44. punishment

2K 111 138
                                    

George POV

 „Czy już macie dla siebie nawzajem karę?", zapytał Nick, gdy szliśmy korytarzami.
 „Och, zupełnie o tym zapomniałem. Nie, jeszcze nie. Ale myślę, że teraz mam pomysł", powiedziałem.
 "Już to załatwiłem", powiedział Clay.
 „Co? Kiedy?", spojrzałem na niego zdezorientowany.
 „Wczoraj, kiedy spałeś", powiedział.
 "Och, po twoim...-", szybko zakryłem usta. Clay spojrzał na mnie zszokowany.
"Po moim co?" 
"Nic.", spojrzałem na podłogę.
 „Karl, Nick, idźcie dalej. Dojdziemy do was", powiedział Clay, kiedy mnie trzymał i zatrzymaliśmy się. 

"Po moim co George?", pochylił się do mnie i spojrzał na mnie szeroko otwartymi oczami.
 "Nic!"
 „George..... co..... widziałeś wczoraj?", przełknął ślinę.
 "Mówiłem ci! Nic!" Spojrzałem mu głęboko w oczy, zaciskając zęby.
 "O Boże, proszę nie....", Clay zaczął chodzić w kółko i położył ręce na ustach.
 „Clay, nic nie widziałem. Czy możemy teraz iść na zajęcia?", starałem się odwrócić jego uwagę od tematu.
 "Ile?", zatrzymał się i spojrzał na mnie poważnie.
 "Niewiele..", spojrzałem na podłogę i bawiłem się rękawami mojej bluzy. 

 Spojrzał, zanim przeczesał palcami włosy.
 „Dobra, chodźmy na zajęcia", w końcu powiedział. Cholera, prawie się popłakałem. 

 „Dobra klaso, Nick i Clay dołączyli do naszej klasy", oznajmił nauczyciel,
"...z jakiegoś powodu. Dobra, zaczynajmy lekcje".
 "Porozmawiamy później", szepnął do mnie Clay.
 Przełknąłem i zacząłem się pocić. Czy był teraz na mnie zły? Kurwa... 

W przerwach trzymaliśmy się blisko siebie i zachowywaliśmy się jak zwykle, jakby nie wiedział, że widziałem, jak się wali!
 Szkoła się skończyła i przed powrotem do domu pożegnaliśmy się z Karlem i Nickiem.
 „George, do jutra rano załatw to, czego potrzebujesz na karę Claya!", wrzasnął za mną Nick.
 "Dobra!" 

 Wracaliśmy do domu, ramię Claya wciąż mnie obejmowało. Po szkole było to zwykle najniebezpieczniejsze z CG.
"Clay, ja-przepraszam" powiedziałem cicho, ale przerwał mi. „Przestań przepraszać!"
 "Ok, przepraszam... ee, to znaczy... Ok, po prostu się zamknę..." powiedziałem ulegając.
 „George, nie chcę, żebyś się źle czuł. To nie był mój zamiar". Kiedy oboje nic nie powiedzieliśmy, przyciągnął mnie do siebie i pocałował w głowę. 

 W końcu dotarliśmy do domu i Clay otworzył drzwi. Kiedy wszedłem do środka, od razu zdjąłem buty i skierowałem się w stronę schodów.
 „Stój, stój spokojnie!", krzyknął za mną Clay.
 Zatrzymałem się i powoli odwróciłem z niezręcznym uśmiechem. 

„Dobra, dlaczego... to zrobiłeś?", zapytał idąc w moją stronę.
 „N-nie chciałem. Chciałem tylko do ciebie podejść, ale zostawiłeś drzwi otwarte i kiedy przyszedłem, usłyszałem cię, potem spojrzałem przez nie i mogłem cię zobaczyć! Przepraszam! Natychmiast wtedy odszedłem!"
 „Naprawdę? Natychmiast?", zapytał podejrzliwie.
 „Może po 10 sekundach, ale naprawdę nic nie widziałem!" Chwyciłem jego bluzę.
 „Czy przynajmniej zapomniałeś o tym?", zauważył. 

 Szybko pokiwałem głową. Skłamałem, ale co mam powiedzieć? 'Nie, ta myśl zostanie mi w głowie na długo, ponieważ myślałem, że to jest totalnie gorące, tak jak wymówiłeś moje imię i zrobiłeś to sobie w międzyczasie, i chciałbym się z tobą przespać, ale nie mogę, ponieważ ja Wciąż za bardzo się boję'?! 
"Dobra, wiesz co, po prostu zapomnijmy, że to się stało. Na zawsze" powiedział Clay z głębokim oddechem.
 Kiwnąłem głową ze słabym uśmiechem. 

„Dobra, teraz zdobądź to, co chcesz mnie ukarać", zachichotał, przeczesując palcami moje włosy.
 "Dobra!", powiedziałem wychodząc z domu.
 "Ee, czy mogę dostać trochę pieniędzy?", wróciłem.
 „Jasne", Clay roześmiał się i dał mi banknot o wartości 100 dolarów.
 „Och, to właściwie o wiele za dużo..."
„To żaden problem. A teraz idź i weź to!", ponownie wypchnął mnie z domu, chichocząc.

 Ponieważ nie miałem jeszcze prawa jazdy, musiałem iść do centrum handlowego. To tylko 20 minut, ale nie byłem zbudowany tak sportowo. Cieszyłem się, że pamiętam, że kiedyś to widziałem. Ostatnio robiłem tu zakupy, bo czegoś potrzebowałem, a potem zobaczyłem w tym jednym sklepie koszulkę z napisem: 'Tylko do niego należę i jestem głupią kupą gówna'. Wtedy zastanawiałem się, kto powinien nosić to gówno i dlaczego je sprzedają, ale teraz się przydała.

 Dotarłem do tego sklepu i na szczęście nadal je mieli. To kosztowało tylko 7 USD. Poszedłem do kasy i kupiłem. Kasjer spojrzał na mnie zdezorientowany.
 „To nie dla mnie. To po prostu coś w rodzaju żartu dla mojego chłopaka", wyjaśniłem chichocząc. Wow, mój chłopak. Lubiłem go tak nazywać.
 Zostały mi jeszcze 93 dolary, więc poszedłem do sklepu z kostiumami i kupiłem kocie uszy, bo dlaczego nie. 

Wróciłem z torbą i 88 $, które oczywiście oddałem Clayowi.
 "Och, wróciłeś, pokaż mi, co masz", Clay podszedł do mnie.
 „Nie", zatrzymałem go, „Robimy to z Nickiem i Karlem".
 Clay zirytowany wyciągnął telefon i zadzwonił do Nicka z wideo. 

 „Hej, co słychać?", Nick odebrał telefon.
 "Hej Nick, ehm", powiedział Clay,
"Teraz oboje mamy swoje rzeczy. Co sądzisz o pomyśle, że pokażemy je sobie teraz i będziemy musieli je założyć jutro do szkoły?" Uśmiechnął się.
 "Cóż, to dobry pomysł. Możecie tak zrobić", podniósł kciuk.
 "Ale muszę już iść, miłego dnia, pa!"
 "Do zobaczenia!", Clay i ja pożegnaliśmy się. 

"Dobrze, niech to zobaczę!", Clay zatarł ręce.
 "W porządku, w porządku", zachichotałem i najpierw wyciągnąłem kocie uszy.
 "Wow", przewrócił oczami ze śmiechem.
 "Czekaj.", powiedziałem, a potem wyciągnąłem koszulę.
 "Należę tylko do niego i jestem głupim gównem", Clay przeczytał to na głos,
"Co do cholery?" Wybuchnąłem śmiechem.
 „Nie, dobrze, więc po pierwsze, kto to sprzedaje? Jaki koleś?", zaśmiał się, „A po drugie, mam dla ciebie tylko jedną rzecz. Więc nie mogę nosić obu". 

 "Dobra, dobra, to koszula. Kocie uszy to tylko dodatek", mrugnąłem do niego z chichotem.
 "Teraz twoja kolej", powiedziałem zaciekawiony.
 "Dobra, dobra", szybko zniknął za rogiem i wrócił z czymś. Czy to była koszula?... czekaj.... nie... to.... była.... spódnica.
 "Clay, nie ma mowy."
 „Deal is deal", uśmiechnął się do mnie. 
 Kurde



~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Wesołych świąt<3

no one cares|| DNF ||PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz