V I I I

59 2 0
                                    

*Po przybyciu notariusza*

Notariusz : Dzień dobry, nazywam się Johnson, panią kojarzę,a proszę mi powiedzieć ( Zerka pytająco na przyjaciółki) która z was to Jewa Brandzicka, czy coś w ten deseń?

Ewa : Jak już to Ewa Branicka.

Notariusz : Tak tak właśnie.

Ewa : Witam.

Notariusz : (Wertując plik papierów) Pani Elizabeth, a więc ta posiadłość jest pani własnością?

Elizabeth : Oczywiście.

Notariusz : A pani z dziwnym imieniem ma zamiar ją kupić?

Ewa : Tak, chociaż moje imię jest całkiem normalnie, jestem Polką teraz wszystko jasne?

*Następuje odczytanie historii domu i testamentu ojca Elizabeth, wszystkie zapisy są zgodne z prawem *

Elizabeth : A tak Ewa posłuchaj wszystko co teraz znajduje się w domu podlega transakcji a więc np ten wielki kredens i pianino ja nawet nie potrafię na nim grać, może tobie się przyda.

Ewa : Mhm, dobrze.

Notariusz : (podając umowę) proszę tu podpisać, a pani Polka dodatkowo jeszcze niżej i na 2 arkuszu.

*Zapada głucha cisza, słychać jedynie charakterystyczny dźwięk długopisów. Mary siedzi w kącie przyglądając się zawieranej umowie kupna/sprzedaży.*

Notariusz : Zgadza się, szanowne panie, muszę jeszcze pokwitować przekazanie ustalonej należności.

Ewa : Przelicz, powinno się zgadzać. (Podaje pieniądze Elizabeth).

Elizabeth : Ufam Ci,skoro powinno się zgadzać .

Ewa : Pamiętaj że jestem w gruncie rzeczy obcą kobietą .

Elizabeth : Wydajesz się wiarygodna. Proszę. (Wręcza jej klucze)

Notariusz : A więc zgadza się?

Elizabeth : Tak

Ewa : Tak oczywiście.

Notariusz : (podbija i podpisuje się) Ostatnia parafka i wszystko.

*Obie się podpisują Mary stawia na stole szampan i kieliszki*

Mary : Gratulacje (ściska obie) . To która otwiera?

Elizabeth : Nowa właścicielka.

Ewa : A więc napełnijmy "kufle" (Otwiera z hukiem butelkę)

Mary :Co ty mówisz, Ewka na miłość Boską to są kieliszki.

Ewa : Zapytaj Freddiego o szampanetki.

Mary : może lepiej nie.

Elizabeth : (wznosi toast) Za nasze zdrowie.

Notariusz : Moje gratulacje dla obu pań.

*Piją i rozmawiają, po 20 minutach wszyscy wychodzą Ewa zamyka drzwi na klucz *

Mary : A tak właściwie to gdzie masz samochód?

Ewa : U blacharza.

Mary : Jezus Maria miałaś wypadek! A tyle razy ci mówiłam...

Ewa : Spokojnie, nic z tych rzeczy to Roger wgniótł mi go drzwiami auta Freda.

Mary : Jesteście niemożliwi.

Ewa : Wiem, skarbie.

Mary : królowe od siedmiu boleści.

Ewa : muszę po drodze wstąpić do warzywniaka. Obiecałam Rogerowi rosół .

(Nie) ukoronowanaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz