58. training

1.8K 103 49
                                    

George POV

"Pokonasz ich!", powiedziałem następnego dnia, gdy jechaliśmy do szkoły.
 „George, nigdy w życiu nie grałem w rugby. Najpierw muszę się tego nauczyć", zachichotał Clay.
 "A potem ich pokonasz!", powtórzyłem podekscytowany.
 „O rany, jesteś taki słodki", zaśmiał się ponownie, klepiąc mnie po głowie. 

 Przyjechaliśmy do szkoły i Alex stał przy wejściu, rozmawiając z Nickiem i Karlem. Rzuciłem mu podejrzliwe spojrzenie z uśmiechem, gdy się do nich zbliżyliśmy.
"Wy troje? Więc teraz między wami już wszystko ok?" Clay spojrzał na nich zdezorientowany.
 „Zawsze lubiłem Alexa", powiedział Nick. „Po prostu teraz widzę w nim jednego z nas, a kiedy naprawdę jest, możemy się z nim spotkać".
 Alex posłał mi szczęśliwy uśmiech, niezręcznie unosząc kciuki.
 "Alex to pog", w końcu usłyszeliśmy od Karla.
 "Dzięki kolego", Alex oparł rękę na ramieniu Karla. (!W tym ff Quackity jest wyższe niż Karl, właściwie wszyscy z CG powinni być reprezentowani jako wysocy, nawet jeśli nie są irl!) 

„Hej Alex, rugby po szkole, prawda?", Clay spojrzał na niego z uniesionymi brwiami.
 "Tak", Alex zacisnął usta.
 "W porządku, do zobaczenia", Clay objął mnie ramieniem i wciągnął go do środka. Odwróciłem głowę do Alexa i skinąłem mu na pożegnanie. Skinął głową i również poszedł na zajęcia, a za nim Karl i Nick. 

 Zajęcia szły normalnie jak na co dzień i niesamowicie nudno. Kiedy w końcu zadzwonił dzwonek, podekscytowałem się, widząc trening Claya. Z góry dał jasno do zrozumienia, że ​​mogę oglądać.
 "Chodź na siłownię", Clay machnął ręką w jego kierunku.
 „Co? Myślałem, że zagrasz w rugby na zewnątrz?", spojrzałem na niego zdezorientowany.
 „Oczywiście", zaśmiał się Clay, „ale muszę przebrać się w strój sportowy".
 "Och, racja", zaśmiałem się niezręcznie i poszedłem za nim. 

Kiedy dotarliśmy do hali sportowej, zobaczyliśmy, że drzwi są otwarte. Weszliśmy na korytarz i potem do szatni. Clay położył swoje rzeczy na ławce i odłożył mój plecak. Potem zaczął się rozbierać, a ja patrzyłem.
 „Po prostu nie możesz przestać, prawda?", Clay przechylił głowę, gdy był półnagi. Przewróciłem oczami z małym uśmiechem i lekko się zaczerwieniłem.
 „Nie?", powiedziałem w końcu z prowokującym uśmieszkiem. 

 Ze słodkim chichotem kontynuował przebieranie się, a kiedy skończył, owinął rękę wokół moich ramion, ja owinąłem ramię wokół jego pleców i wyszliśmy z powrotem na zewnątrz. Poszliśmy na ogromne boisko za halą sportową, na którym stało już kilku chłopaków i nauczyciel sportu. Gdy nauczyciel nas zauważył, pomachał do nas, a potem do nich. Szliśmy ramię w ramię i mocno trzymałem Claya, podczas gdy spojrzenia chłopaków przelatywały nad nami. Nie patrzyli na nas z obrzydzeniem ani nie robili odrażających gestów. Czy oni nas nie znali? Od pocałunku szydziliśmy ze szkoły, nawet jeśli teraz coraz mniej ludzi było przeciwko nam. 

„Witaj Clay!", powiedział trener: „Chłopacy, to jest Clay, nasz nowy kolega z drużyny!" Clay skinął im głową, a oni skinęli głową. Nie będę kłamać, wszyscy byli dość umięśnieni i większość z nich również naprawdę dobrze wygląda, ale nikt nie mógł się równać z Clayem. Nigdy.
 „Także", trener w końcu kontynuował, „cześć...", spojrzał na mnie myśląc, „George?"
 Kiwnąłem głową z zaciśniętymi ustami.
 „Będzie nas obserwował podczas naszego treningu" oznajmił pozostałym chłopakom. Co zaskakujące, wszyscy się do mnie uśmiechnęli, a ja odwzajemniłem uśmiech. Widziałem jednego faceta patrzącego na jednego z nas w górę iw dół, nie mogłem powiedzieć kto, ale też nie przeszkadzało mi to już. 

 „Ach, nareszcie jest!", powiedział trener, wskazując za nami. Clay i ja odwróciliśmy się i zobaczyliśmy Alexa biegnącego w naszym kierunku, kompletnie zdyszanego.
 „Przepraszam", odetchnął głośno, „Na początku nie mogłem was znaleźć".
 „Nie mogłeś znaleźć ogromnej sali gimnastycznej i ogromnej przestrzeni za nią?" Uniosłem na niego brwi.
 „Zamknij się, jestem głupi!", prychnął do mnie.
 „To Alex, również nowy kolega"  oznajmił trener. 

Chłopaków, którzy już tam byli, nie było zbyt wiele, a nawet za mało, było ich 10. Do drużyny rugby potrzeba 15 graczy. Z Clayem i Alexem było ich teraz 12.
 „W porządku, z 12 zawodnikami możemy przynajmniej dobrze trenować. 6 na 6. Do gry wciąż jest nas za mało, ale na razie musimy nad tym popracować"  kontynuował trener.
 „Więc Clay i Alex", powiedział w końcu, „Czy graliście kiedyś w rugby?"
 Obaj pokręcili głową.
 „Dobrze, więc nauczymy was...", spojrzał na innych chłopaków, „Rozdzielicie się na dwie drużyny i każda drużyna bierze jednego z nich i... po prostu pokażemy im podstawy. Pokażemy im więcej później w prawdziwym szkoleniu". 

 5 z nich podeszło do nas, a pozostałe 5 podeszło do Alexa. Potem odeszliśmy z nimi kilka metrów dalej. Jeden z nich miał z nim piłkę do rugby. Zaczęli wyjaśniać małe rzeczy, podczas gdy Clay i ja nie puszczaliśmy się. W końcu, kiedy pokazali mu, jak rzucać piłką, musiał mnie puścić. Stałem obok nich, kiedy wyjaśniali Clayowi swoją pozycję, a on postępował zgodnie z ich instrukcjami. Facet, który wcześniej przyglądał się jednemu z nas z góry na dół, zbliżył się do Claya i chwycił go w pasie, jednocześnie odwracając go trochę i wyjaśniając, jak to zrobić prawidłowo. Szczerze mówiąc, to było niepokojące, ale wszystko było w porządku, nie było?

 „Hej George!", trener w końcu krzyknął do mnie
„Chodź tutaj!" Spojrzałem na niego i z powrotem na Claya naprawdę szybko, zanim podbiegłem do trenera.
 „Chcesz być moim małym pomocnikiem?", pochylił się do mnie.
 „Tak, w sumie mogę... eum, a co mam robić?", zapytałem.
 „Po pierwsze, jeśli ktoś z nich jest spragniony, przynieś mu butelkę wody. Wtedy mógłbyś...", powiedział mi kilka rzeczy, jak mógłbym pomóc. Żadna z nich nie była wielkim problemem i cieszyłem się, że też mogę coś robić. 

Minęło około 15 minut i chłopacy wyjaśnili kilka podstaw Clayowi i Alexowi. Clay szedł z szerokim uśmiechem w moją stronę, który stał z trenerem z bidonem w dłoni, który napełniłem kilka minut temu.
 "Och, witaj wodniaku" zachichotał Clay. 
 "Zamknij się", uśmiechnąłem się.
 „Jesteś teraz małym pomocnikiem, prawda?", uśmiechnął się do mnie, owijając ręce wokół mojej talii.
 „Mhm, a ty?"
 „Och, Georgie, wiesz, twój chłopak jest naprawdę dobrym początkującym. Powiedzieli mi, że za pierwszym razem robię to perfekcyjnie", uśmiechnął się do mnie, po czym pochylił się i dał mi delikatny pocałunek w usta.
 "Więc zobaczmy, co potrafisz, huh?", wyszeptałem, kiedy się oddaliliśmy.

___________________________________

idę spać, dobranoc<3

Jutro jeszcze wstawię kilka;)

no one cares|| DNF ||PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz