89. Champagne

1.2K 100 64
                                    

George POV 

„Co?", zachichotałem.
 „Chodź, zatańcz ze mną", uśmiechnął się do mnie szeroko.
 „Ach, wolałbym zostać tutaj", zacisnęłam usta.
 "Georgie~, daj spokój~", pochylił się bliżej mnie.
 „Euh, nie... ja... nie!", starałem się zachować powagę, ale nie mogłem stłumić chichotu podczas odchylania się do tyłu. 

 "Chodź Georgie", Clay uśmiechnął się, powoli chwytając mnie za rękę.
 "Uh, ok", przewróciłem oczami z uśmiechem na to, co Clay szybko pociągnął mnie ze sobą do miejsca, w którym tańczyli Karl i Nick. Szybko owinął jedną rękę wokół mojej talii, a drugą wziął moją rękę. Z chichotem położyłem drugą rękę na jego ramieniu i oparłem głowę na jego klatce piersiowej. Przyciągnął mnie bliżej i pochylił głowę lekko w dół, by oprzeć ją obok mojej. 

 W tej wygodnej pozycji wykonywaliśmy małe ruchy taneczne.
 "Kocham cię", Clay w końcu wyszeptał mi do ucha.
 "Ja też cię kocham", cicho zachichotałem. 

W pewnym momencie wrócił kelner i zapytał Clay'a, czy chce jeszcze jedną butelkę szampana, na co się zgodził.
 "Clay, będziesz pijany", spojrzałem na niego poważnie.
 "Nie", uśmiechnął się do mnie.
 "O tak!", skinąłem szybko głową,
"Nie będziesz pił kolejnej butelki!"
 „Och, teraz jesteś szefem, co?", oblizał usta lekko pochylając się bardziej do przodu. 

 Wiedziałem, że był już trochę pijany i nie chciałem, żeby było gorzej.
 „Tak, i mówię, że już nie pijesz", odsunąłem się od niego.
 "Cóż..", spojrzał w powietrze zanim spojrzał na kelnera, "I tak wezmę następną butelkę." Potem uśmiechnął się do mnie, jakby po prostu wygrał.
 „Będziesz pijany!", chciałem mu powiedzieć trochę głośniej.
 "Wow, jesteś taki słodki, kiedy jesteś na mnie zły", Clay uśmiechnął się radośnie przechylając głowę. 

W międzyczasie nalał już szklankę kelnerowi i podał ją Clayowi. Natychmiast opróżnił całą szklankę i odstawił ją z powrotem na stół.
 "Clay, proszę" spojrzałem na niego poważnie.
 „Dlaczego po prostu nie pozwolisz mi się trochę zabawić?", jęknął.
 "Bo musimy jechać do domu za 30 minut", uniosłem brwi.
 "W porządku George, uspokój się", Nick w końcu pochylił się do mnie, "Ja poprowadzę. Baw się tyle, ile chcesz." Potem mrugnął do mnie, zanim wrócił do Karla. 

 Oboje wycofali się do ściany i przytulili się tam trochę.
 "Ale on-", chciałem powiedzieć, ale już go nie było i już mnie nie słyszał.
 "Georgie~", Clay przygryzł wargę, zbliżając się do mnie.
 „Clay, nie", rozszerzyłem oczy, trochę się wycofując.
 "Chodź, jeszcze nie skończyliśmy tańczyć", uśmiechnął się. 

Gdy odszedłem dalej, a on podszedł do mnie, minęliśmy stół i Clay nalał sobie kolejny kieliszek szampana, który natychmiast wypił. Potem odwrócił się do mnie i spojrzał na mnie. W końcu przewróciłem oczami i podszedłem do niego. Właśnie zaczynała się nowa piosenka i Clay chwycił mnie w talii obiema rękami. Owinąłem ramiona wokół jego szyi i znowu zaczęliśmy się poruszać. 

 Spojrzeliśmy na siebie. Obie z wielkimi uśmiechami na twarzy. W końcu jego oczy opadły na moje usta i powoli wróciły do ​​moich oczu. Potem przyciągnął mnie bliżej siebie tak, że nasze ciała teraz całkowicie się stykały. Pochylił głowę do mnie, a ja podniosłem swoją do niego. Nasze usta delikatnie dotknęły, co wkrótce zamieniło się w namiętny pocałunek. Jego ręka w końcu przeszła od mojej talii w dół do mojego tyłka.
 "Clay!", zachichotałem odsuwając się.
 „Co?", zaśmiał się patrząc mi głęboko w oczy z ładnym uśmiechem. 

„Przestań", zachichotałem, zanim z powrotem złączyłem nasze usta. Potem odwrócił mnie i ponownie owinął ramiona wokół mojej talii i przyciągnął do siebie. Nagle zaczął całować moją szyję, a ja położyłam ręce na jego.
 „Co zrobimy, kiedy wrócimy do domu?", Clay uśmiechnął się do mojego ucha.
 "Będziesz spać kochanie", uniosłem brwi z uśmiechem. 

 „Jesteś pewien, że nie chcesz robić nic innego?", odwrócił mnie z powrotem i uśmiechnął się.
 "I tak nie będziesz tego jutro pamiętał", odmówiłem. Spojrzał na chwilę, zanim mnie puścił i podszedł do butelki szampana.
 "Clayyyy, daj spokój, wystarczy!", pobiegłem za nim. 

 „Ten człowiek ma mocny łeb, możesz pozwolić mu pić", krzyknął do mnie Nick. Gdy tylko odwróciłem się od Nicka do Claya, wypił już kolejny kieliszek.
 Właśnie wtedy zaczęła grać nowa piosenka. Clay zaczął tańczyć i nawet jeśli wyglądało to trochę zawstydzająco, dla mnie wyglądało to naprawdę gorąco. Clay przygryzł wargę i pomachał mi do niego, ale szybko potrząsnąłem głową, a on tylko przewrócił oczami i podszedł do mnie. 

Chwycił mnie za talię i zaczął włączać w ruchy taneczne.
 "Clay, to żenujące", przełknąłem.
 „Ćśś", zachichotał. Potem odwrócił mnie i ponownie przyciągnął do siebie. Owinął jedną rękę wokół mojej talii, aby mnie przy sobie trzymać, a drugą chwycił bok mojego biodra i przycisnął do siebie.

 „Clay", powiedziałem ostrzegawczo, ale znowu mnie uciszył, całując mnie w policzek. Do tej pory musiała być już 20 lub 21 i zapytałem „Czy nie powinniśmy wracać do domu?
„Co?", spytał Clay, pozwalając sobie na więcej przeciwko mnie.
„Clay, myślę, że powinniśmy już iść." 
"Tak", ziewnął coraz ciężej.
 „Nick!", krzyknąłem, machając do niego. 

Clay zapłacił szybko i po podziękowaniu i pożegnaniu wyszliśmy z restauracji.
 „Gdzie zaparkowałeś?", zapytałem Claya, który nie chciał puścić mojej ręki, odkąd opuściliśmy taras.
 "Myślę, że gdzieś tam" wymamrotał.
 „Mówiłem ci, że upijanie się nie jest dobre!", sapnąłem.
 "Uspokój się kochanie", uśmiechnął się do mnie pijany.
 Na szczęście znaleźliśmy samochód i Nick mógł nas odwieźć do domu. Karl usiadł na miejscu pasażera, a ja na tylnym siedzeniu z Clayem. 

 Clay był po prawej, a ja pośrodku. Cały czas trzymał rękę na moim udzie i głowę na mojej. W końcu usłyszałem od niego ciche chrapanie.
 „Clay?", zachichotałem, gładząc jego dłoń wciąż spoczywającą na moim udzie.
 „Zasnął?", zapytał Nick.
 "Tak."
 „Zaopiekuj się nim George", zachichotał. 

Potem postanowiłem odpiąć mnie i jego. Wsunąłem się na lewe siedzenie i ostrożnie położyłem głowę Claya na moich kolanach. Jego ciało automatycznie przytuliło się do innych siedzeń, a jedna z jego rąk ponownie chwyciła moje udo. Ostrożnie zapiąłem się ponownie i trzymałem go jedną ręką na jego klatce piersiowej, podczas gdy drugą przeczesywałam jego włosy. 

 Kiedy w końcu tam dotarliśmy i zabraliśmy Claya do domu, Nick i Karl powiedzieli, że po prostu pójdą do domu i oboje będą spać u Nicka. Potem zająłem się zabraniem Claya do łóżka, a potem sam się z nim położyłem.

no one cares|| DNF ||PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz