*Przebiegli przez korytarz o mało nie rozbijając się na nie domkniętych drzwiach. *
Roger : Poznacie kogoś.
Ewa : Hej Ewka jestem.
Roger : Wiecie że ona jest naszą fanką.
Brian : Dlaczego jesteś mokra?
Ewa : Szkoda gadać, w skrócie dzisiaj jestem jednym wielkim chodzącym nieszczęściem, już mniejsza o kałuże na ulicy, ale Roger o mało mnie nie rozjechał.
John : Siadaj, chcesz kawy?
Ewa: chętnie się napije.
Brian : A Freddie'go gdzie wcieło, tu go nie ma, telefon milczy.
John : znajdzie się.
Roger : Ewka, my w sumie nic o tobie nie wiemy, opowiadaj.
Ewa : Nazywam się Ewa Branicka, mam 21 lat, Do Londynu przyjechałam ponad rok temu. Dobra nie, to jest złe, jak bym słyszała audycję radiową.
Brian : Audycje radiowe są zajebiste.
Ewa : Możliwe, co nie zmienia faktu że brzmi tragicznie.
(po głębokim wdechu)
Wracając jestem Polką, mieszkam z ciotką która ma mnie dosyć. W sumie to życie jest piękne, tylko czasami cholernie boli.*Drzwi otworzyły się z trzaskiem, do studia wpadł zdyszany Freddie. *
Freddie : Już jestem.
Brian : już? Wiesz która godzina?
Freddie : Auto mi nawaliło, nie chciało odpalić, a po drodze z 3 razy zgasło.
Ewa : Obstawiam zalany silnik. Ewka jestem.
Roger : Mówiłaś że nie jesteś mechanikiem.
Ewa : Bo nie jestem, co ty masz z tymi mechanikami, uczyłam się w ogólniaku chciałam studiować, ale cóż...
John : Słodzisz, albo pijesz z mlekiem.
Ewa : Nie, gorzką czarną dzięki.
Roger : A mi czemu kawy nie zrobiłeś?John : Bo wody w kranie brakło. Czekaj pójdę pożyczyć.
* po 10 min *
John : mam już kawę dla wszystkich.
Freddie : Ej bo ja nie w temacie, skąd ty się tu wzięłaś?
Ewa : to długa historia, wpadłam Rogerowi pod samochód.
Brian : masz jaką rodzinę, prócz cioci tu w Anglii.
Ewa : Dwie cudowne kotki.
Freddie : Dziewczyno, już cię lubię.
John :Kojarzycie ten bar w takiej starej kamienicy porośniętej bluszczem?
Ewa : Chyba jeden z moich ulubionych, mają naprawdę dobre alkochole, bo sory ale w Anglii wódka i pogoda są okropne.
John : chodźmy tam i to się tyczy was wszystkich.
Ewa : jak dla mnie spoko i tak nie mam nic lepszego do roboty.
Freddie : Musiałbym podjechać z tym autem do naprawy.Ewa : Może ja rzucę na to okiem?
Freddie : mogłabyś.
Ewa : Mhm , ale nie jestem mechanikiem.
Freddie : chodź, zaparkowałam przed drzwiami.
Roger : Idę z wami
Briana : ja też.
John : zostawicie mnie samego.
Ewa : to dawaj z nami a nie marudzisz.
*Wyszli przed studio, Ewka z trzaskiem otworzyła maskę. *
Ewa : O Panie, zobaczcie wszytko jest zalane paliwem.
*Po 5 min *
Ewa : O! Wężyk jest pęknięty.
Freddie : co teraz.
Ewa Trzeba kupić nowy.
Freddie: Samochód.
Ewa: nie,Roger skoczysz mi po ten wężyk, przydałaby się jeszcze uszczelka i opaska zaciskowa.
Roger : dlaczego ja?
Ewa : zrób to dla mnie, albo dawaj kluczyki sama pojadę.
Roger : masz prawo jazdy.
Ewa: tak, a to coś dziwnego.Roger : Nie spodziewałam się, dobra załatwię to.
Brian : on ci z tym za tydzień nie wróci.
Ewa : poczekam, ja tam mam czas.
John : kawa nam stygnie.
Brian : O mój Boże zapomniałem.
Ewa : Kurde zimna.
John : spróbować ją podgrzać?
Ewa: Nie wiem czy jest sens aż Rog przyjedzie ostygnie z trzy razy.John : ty no w sumie.
*Po 20 min gadania przy zimnej kawie o wszystkim i niczym*
Roger:(staje w drzwiach z nowo zakupionymi częściami.)
Ewa : Nareszcie, idę to wymienić.
*Wraca po 15 min brudna od smary*
Ewa: sukces wszystko powinno działać, kluczyki poproszę.
Freddie : łap! (Rzucając jej kluczyki)
Ewa: No to zapraszam na przejażdżkę.
Brian : Dokąd?
John: (domyślając się o co chodzi) Ale ty nas słuchasz.
CZYTASZ
(Nie) ukoronowana
FanfictionW wyniku perypetii rodzinnych młoda Polka Ewa Branicka trafiła do Londynu. Dziewczyna nie znosi tego miasta. Po roku spędzonym w sercu Wielkiej Brytanii, udaje jej się poukładać większość swoich spraw. Wtedy właśnie poznaje członków legendarnego zes...