*W studio ok 13:00*
Ewa : Hej jesteśmy!
John : Wy czyli kto?
Freddie: No ja i Evie a kto?
John : Ehhh (Westchnął)Roger nie daje znaków życia Bri pojechał go szukać.
Ewa : Ja pierdole, a nie ma go w domu?
John : Nie wiem.
*Zapadła chwila ciszy którą przerwał dziwny szmer dochodzący z łazienki. *
Freddie : Co znowu ?
Ewa : sprawdzę ( podeszła do łazienkowych drzwi otworzyła je cicho) O Boże !
*W wannie leżał perkusista, a butelka szamponu niegdyś stojąca na jej krawędzi rozlewała się po podłodze. Reakcja dziewczyny sprawiła że oboje wcześniej rozmawiający w głównej sali mężczyźni znaleźli się za jej plecami. *
Freddie : O cholera! (Parsknął nie mogąc powstrzymać się od śmiechu)
Ewa : (Pochylając się nad śpiącym i kładąc rękę na jego policzku) Roggie wszystko dobrze?! Hej?! Co się stało?!
Roger : (Otworzył zaspane oczy i aż podskoczył) ccco?!gggddzie?! Eeewa?!
Ewa : Wszyscy się o ciebie martwiliśmy.
Roger: Nic nie pamiętam, czuje się okropnie.
Ewa : Jesteś rozpalony, pomogę ci wstać, położysz się na kanapie, no chodź.
Roger : Dzięki.
*wzieła go pod ramię i przeprowadziła na kanapę. *
Ewa : Dlaczego spałeś w wannie nie było lepszego miejsca, Brian cię szuka (robiła mu wyrzuty zatroskanym tonem, w którym nie było ani krztyny gniewu).
Roger : Jja nniewiem (wyszeptał) naprawdę niewiem.Ewa : (czując że coś się stało) Poczekaj skarbie zrobię ci herbatki(uśmiechneła się i pogłaskała go po głowie) a wy coś chcecie?
Freddie : zrób nam też co nie ?
John : Jasne.
*W kuchni Polka kroiła cytrynę, Gdy zadzwonił telefon. *
Freddie : (podnosząc słuchawkę) słucham?
Brian : O cześć Fred, nigdzie go nie ma! Nie wiem co teraz robić!
Freddie : Wracać do studia, Evie już znalazła naszą zgubę ale to długa historia.John : Zrób też dla Briana!
Ewa : słyszę.
*gdy dziewczyna wróciła z tacą napojami i niewielkimi kawałkami jabłecznika gitarzysta już siedział z resztą zespołu.*
Ewa : Hej (uśmiechneła się) nareszcie jesteś.
Brian : Tak, ten idiota niezłego stracha nam napędził, o was się tam nie martwiliśmy, szczerze wątpiłem że się pojawicie.
Freddie : A to dlaczego?
John : Impreza?
Ewa : Nie?
Brian : co nie? Gdzie byliście?
Freddie : Na spacerze.
John : ale całą noc lało.
Ewa : (Siadając w rogu kanapy) Taaa, i było cudownie.
Brian : co cudownego jest w byciu mokrym, przecież jest zimno?!
CZYTASZ
(Nie) ukoronowana
FanfictionW wyniku perypetii rodzinnych młoda Polka Ewa Branicka trafiła do Londynu. Dziewczyna nie znosi tego miasta. Po roku spędzonym w sercu Wielkiej Brytanii, udaje jej się poukładać większość swoich spraw. Wtedy właśnie poznaje członków legendarnego zes...