*Jak zwykle wpadła do studia, z milionem rzeczy na rękach, głównie były to dokumenty. Kawa już na nią czekała. "Witam!" Ogłosiła odkładając całą te papierologię i biorąc kubek. *
John : Cześć Evie , wszystko w porządku?
Ewa : Tak, chyba tak, a co?
John : Wyglądasz jakbyś nie spała.
Ewa : Do czwartej nad ranem ogarniałam papiery , ale nareszcie skończyłam.
John : Jest 8:07 .
Ewa : Wiem spałam tylko 2,5 h, chwila gdzie reszta?
John : Freddie poszedł do sklepu, a tamtych dwóch jeszcze nie ma.
Ewa : Ehh, stary a masz jakieś plany na święta?
John : Pewnie pojadę do rodziny, na jakiś obiad świąteczny, będą mnie zamęczać pytaniami o Gabi.
Freddie : Hej Skarbeczki, wróciłem, o Evie to dla ciebie (rzucił w nią paczką papierosów mentolowych)
Ewa : Dzięki, a ty co planujesz na święta ?
Freddie : Nie wiem, pewnie będę siedział z kotami.Ewa : A może spotkamy się wszyscy na typowo polskiej kolacji wigilijnej, u mnie?
Freddie : U ciebie ? Zawsze!
John : W sumie to dobry pomysł, jesteśmy rodziną.
Ewa : Najbardziej zrąbaną rodziną na świecie, kocham was wiecie.
Freddie : Ja też (pocałował obojga w policzek)
Roger : (Wpadając do studia) Ratunku! Bri mnie zabije.
Ewa : Eee... Rog?
Roger : Nie kurwa, duch święty. Pomóż mi , on zaraz tu będzie.
Freddie : Coś ty znowu zrobił?
Roger : Zarysowałem Red Special, więc zacząłem uciekać rowerem, a on mnie gonił biegiem. Wyjebałem ten rower w krzaki i teraz muszę się schować, on zaraz tu będzie.
Ewa : Wiem! Kredens na strychu. Zmieścisz się raczej, chodź.
*Polka udała się na strych, a za nią perkusista, wyjęła wszystkie rupiecie z szafki, po to by zamknąć w niej przyjaciela. Zbiegła na dół, gdzieś po 3 min pojawił się i wielce zdenerwowany Brian z gitarą przewieszoną przez ramię. *
Ewa : Co się stało?
Brian : TEN ŚMIERTELNIK ZNISZCZYŁ RED SPECIAL. (mówiąc to podał instrument dziewczynie)
Ewa : Wystarczy wypełnić rysę lakierem, tylko trzeba znaleźć identyczny, jak ten użyty do jej pokrycia.
Brian : Mój tata ma chyba jeszcze ten lakier.
Ewa : I świetnie daj mi ją, ja to załatwię.
Brian : Evie sam nie wiem dlaczego ale ufam Ci, chyba nawet bardziej niż chłopakom.
Ewa : Widzimy się wieczorem. (Rzuciła poprawiając płaszcz i zarzucając na ramię gitarę Briana)
Brian : Zaraz, a tak właściwie to gdzie ty jedziesz?
Ewa : Jadę do Feltham.
Brian : Chce ci się? To jednak kawałek drogi, z resztą sam mógłbym...
Ewa : Bri jesteś tak zdenerwowany, że prędzej spowodowałbyś wypadek drogowy. Załatwię sprawę z gitarą, a potem odwiedzę rodzinę Freda.
Brian : Dzięki, kocham cię (pocałował ją w policzek)
Freddie : Pozdrów mamę, tatę i Kash, uściskaj ich ode mnie.
* Było chwilę po 10 : 00 Ruth obierała ziemniaki na obiad, a Harold naprawiał radio siedząc przy kuchennym stole, kiedy rozległo się pukanie do drzwi. Mężczyzna otworzył je i ze zdziwieniem odkrył, iż na progu stoi tajemnicza blondynka, co jeszcze dziwniejsze na jej ramieniu wisiała ukochana gitara Briana. *
Harold : Dzień dobry, zapraszam (mówiąc to wskazał drzwi po lewej)
Ewa : Dzień dobry, pozwolą państwo, że się wytłumaczę. Nazywam się Ewa Branicka, jestem managerem Queen, a prywatnie przyjaźnię się z chłopakami. Chodzi o to że mieliśmy mały wypadek z udziałem Red Special, została przypadkiem zarysowana. Bri nie był w stanie przyjechać osobiście, dlatego zjawiłam się ja, z zamiarem proszenia o lakier i pozbycia się rysy.
Ruth : Miło nam poznać przyjaciółkę naszego syna. Zostaniesz na obiad?
Ewa : Jeśli to nie był by dla państwa problem.
Harold : Oczywiście, że nie jest, chodź Ewo, w tym czasie zajmiemy się gitarą.
* Udali się do garażu, 15 minut zajęło im znalezienie właściwej puszki. Rozmawiali w tym czasie o dzieciństwie Briana, ale i budowie gitary. Harold był oczarowany wiedzą Ewki na temat nie tylko instrumentu, ale i znajomością narzędzi, oraz ogromną wiedzą techniczną. *
Harold : Gdzieś tam obok ciebie powinien leżeć papier ścierny, weź zeszlifuj ją dookoła tego zadrapania.
Ewa : O jest, jasne już to robię.
Harold : Nasz syn naprawdę ci ufa, nie dziwię się, jesteś przesympatyczna i masz ogromną wiedzę.
Ewa : Dziękuję bardzo, cóż nie mogę się równać z panem.
Harold : Nie bądź taka skromna, dobrze się z tobą pracuje. Skończyłaś?
Ewa : Tak, teraz tylko czekać aż wyschnie.
Harold : Już po 11:00 , Ruth pewnie ma gotowe pierwsze danie.
* Obiad mijał w spokojnej atmosferze rozmów o życiu, o znajomych, o dawnych czasach, oraz kilku opowieściach z Polski. *
Ruth : Ewo mogłabym cię o coś zapytać?
Ewa : Oczywiście, muszę przyznać, że świetnie pani gotuje.
Ruth : Dziękuję, zastanawiam się, czy nasz Brian ma kogoś?
Ewa : Tak cóż ta... Ugh osoba, jest dla niego stworzona, są cudowną, kochającą się parą. (Starała się ukryć zakłopotanie)
Ruth : Jak ta dziewczyna wygląda? Jest choć w połowie tak ładna jak ty?
Ewa : Sądzę że jest ode mnie o wiele piękniejsza, jest drobna, ma dość długie jasne włosy i prześliczne głębokie błękitne oczy.
Harold : W takim razie jest to jakaś twoja siostra?
Ewa : Nie, ale często biorą nas za rodzeństwo.
Ruth : Skąd ona pochodzi, jak ma na imię?
Ewa : urodziła się w King’s Lynn, ale wychowała w Kornwalii, ma na imię Betty (nie była na szybko w stanie wymyślić czegoś lepszego, dlatego posłużyła się przezwiskiem nadanym blondynowi przez Mercurego)
Harold : Cóż przekaż naszemu synkowi, że chętnie poznamy miłość jego życia i żeby telefon od matki raz na jakiś czas odebrał.
Ruth : Zostaniesz na kawę?
Ewa : Z chęcią, tylko obiecałam odwiedzić jeszcze rodziców Freddiego, a niedługo muszę wracać do Londynu, mamy próbę.
Ruth : Rozumiem, odwiedzisz nas jeszcze?
Ewa : Oczywiście.
Harold : Może wpadnij razem z Brianem i Betty.
Ewa : Postaram się.
Ruth : Poczekaj jeszcze chwilkę, spakuje ci ciasto, poczęstujesz chłopaków.
Harold : To ja w tym czasie przyniosę ci Red Special .
Ruth : Zobacz kochanie, ta blaszka będzie dla was, a tą dasz Bulsarom, skoro do nich jedziesz.
Harold : Dobra robota, nic nie widać.
Ewa : Faktycznie, ładnie wyszło, Bri będzie zadowolony. A przynajmniej mam taką nadzieję.
CZYTASZ
(Nie) ukoronowana
FanfictionW wyniku perypetii rodzinnych młoda Polka Ewa Branicka trafiła do Londynu. Dziewczyna nie znosi tego miasta. Po roku spędzonym w sercu Wielkiej Brytanii, udaje jej się poukładać większość swoich spraw. Wtedy właśnie poznaje członków legendarnego zes...