Obraz przed oczami Elizy zaczął nabierać ostrości. Widziała długi korytarz z masą drzwi po obu stronach.- Znam to miejsce. - powiedziała zdziwiona dziewczyna.
- To są wspomnienia, właśnie korytarz wspomnień. Powiedz mi, skąd znasz to miejsce? - mężczyzna nagle uległ zmianie o sto osiemdziesiąt stopni.
Jego głos stał się bardziej przyjemny dla ucha i nie miał jadu w sobie. Spojrzała na niego i aż się zdziwiła. Jego wygląd też się zmienił. Wyglądał bardziej jak mityczny Bóg niż demon.
Garnitur zmienił się w czarną szatę, przeplataną fioletem. Na ramionach miał długą narzutę, która od środka przypominała galaktykę. Pojedyncze szkło przy oku znikło. Zamiast niego gałka oczna była tarczą zegarka.
- Em.. nie pamiętam dokładnie. Wiem, że przysnęło mi się w klasie przed lekcjami. Szłam tym korytarzem, aż do drzwi, przez które zobaczyłam siebie śpiącą i Daniele z kłami, która się do mnie zbliżała. Kiedy weszłam w te drzwi, obudziłam się i jeszcze przez chwilę widziałam ją taką. - odparła po krótkiej chwili, dalej nie mogąc wyjść z podziwu wyglądem mężczyzny.
- Wiem, że wyglądam zajebiście, ale mamy ważniejsze sprawy. Swoją drogą, nie spodziewałem się, że Lilith tak dobrze wygląda. - odparł Gate, lustrując Elizę.
- Co? - spytała zdziwiona, a następnie przed nią pojawiło się ogromne lustro. Zaniemówiła.
Włosy zmieniły swoją długość do ramion, jak i kolor. Od góry został brąz, na wzór odrostu, a reszta była rozjaśniona do jasnego blondu. Oczy zostały niebieskie z delikatną, czerwoną obwódką wokół podłużnej źrenicy.
Ciemno czerwona długa suknia, u dołu przyczerniona, na ramiączkach. Przy lewym ramiączku doczepione złote łańcuszki, sięgające do dłoni. Zaś na prawej ręce bransolety, połączone cienkimi łańcuszkami do palców.
Całość dopełniała podobna narzuta, jaką ma mężczyzna. Z tą różnicą, że jej była wszyta w suknie i zrobiona z cienkiego, prześwitującego materiału z drobinkami złota.
- Woo. Czemu tak wyglądamy?
- Większość z nas wywodzi się ze starożytnego Egiptu. Normalnie prezentujemy się w garniturach, bo takie mamy czasy. W tym miejscu czas nie obowiązuje, dlatego przybieramy nasze prawdziwe formy. - wyjaśnił spokojnie, a gdy lustro znikło zaczął wędrówkę.
- Opowiesz mi o was? - spytała idąc u jego boku.
- Mamy trochę czasu, zanim cofniemy się do początku. Obecnie jest nas siódemka demonów, zasiadających przy władzy.
Szatan - jest to posłaniec Lucyfera. Odpowiedzialny za opętania, czarny duch, mgła z czerwonymi oczami i zarysem skrzydeł.
Astaroth - jest on upadłym aniołem. Dzięki temu może bez przeszkód wyczuć anioły, jak i zna ich zachowania i zwyczaje. Pomarańczowo oki mężczyzna, potrafiący przybierać dowolną formę.
Cerber - trojaczki piekielne. Jeden, szarowłosy mężczyzna, tropiciel. Dwa, ciemnoszaro włosa kobieta, informator. Trzy, czarnowłosy mężczyzna, wojownik. Po złączeniu się tworzą piekielne psisko.
Daniela - jako jedyna w swoim rodzaju, wampirzy demon. Pierwsze stała się wampirem, potem zaś demonem. Nasz informator z ziemi. Zawsze dostaje to czego chce.
Ja, czyli Gate - jestem bramą piekielną. Pilnuję, żeby nikt nie proszony przez nią nie przeszedł. Trzymam też w ręce czas, dzięki czemu możemy się tu znajdować. Również mogę go zatrzymać i sam się przenosić.
Azazel - złotooki mężczyzna o czerwonych włosach. Prawa ręka Lucyfera. Pan i władca dusz. Pilnuje by dusze zmarłych w piekle, bezpiecznie trafiały na swoje miejsce. Jest też odpowiedzialny za tworzenie nowych demonów.
Lucyfer - kobieta białowłosa, lub czasem mężczyzna. Władca piekieł. Gdy został zesłany do piekieł, pierwszym co uczyniła było powołanie demona. W ten sposób powstała Lilith.- Co się z nią stało? - spytała zasłuchana Eliza.
- Zaraz sama zobaczysz. Jesteśmy prawie na miejscu.
- Czy to..
- Są wspomnienia Danieli. Te drzwi prowadzą do innego korytarza, który jest przeznaczony tylko na jej wspomnienia.
- Czemu tylko ona ma tak zawiłą drogę?
- Bo ona nie jest sama.
- Co masz na myśli?
- Daniela jest skomplikowanym stworzeniem. Jej korzenie sięgają najdalej z nas wszystkich. Swoje życie zaczęła jako zwykła śmiertelniczka, która była, jak się okazało półbogiem. W ten sposób zyskała pierwsze nieśmiertelstwo. Długi czas tak żyła, przemieszczając kontynent, aż nie natrafiła na wampirzycę. Wtedy nie wiedziała, że to wampir. Zmieniła ją. Tym samym rozpoczęła nowe życie. Niestety przeszłość nie dała się zapomnieć. Z dnia na dzień zapominała kim była, co robiła. Jedynie co jej to może przypomnieć, jest jej dawne imię.
- Michelle.
- Zgadza się. Michelle.
- Dlaczego.. dlaczego ja się jej boję?
- Ma to związek właśnie z Michelle i twoim potępieniem.
- Co to znaczy?
- Jeśli demon wda się w romans ze śmiertelnikiem zostaje potępiony. Nie może wrócić do piekła... Aż do momentu przebaczenia.
Zatrzymali się przed czarnymi, zniszczonymi drzwiami. Na nich wyblakłym złotem był grawer. "Michelle/Daniela. Początek historii"
- Jesteśmy na miejscu. Jak będziesz gotowa przejdź przez drzwi. Ja będę za tobą.
- Ktoś dziś w nocy zginie, prawda Gate?
- Tak Elizo. Dzisiejszej nocy ktoś zginie.
CZYTASZ
Morning Star
Short StoryElizabeth Moon, uczennica LO, z pozoru cicha, niczym nie wyróżniająca się nastolatka. Lecz nie bez powodu mówią na nią Lilith. Dziewczyna spotyka na swojej drodze kobietę iście tajemniczą. Spojrzenie jej oczu potrafi w ułamek sekundy odjąć całą pewn...