*To było chore, absolutnie chore, a mało tego absurdalne, dziewczyna musiała się ostro pilnować, żeby zachować pozory idealnej partnerki Deakiego, kiedy jego rodzina krytykowała zarówno Queen jak i całą muzykę rockową nie przebierając w słowach. Czuła się urażona nie tylko jako manager i fan, ale i zwyczajnie ich przyjaciółka. *
John : Przepraszam was bardzo,
ale mam jeszcze dwie ważne sprawy do załatwienia w Londynie a za 4h zamykają urząd miejski. Gabi kochanie zbieramy się.Ewa : Dobrze, cóż wszystkiego dobrego, mam nadzieję że jeszcze się zobaczymy.
Helen : Gabrielle?
Ewa : Tak?
Helen : Wpadnij do nas z Johnem na święta.
Ewa : Postaramy się być, jeszcze raz dziękuję.
*Wyszli przed dom i wsiedli do auta chwilę za nimi wybiegła Ermina, odjechali , nareszcie wolność. *
Ewa : John?
John : Mhm?
Ewa : Stań na następnej stacji.
John : Po co?
Ewa : Zobaczysz.
*Tak też zrobił, po chwili polka wróciła do auta z butelką wódki. *
John : No tak...
Ewa : Och przestań... (Mówiąc to otworzyła okno samochodu i włożyła papierosa między zęby szukając zapalniczki)
*Dotarli do studia po 22:00, reszta zespołu o dziwo też tam była, przygotowywali się do koncertu, wyjazd planowano na 6 rano, po przytuleniu całej trójki, Ewa otworzyła butelkę , wzięła łyka z gwinta i podała stojącemu obok Freddiemu. *
Brian : Jesteście gotowi na jutro?
Ewa : Wiecie co, ja dołączę do was przed samym koncertem, bo mam na rano klientke po odbiór sukni i drugą na wymiarowanie ...Freddie: Ale dojedziesz obiecujesz?
Ewa : Tak kochanie, obiecuje.
* Wstała o jakiejś nieludzkiej godzinie, było ciemno, zimno i padało "Londyn kocham cie" Pomyślała założyła pierwsze lepsze spodnie jakąś koszulkę i płaszcz. Był kwadrans po 5:00 a ona na piechotę w ulewie biegła pod studio pożegnać chłopaków i jako dobry manager zobaczyć czy mają wszystko co będzie potrzebne. *
Ewa : Już za wami tęsknię zobaczymy się po 19:00 powinnam wtedy być na miejscu.
Freddie : (Przytulając z całej siły Ewę) Po koncercie idziemy na piwo z Ibexami . Mike Bersin, Mick Smith i John Taylor, już dawno nas zapraszali w sumie ciekawe czym się teraz zajmują, i koniecznie muszą poznać Evie.
Brian : Weź się może postaraj jej nie udusić Fred.Ewa : Musicie już jechać , chyba wszystko macie, jakby co dzwońcie .
Idę się napić dobrej kawy, bo zdycham, widzimy się wieczorem.
*Zahaczyła o swoją ulubioną kawiarnię i z papierowym kubkiem potwornie gorzkiego napoju udała się w drogę powrotną. Po latach będzie nazywała kawę swoim ulubionym narkotykiem, ale teraz nie miała czasu nad tym myśleć. Pod drzwiami zastała rozwścieczoną klientkę. *
Ewa : Dzień dobry, pani Agnes, przepraszam najmocniej za spóźnienie.
Agnes : Nie szkodzi, wie pani ślubu nie będzie.
Ewa : Co się stało?
Agnes : Przyłapałam wczoraj te podłą kanalię na zdradzie. Pani Ewo potrzebuje najbardziej seksownej kiecki jaka istnieje, jak się mścić to z fasonem.

CZYTASZ
(Nie) ukoronowana
FanfictionW wyniku perypetii rodzinnych młoda Polka Ewa Branicka trafiła do Londynu. Dziewczyna nie znosi tego miasta. Po roku spędzonym w sercu Wielkiej Brytanii, udaje jej się poukładać większość swoich spraw. Wtedy właśnie poznaje członków legendarnego zes...