85. Hey

1.6K 111 71
                                    

George POV 

Obudziłem się i natychmiast poczułem dłoń pieszczącą moją głowę. Leżałem z głową na nagiej i ciepłej klatce piersiowej, a moja ręka spoczywała na muskularnym sześciopaku. Otworzyłem oczy i powoli się podniosłem. Odwróciłem głowę i spojrzałem w oczy Claya.
 "Hej", uśmiechnął się do mnie.
 "Hej", odwzajemniłem uśmiech. Potem pochyliłem się lekko do przodu i delikatnie pocałowałem go w usta. Następnie Clay przesunął jedną rękę do mojej talii, a drugą na plecy.

 „Jesteśmy nadzy", Clay w końcu odsunął się z uśmieszkiem, lekko przygryzając wargi.
 "Wiem", uśmiechnąłem się, przesuwając dłonią po jego klatce piersiowej.
 "Na prześcieradle jest sperma", uśmiechnął się starając się stłumić śmiech.
 „Wiem", zachichotałem, „nie obchodzi mnie to".
 Potem oboje lekko się roześmialiśmy i po prostu spojrzeliśmy na siebie z uśmiechem. 

"Jak mogłem to zrobić....", w końcu zauważyłem, gdy mój uśmiech zbladł, "Dlaczego myślałem, że zostawienie ciebie będzie dobrą decyzją?..." delikatnie pogłaskałem palcami jego ramię.
 „Nie wiem", zacisnął usta, „Ale cieszę się, że zmieniłeś zdanie". Posłał mi przystojny uśmiech.

 Potem położyłem głowę z powrotem na jego klatce piersiowej i owinąłem ramiona wokół niego. Pocałował mnie w głowę i dalej gładził plecy.
 „Proszę, nie mścij się za to na mnie", w końcu zachichotałem.
 „Nie", zaśmiał się. 

 Po kilku minutach w końcu usiadłem i przeciągnąłem się. Clay spojrzał na mnie w górę i w dół z lekkim uśmieszkiem.
 „Pójdę wziąć prysznic", powiedziałem.
„Dobra, w tym czasie, posprzątam prześcieradło", Clay skinął mi głową.
„Co, naprawdę? Nie chcesz brać ze mną prysznica?", uniosłem brwi.
"Co?", wyglądał na zmieszanego i trochę zszokowanego.
"Kocham cię", zachichotałem zanim pocałowałem go w czoło. 

Potem chwyciłem moje bokserki, które były tuż obok mnie przy łóżku i założyłam je. Odwróciłem się w bok i wstałem. Ale potem... Moje nogi zaczęły się chwiać i wszystko na dole boli. Upadłem i podparłem się rękami o podłodze.
 „George?!", krzyknął zmartwiony Clay, ale kiedy zobaczył mnie śmiejącego się na podłodze, zaczął chichotać. 

 „Cholera jasna", zaśmiałem się.
 "Cóż", Clay uśmiechnął się, po czym wydał lekko świszczący oddech.
 „To twoja wina!", śmiałem się.
 „Ups" 

Clay wyciągnął rękę z łóżka i pomógł mi wstać.
 "Czy wszystko w porządku?", Clay zachichotał.
 "W porządku", ponowiłem powolną próbę ponownego wstania. Nogi trochę mi się trzęsły, gdy oparłem się o ścianę. Clay tylko patrzył na mnie od góry do dołu z uśmieszkiem na ustach. 

„Nie patrz na mnie tak głupio", zakpiłem.
 "Przepraszam", zachichotał ponownie, "Po prostu to wygląda tak..."
"Żałośnie? Zabawnie?"
 „Gorąco"
„Och...", spojrzałem na niego z uniesionymi brwiami, przełykając i lekko się rumieniąc. 

 W końcu odwróciłem się od niego i wykorzystałem ścianę, by podejść do drzwi i wyjść z pokoju. Potem poszedłem do łazienki i gdy tam dotarłem, zamknąłem za sobą drzwi. Z uśmiechem pozwalam sobie ześlizgiwać się po ścianie. Wcześniejszy czas był niesamowity. Nie mogłem przestać myśleć o Clayu. 

 Kiedy skończyłem prysznic, wróciłem do pokoju Claya, używając ściany jako podparcia i ręcznika owiniętego wokół talii. Clay stał przy swojej szafie w dresach i bez koszuli.
 "George?", uniósł brwi, patrząc na moje mokre ciało od góry do dołu.
"Co?", uśmiechnąłem się opierając się o framugę.
 "Tak", uśmiechnąłem się do niego. 

Potem przez chwilę wpatrywaliśmy się w siebie.
 "Dlaczego nie włożysz moich ubrań?", uśmiechnąłem się.
 "Ee...", Clay nie wiedział jak zareagować. Po prostu przewróciłem oczami i odszedłem do swojego pokoju (wciąż z trzęsącymi się nogami i podporą ściany).
 "Co za cipka", zachichotałem.
 „Hej, uważaj, żeby nie spaść, tak?!", wrzasnął za mną z uśmiechem.
 "Spierdalaj", zachichotałem w odpowiedzi. 

 Kiedy się przebierałem, usłyszałem, że prysznic się włącza, i pomyślałem, że będę się dobrze bawić. Chciałem przestraszyć Claya. Więc kiedy skończyłem, podkradłem się ostrożnie do łazienki i złapałem za klamkę. Nie chciałem brać go pod prysznicem, naprawdę chciałem go po prostu przestraszyć lub sprowokować, kiedy strach nie zadziała. 

 Pchnąłem klamkę w dół i powoli ją otworzyłem... ale... on je zablokował -_-.
 "Clayyy~", zawołałem zamiast tego.
 "Co?", usłyszałem jego chichot.
 „Chodź, otwórz mi drzwi..."
„Nie, dlaczego?", chichotał dalej.
 „Ponieważ chcę cię dotknąć...", musiałem stłumić śmiech. 

Potem nie powiedział nic więcej i nagle usłyszałem, że prysznic się wyłączył. Niecałe 20 sekund później drzwi zostały odblokowane i otwarte. Głowa i tors Claya wystawały zza drzwi i uniósł brwi na mnie.
 "Cześć", powiedziałem z szerokim uśmiechem.
 "Hej", zachichotał.
 "Więc?", przygryzłam wargę.
 „Czego chcesz?", potrząsnął powoli głową, odwracając wzrok i lekko się zaczerwieniając.
 "Ciebie", oblizałem usta jedną uniesioną brwią. 

 „George, ledwo umiesz chodzić. Nie wierzę ci, że jesteś napalony", mrugnął do mnie.
 "Cóż, ale....", odetchnąłem ciężko celowo, przesuwając palcami po jego klatce piersiowej.
 „George", prychnął z podenerwowanym uśmiechem.
 „Wcześniej mi się podobało", oparłem głowę o framugę drzwi z brudnym uśmiechem. Clay przełknął i całkowicie się zaczerwienił.
 "Uhm...", zacisnął zęby. 

„Ach, jestem naprawdę głodny, zrobię sobie kanapkę czy coś", w końcu się uśmiechnąłem i odwróciłem.
 „Wow wow wow, czekaj", Clay zaśmiał się i chwycił mnie za talię, zanim zdążyłem uciec.
 „Clay!", krzyknąłem, kiedy przyciągnął mnie do siebie.
 "Hej~", uśmiechnął się teraz, kładąc głowę na moim ramieniu.
 "Clay", zachichotałem.
 Potem delikatnie pocałował mnie w policzek. 

 "Clay, ja tylko żartowałem,.", zaśmiałem się, ale śmiech szybko minął, gdy jego usta opadły na moją szyję i zacząłem czuć się dobrze, ".ale-ale nie przestawaj." Przechyliłem głowę na bok i cofnąłem jedną rękę, aby położyć ją na szyi Claya. Następnie przyciągnął mnie bliżej swojego nagiego ciała i cieszyłem się tym uczuciem. Ale w następnej sekundzie wystawił język i przejechał nim po mojej szyi, potem po żuchwie i policzku. 

 „Eww!", krzyknąłem, wycierając to. Zachichotał i puścił mnie.


no one cares|| DNF ||PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz