57. Jealousy Jealousy

2K 109 66
                                    

Clay POV 

Weekend się skończył. George i ja po prostu leniuchowaliśmy przez cały czas. Poza przygodą z dzikim prysznicem, wszystko było spokojne. Trening rugby trwał około półtorej godziny po szkole w każdy wtorek i czwartek. 

 „Ale wtedy zostanę sam", George spojrzał na mnie ze smutną miną, gdy usłyszał moje terminy treningów.
 "Więc dlaczego nie pójdziesz tam i nie będziesz oglądać?", zasugerowałem.
 "Nie, nudne", skrzyżował ramiona.
 "Prawdopodobnie będę wyglądać hot", uśmiechnąłem się do niego pochylając się do przodu. Spojrzał mi głęboko w oczy, zacisnął zęby, a potem przewrócił oczami z małym uśmiechem.
 „Dobrze", zauważył, „Będę obserwował".
 "Simp", lekko popchnąłem jego ramię.
 "Co do cholery, jesteś moim chłopakiem! Mogę uważać cię za atrakcyjnego, prawda?", George uroczo ściągnął brwi. 

"Tak, Georgie, jesteś", zachichotałem, próbując poklepać go po głowie, ale odtrącił moją rękę.
 "No dalej, chodźmy", powiedziałem w końcu chwytając plecak. Wyszliśmy z domu i jak co dzień jeździliśmy do szkoły.
 "Hej Clay! Hej George!", zobaczyłem, jak Alex macha do nas, stojąc przed wejściem. Po prostu przewróciłem oczami, ale zmieniłem się w mały uśmiech, kiedy zobaczyłam, jak George macha w odpowiedzi. 

 Kiedy do niego dotarliśmy, oboje szeptali krótko i wreszcie szeroko się do siebie uśmiechnęli.
 "Co jest?", wcisnąłem się pomiędzy.
 "Nic", obaj szybko powiedzieli.
 „Dlaczego nie chcecie mi powiedzieć? Chodzi o to, o czym rozmawialiście w hali na łyżwach, prawda?", przewróciłem oczami.
 "Przestań wiesz, że nic ci nie powiem" George uśmiechnął się do mnie dziecinnie, klepiąc mnie po ramieniu. Potem złapał Alexa za ramię i wszedł do środka. Śledziłem ich. 

O rany, nigdy wcześniej nie byłem zazdrosny. Jakie to było uczucie?
 "Hej, stary, wszystko w porządku?", Nick nagle nadszedł z tyłu z Karlem za rękę.
 „Tak, po prostu... ten cholerny Alex doprowadza mnie do szału", zacisnąłem pięści i zacisnąłem zęby.
 "Och, jesteś zazdrosny?", Nick uśmiechnął się do mnie.
 „Zamknij się!", lekko go popchnąłem.
 „Wydaje się, że naprawdę lubi Alexa... wow, czy to nie szalone? Ty, Alex i ja byliśmy troje w grupie, która nękała George'a, potem zaprzyjaźnił się bardziej ze mną, niż z tobą... polubił, a nie zaprzyjaźnił , ale tak czy inaczej... a teraz Alex. To są ci wrogowie dla przyjaciół/kochanków, cokolwiek", zachichotał Nick. 

Kiedy dotarliśmy do naszych klas, Alex i George pożegnali się, a ja pociągnąłem ze sobą George'a za ramię.
 „Wo, Clay, w czym masz problem?", George spojrzał na mnie zdezorientowany, gdy mocno go przytulałem.
 „Nie mam problemu. Skąd taki pomysł?", kontynuowałem patrząc przed siebie.
 "Och, rozumiem", otworzył usta z szerokim uśmiechem, "Jesteś zazdrosny!"
 Zacisnąłem zęby i odwróciłem głowę do niego, by spojrzeć mu głęboko w oczy.
 "Zazdrosny Clay? Rozumiem", uśmiechnął się, jakby chciał to uczcić.
 "Zamknij się", przyciągnąłem go szybko do siebie i mocno wziąłem w ramię. 

„Nie panikuj, nie chcę niczego od niego i on też nie chce niczego ode mnie", George poklepał mnie po plecach, kiedy dotarliśmy do naszych miejsc.
 „A skąd możesz wiedzieć, że on niczego od ciebie nie chce, co?" Uniosłem brwi.
 „Ponieważ-", przerwał, szybko zakrywając usta dłonią.
 "Bo co?", zaciekawiło mnie. To musiało mieć coś wspólnego z tym małym sekretem, którego nie chciał mi powiedzieć.
 „Po prostu to wiem, okay", usiadł, machając do mnie. 

 „George", szepnąłem w środku lekcji, „George", po raz kolejny.
 "Co", odwrócił głowę zirytowany do mnie.
 „George, to doprowadza mnie do szału. Dlaczego nie możesz mi powiedzieć?", podskoczyłem nogą w górę iw dół.
 "Ponieważ mu obiecałem, przepraszam", spojrzał z powrotem do przodu. Z wkurzoną twarzą też to zrobiłem i oparłam brodę na dłoniach, które opierały się o stół. 

W przerwie wybiegłem z sali, zanim George zdążył do mnie dotrzeć i udałem się do klasy Alexa.
 "Clay?", George krzyknął za mną, "Clay, co się stało?!"
 Kiedy dotarłem do sali, Alex właśnie wyszedł i przestraszył się, widząc mnie stojącego tuż przed nim.
 „Wow, człowieku, przestraszyłeś mnie! Co do diabła?..." położył rękę na piersi i lekko się roześmiał.
 „Co się dzieje? George mi nie powie!", spojrzałam mu głęboko w oczy.
 „Tak bardzo chcesz to wiedzieć?", uniósł brwi. Szybko pokiwałem głową i skrzyżowałem ramiona.
 "No wiesz...", oblizał usta, jakby chciał mi teraz powiedzieć. 

„Nie powiem ci stary", uśmiechnął się do mnie dziecinnie, co jeszcze bardziej mnie rozzłościło.
 „Powiedz mi!", powiedziałem trochę głośniej.
 „Nie", przechylił głowę i zmarszczył nos.
 „Dalej, dlaczego", jęknąłem, opierając głowę o ścianę, „Powiedz mi ten pieprzony sekret... Dlaczego nie możecie mi powiedzieć"
„Ponieważ zrobisz z tego problem", Alex starał się wyjść z klasy.
 Potem chwyciłem górę jego koszuli i wyciągnąłem go ze sobą przez mały korytarz w róg i przycisnąłem go do ściany. 

"Alex, przysięgam na Boga, jeśli chodzi o George'a, powiedz mi!", rozkazałem.
 "To nie dotyczy George'a!", bronił się Alex i podniósł ręce,
"To o mnie!" Zacisnąłem zęby, zanim go puściłem i odwróciłem.
 "Przepraszam, ja-", próbowałem przeprosić za to głupie przerażenie.
 „Naprawdę masz obsesję na punkcie George'a, prawda?", zachichotał Alex. Szybko się odwróciłem i otworzyłem usta, żeby coś powiedzieć, ale on mnie wyprzedził.
 „W porządku koleś, to niesamowity chłopak. Rozumiem, oczywiście, że mi go nie powierzysz. George jest dla ciebie takim skarbem, widzę to. Jedyne, co mogę ci powiedzieć, to to, że już nigdy nie zrobię mu jakiejkolwiek krzywdy czy coś. Właśnie mówiłem mu coś o sobie. A jeśli chcesz, żebym trzymał się od niego z daleka, zrobię to", Alex uśmiechnął się do mnie słabo. 

 „Nie, Alex, przepraszam", położyłem rękę na jego ramieniu, „Jestem dupkiem. George cię lubi, byłbym okropnym chłopakiem, gdybym zabronił mu przyjaźnić się z tobą. Opiekuj się nim, jest wrażliwy. Ufam, że go nie skrzywdzisz, ale...", zrobiłem krótką pauzę i spojrzałem mu głęboko w oczy, "...przysięgam na Boga, jeśli coś mu się stanie zabiję i tym razem dosłownie cię zabiję." 

Alex spojrzał na mnie szeroko otwartymi oczami i przełknął ślinę.
 "Obiecuję", spojrzał na mnie przestraszony.
 "Dobrze", uśmiechnąłem się i poklepałem go po ramieniu, "a teraz idź." Szybko skinął głową i uciekł. Musiałem się po tym mocno śmiać z tego, że tak bardzo go przestraszyłem. Ale to, co powiedziałem o zabiciu go, było całkowicie poważne. 

 Kiedy szkoła się skończyła, złapałem George'a i poszliśmy do samochodu.
 „Nie zapomnij o jutrzejszym treningu!", krzyknąłem do Alexa, którego zobaczyłem stojącego przy wejściu. Szybko skinął mi znowu głową z tym przestraszonym wyrazem twarzy, co wywołało u mnie uśmiech.
 „Dlaczego się ciebie boi?", zachichotał zdezorientowany George.
 "Nie mam pojęcia Georgie", uśmiechnąłem się przyciągając go bliżej siebie.  

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jak gdzieś jest 'Glina' zamiast Clay to przepraszam, ale wiecie polski tłumacz te sprawy(+ moja ślepota ;))

no one cares|| DNF ||PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz