzę zza pleców. Była to zwykła bluza dresowa wykonana z wygodnej tkaniny. Na odwrocie była duża ósemka, a nad nią 'Clay'. Z przodu również mała 8 po jednej stronie zamka na piersi."Georgie!", Clay powiedział podekscytowany, uśmiechając się do mnie szeroko,
"Będziemy pasować!" „Wow, to... to... dziękuję", zachichotałem biorąc kurtkę.
„Zazwyczaj tego nie robię, ale jesteście uroczą parą i myślę, że zasługujecie też na dopasowane stroje do rugby, prawda?", uśmiechnął się trener.
„Dziękuję bardzo, to takie fajne", zachichotałem patrząc na kurtkę.„W porządku!", trener w końcu krzyknął, gdy wszyscy tam byli,
„Zacznijmy od rozgrzewki!" Szkolenie poszło całkiem nieźle. Clay grał dobrze, a szczególnie podobała mi się rola, kiedy wykonywali ćwiczenia siłowe. Na zewnątrz mieliśmy hantle i chłopcy ich używali. Czułem się, jakby ślina spływała mi po ustach, kiedy moje usta były otwarte, gdy patrzyłem, jak Clay ćwiczy. Kiedy Clay mnie zobaczył, pomachał mi jedną ręką. Klęczał na trawie i jedną ręką pchał mały 20-kilogramowy hantel.„Więc, myślę, że druga runda jest dziś wieczorem?", Clay uśmiechnął się do mnie, kiedy uklęknąłem przed nim, „Po twoim wyrazie twarzy stwierdzam, że nie masz nic przeciwko", zachichotał.
Szybko pokręciłem głową i próbowałem zachowywać się poważnie.
"Co jest nie tak z moim wyrazem twarzy?", skrzyżowałem ramiona.
„Wyglądałeś, jakbyś miał się ślinić", zaśmiał się słodko, „Jesteś podniecony, nie zaprzeczaj".
"Nie, to nieprawda! Ja po prostu... ja byłem... och, zamknij się!", powiedziałem wkurzony wstając i znowu od niego odchodząc. Słyszałem, jak ładnie chichocze za mną, a kiedy dotarłem do ławki i ponownie usiadłem, złapał drugi hantle i trenował dalej obiema rękami."Od przyszłego tygodnia studio treningowe znów będzie wolne i będzie można korzystać ze sprzętu!", wrzasnął w końcu trener.
"Sprzęt?", zapytałem go.
„Tak, ławka treningowa, bieżnia, drążek do podciągania, orbitrek, wszystko to", powiedział.
"Och, ok", spojrzałem z powrotem na Claya, który teraz skakał przez skakankę.Kiedy w końcu minęła godzina, Floris zawołał mnie. Zrobił szybki ruch i pomachał mi do siebie. Gdy do niego podbiegłem, wyrwał mi butelkę z ręki i szybko wypił, zanim mi ją oddał. Już miałem się odwrócić, kiedy usłyszałem od niego „Lepiej nie zadzieraj ze mną".
"Co?", odwróciłem się do niego.
"Powiedziałem lepiej nie zadzieraj ze mną", uśmiechnął się do mnie krzywo, po czym ponownie skupił się na drużynie.
„George!", słyszę, jak Alex krzyczy do mnie, kiedy zobaczył mnie stojącego jak przykuty do ziemi, wpatrującego się w Florisa, „George, wszystko w porządku?!""Euh, tak", szybko potrząsnąłem głową i pobiegłem z powrotem do ławki. Co właśnie powiedział? Lepiej nie zadzieraj ze mną!... Czy to powinno być wypowiedzenie wojny? Nieco później (Clay i Floris byli w przeciwnych zespołach) Clay i Floris przebiegli obok siebie, a Floris otarł się o niego z czystym zamiarem. Clay odwrócił się i spojrzał na Florisa, który tylko skinął mu głową z uśmiechem.
Kiedy trening wreszcie się skończył, Clay podszedł do mnie i już miał mnie pocałować w czoło, kiedy Floris odsunął ode mnie jego ramię i przytulił go.
"Jesteś naprawdę dobrym graczem, nie mogę się doczekać naszych wspólnych meczów", uśmiechnął się, po czym spojrzał na mnie ze złym wyrazem twarzy, co mnie lekko przestraszyło.Potem odsunęli się i Floris delikatnie przesunął dłonią po policzku Claya. Clay szybko poklepał go po ramieniu i pobiegł z powrotem do mnie. Wciąż widziałem, jak Floris uśmiecha się kpiąco, zanim w końcu odwrócił się i wyszedł. Straszny wyraz pojawił się na mojej twarzy i bolało mnie serce. Chciał Claya. Naprawdę chciał Claya...
_________________________________________
Wróciłam
CZYTASZ
no one cares|| DNF ||PL
Fiksi PenggemarTłumaczenie za zgodą autorki ;) AUTORKA: Shadowwx20 George jest przygnębionym 17-letnim chłopcem, który jest zastraszany przez popularnego faceta o imieniu Clay. Ale pewnego dnia dzieje się coś, co wszystko zmienia. George i Clay będą mieli dużo zam...