XXXI

29 2 0
                                    

*Jak zwykle wpadła do studia, z milionem rzeczy na rękach, głównie były to dokumenty. Kawa już na nią czekała. "Witam!" Ogłosiła odkładając całą te papierologię i biorąc kubek. *

John : Cześć Evie , wszystko w porządku?

Ewa : Tak, chyba tak, a co?

John : Wyglądasz jakbyś nie spała.

Ewa : Do czwartej nad ranem ogarniałam papiery , ale nareszcie skończyłam.

John : Jest 8:07 .

Ewa : Wiem spałam tylko 2,5 h, chwila gdzie reszta?

John : Freddie poszedł do sklepu, a tamtych dwóch jeszcze nie ma.

Ewa : Ehh, stary a masz jakieś plany na święta?

John : Pewnie pojadę do rodziny, na jakiś obiad świąteczny, będą mnie zamęczać pytaniami o Gabi.

Freddie : Hej Skarbeczki, wróciłem, o Evie to dla ciebie (rzucił w nią paczką papierosów mentolowych)

Ewa : Dzięki, a ty co planujesz na święta ?

Freddie : Nie wiem, pewnie będę siedział z kotami.

Ewa : A może spotkamy się wszyscy na typowo polskiej kolacji wigilijnej, u mnie?

Freddie : U ciebie ? Zawsze!

John : W sumie to dobry pomysł, jesteśmy rodziną.

Ewa : Najbardziej zrąbaną rodziną na świecie, kocham was wiecie.

Freddie : Ja też (pocałował obojga w policzek)

Roger : (Wpadając do studia) Ratunku! Bri mnie zabije.

Ewa : Eee... Rog?

Roger : Nie kurwa, duch święty. Pomóż mi , on zaraz tu będzie.

Freddie : Coś ty znowu zrobił?

Roger : Zarysowałem Red Special, więc zacząłem uciekać rowerem, a on mnie gonił biegiem. Wyjebałem ten rower w krzaki i teraz muszę się schować, on zaraz tu będzie.

Ewa : Wiem! Kredens na strychu. Zmieścisz się raczej, chodź.

*Polka udała się na strych, a za nią perkusista, wyjęła wszystkie rupiecie z szafki, po to by zamknąć w niej przyjaciela. Zbiegła na dół, gdzieś po 3 min pojawił się i wielce zdenerwowany Brian z gitarą przewieszoną przez ramię. *

Ewa : Co się stało?

Brian : TEN ŚMIERTELNIK ZNISZCZYŁ RED SPECIAL. (mówiąc to podał instrument dziewczynie)

Ewa : Wystarczy wypełnić rysę lakierem, tylko trzeba znaleźć identyczny, jak ten użyty do jej pokrycia.

Brian : Mój tata ma chyba jeszcze ten lakier.

Ewa : I świetnie daj mi ją, ja to załatwię.

Brian : Evie sam nie wiem dlaczego ale ufam Ci, chyba nawet bardziej niż chłopakom.

Ewa : Widzimy się wieczorem. (Rzuciła poprawiając płaszcz i zarzucając na ramię gitarę Briana)

Brian : Zaraz, a tak właściwie to gdzie ty jedziesz?

Ewa : Jadę do Feltham.

Brian : Chce ci się? To jednak kawałek drogi, z resztą sam mógłbym...

Ewa : Bri jesteś tak zdenerwowany, że prędzej spowodowałbyś wypadek drogowy. Załatwię sprawę z gitarą, a potem odwiedzę rodzinę Freda.

Brian : Dzięki, kocham cię (pocałował ją w policzek)

Freddie : Pozdrów mamę, tatę i Kash, uściskaj ich ode mnie.

* Było chwilę po 10 : 00 Ruth obierała ziemniaki na obiad, a Harold naprawiał radio siedząc przy kuchennym stole, kiedy  rozległo się pukanie do drzwi. Mężczyzna otworzył je i ze zdziwieniem odkrył, iż na progu stoi tajemnicza blondynka, co jeszcze dziwniejsze na jej ramieniu wisiała ukochana gitara Briana. *

Harold : Dzień dobry, zapraszam (mówiąc to wskazał drzwi po lewej)

Ewa : Dzień dobry, pozwolą państwo, że się wytłumaczę. Nazywam się Ewa Branicka, jestem managerem Queen, a prywatnie przyjaźnię się z chłopakami. Chodzi o to że mieliśmy mały wypadek z udziałem  Red Special, została przypadkiem zarysowana. Bri nie był w stanie przyjechać osobiście, dlatego zjawiłam się ja, z zamiarem proszenia o lakier i pozbycia się rysy.

Ruth : Miło nam poznać przyjaciółkę naszego syna. Zostaniesz na obiad?

Ewa : Jeśli to nie był by dla państwa problem.

Harold : Oczywiście, że nie jest, chodź Ewo, w tym czasie zajmiemy się gitarą.

* Udali się do garażu, 15 minut zajęło im znalezienie właściwej puszki. Rozmawiali w tym czasie o dzieciństwie Briana, ale i budowie gitary. Harold był oczarowany wiedzą Ewki na temat nie tylko instrumentu, ale i znajomością narzędzi, oraz ogromną wiedzą techniczną. *

Harold : Gdzieś tam obok ciebie powinien leżeć papier ścierny, weź zeszlifuj ją dookoła tego zadrapania.

Ewa : O jest, jasne już to robię.

Harold : Nasz syn naprawdę ci ufa, nie dziwię się, jesteś przesympatyczna i masz ogromną wiedzę.

Ewa : Dziękuję bardzo, cóż nie mogę się równać z panem.

Harold : Nie bądź taka skromna, dobrze się z tobą pracuje. Skończyłaś?

Ewa : Tak, teraz tylko czekać aż wyschnie.

Harold : Już po 11:00 , Ruth pewnie ma gotowe pierwsze danie.

* Obiad mijał w spokojnej atmosferze rozmów o życiu, o znajomych, o dawnych czasach, oraz kilku opowieściach z Polski. *

Ruth : Ewo mogłabym cię o coś zapytać?

Ewa : Oczywiście, muszę przyznać, że świetnie pani gotuje.

Ruth : Dziękuję, zastanawiam się, czy nasz Brian ma kogoś?

Ewa : Tak cóż ta... Ugh osoba, jest dla niego stworzona, są cudowną, kochającą się parą. (Starała się ukryć zakłopotanie)

Ruth : Jak ta dziewczyna wygląda? Jest choć w połowie tak ładna jak ty?

Ewa : Sądzę że jest ode mnie o wiele piękniejsza, jest drobna, ma dość długie jasne włosy i prześliczne głębokie błękitne oczy.

Harold : W takim razie jest to jakaś twoja siostra?

Ewa : Nie, ale często biorą nas za rodzeństwo.

Ruth : Skąd ona pochodzi, jak ma na imię?

Ewa : urodziła się w King’s Lynn, ale wychowała w Kornwalii, ma na imię Betty (nie była na szybko w stanie wymyślić czegoś lepszego, dlatego posłużyła się przezwiskiem nadanym blondynowi przez Mercurego)

Harold : Cóż przekaż naszemu synkowi, że chętnie poznamy miłość jego życia i żeby telefon od matki raz na jakiś czas odebrał.

Ruth : Zostaniesz na kawę?

Ewa : Z chęcią, tylko obiecałam odwiedzić jeszcze rodziców Freddiego, a niedługo muszę wracać do Londynu, mamy próbę.

Ruth : Rozumiem, odwiedzisz nas jeszcze?

Ewa : Oczywiście.

Harold : Może wpadnij razem z Brianem i Betty.

Ewa : Postaram się.

Ruth : Poczekaj jeszcze chwilkę, spakuje ci ciasto, poczęstujesz chłopaków.

Harold : To ja w tym czasie przyniosę ci Red Special .

Ruth : Zobacz kochanie, ta blaszka będzie dla was, a tą dasz Bulsarom, skoro do nich jedziesz.

Harold : Dobra robota, nic nie widać.

Ewa : Faktycznie, ładnie wyszło, Bri będzie zadowolony. A przynajmniej mam taką nadzieję.







(Nie) ukoronowanaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz