*Po przybyciu notariusza*
Notariusz : Dzień dobry, nazywam się Johnson, panią kojarzę,a proszę mi powiedzieć ( Zerka pytająco na przyjaciółki) która z was to Jewa Brandzicka, czy coś w ten deseń?
Ewa : Jak już to Ewa Branicka.
Notariusz : Tak tak właśnie.
Ewa : Witam.
Notariusz : (Wertując plik papierów) Pani Elizabeth, a więc ta posiadłość jest pani własnością?
Elizabeth : Oczywiście.
Notariusz : A pani z dziwnym imieniem ma zamiar ją kupić?
Ewa : Tak, chociaż moje imię jest całkiem normalnie, jestem Polką teraz wszystko jasne?
*Następuje odczytanie historii domu i testamentu ojca Elizabeth, wszystkie zapisy są zgodne z prawem *
Elizabeth : A tak Ewa posłuchaj wszystko co teraz znajduje się w domu podlega transakcji a więc np ten wielki kredens i pianino ja nawet nie potrafię na nim grać, może tobie się przyda.
Ewa : Mhm, dobrze.
Notariusz : (podając umowę) proszę tu podpisać, a pani Polka dodatkowo jeszcze niżej i na 2 arkuszu.
*Zapada głucha cisza, słychać jedynie charakterystyczny dźwięk długopisów. Mary siedzi w kącie przyglądając się zawieranej umowie kupna/sprzedaży.*
Notariusz : Zgadza się, szanowne panie, muszę jeszcze pokwitować przekazanie ustalonej należności.
Ewa : Przelicz, powinno się zgadzać. (Podaje pieniądze Elizabeth).
Elizabeth : Ufam Ci,skoro powinno się zgadzać .
Ewa : Pamiętaj że jestem w gruncie rzeczy obcą kobietą .
Elizabeth : Wydajesz się wiarygodna. Proszę. (Wręcza jej klucze)
Notariusz : A więc zgadza się?
Elizabeth : Tak
Ewa : Tak oczywiście.
Notariusz : (podbija i podpisuje się) Ostatnia parafka i wszystko.
*Obie się podpisują Mary stawia na stole szampan i kieliszki*
Mary : Gratulacje (ściska obie) . To która otwiera?
Elizabeth : Nowa właścicielka.
Ewa : A więc napełnijmy "kufle" (Otwiera z hukiem butelkę)
Mary :Co ty mówisz, Ewka na miłość Boską to są kieliszki.
Ewa : Zapytaj Freddiego o szampanetki.
Mary : może lepiej nie.
Elizabeth : (wznosi toast) Za nasze zdrowie.
Notariusz : Moje gratulacje dla obu pań.
*Piją i rozmawiają, po 20 minutach wszyscy wychodzą Ewa zamyka drzwi na klucz *
Mary : A tak właściwie to gdzie masz samochód?
Ewa : U blacharza.
Mary : Jezus Maria miałaś wypadek! A tyle razy ci mówiłam...
Ewa : Spokojnie, nic z tych rzeczy to Roger wgniótł mi go drzwiami auta Freda.
Mary : Jesteście niemożliwi.
Ewa : Wiem, skarbie.
Mary : królowe od siedmiu boleści.
Ewa : muszę po drodze wstąpić do warzywniaka. Obiecałam Rogerowi rosół .
CZYTASZ
(Nie) ukoronowana
FanfictionW wyniku perypetii rodzinnych młoda Polka Ewa Branicka trafiła do Londynu. Dziewczyna nie znosi tego miasta. Po roku spędzonym w sercu Wielkiej Brytanii, udaje jej się poukładać większość swoich spraw. Wtedy właśnie poznaje członków legendarnego zes...