* Wybiła właśnie 21:00 Cała szóstka dość mocno pijana, poszła tańczyć układ był prosty John odbije Jimowi Ewcię i w ten sposób nieśmiały fryzjer zostanie zmuszony do tańca z Fredem. Jak skwitowała to sama Branicka "Głupie, ale działa" Heaven miało dość specyficzny klimat, bar wyglądał jak wyjęty z lat 20-tych , w pewnym momencie Ewa zaczęła rozmawiać z jakimś mężczyzną, z tego co się dowiedziała facet miał na imię Carl i studiował medycynę. Po chwili zjawił się i partner chłopaka, na jego widok Polka Zachłysnęła się piwem. "Branicka? "*
Ewa : Japierdole znowu ty? Printer.
Paul : Naucz się wreszcie mojego nazwiska!
Ewa : Och spierdalaj!
Carl : Znacie się?
Paul : Ta tutaj (wskazał na nią palcem) w sumie ukradła mi zespół i robotę. A właśnie Branicka gdzie masz Bulsharę?
Ewa : Nie mam pojęcia i ostrzegam trzymaj się z daleka od chłopaków.
Paul : Nie będziesz mi mówić co mogę a co nie .
Ewa : Oj absolutnie, ja tylko ostrzegam o konsekwencjach.
Paul : Jeb się!
Ewa : Nie mam z kim.
Paul : Weź se swoją "muzyczną prostytutkę"!
Ewa : Wypierdalaj!
David : Serio? Ochrona donosi że się anturujecieje. Ewa o co poszło?
Paul : A może byś mnie zapytał, ta dziwka nas
.
Carl : Zaraz! Że co?!Ewa : Widzisz? Carl jesteś
zajebistym gościem, a on? Paul Printer to jedna z najbardziej beznajdziejnych osób jakie przyszło mi poznać, z resztą, chodź przedstawię ci kogoś, kto doskonale wie czym grozi zadawanie się z tym typkiem. Zaraz wracam.*Podeszła do baru, gdzie zastała tylko Briana z Rogerem siedzącym mu na kolanach. *
Ewa : Gdzie Fred?
Brian : Poszedł tańczyć z Jimem i Deakym.
Ewa : Dzięki, a z Rogem wszystko ok ?
Brian : Tak tylko kompletnie się upił i włączyła mu się faza tulenia, właściwie to on mi tu zasypia.
Ewa : Jedźcie do domu, my sobie poradzimy (mówiąc to podała mu kluczyki)
Brian : Jesteś Pewna?
Ewa : Tak, tylko powiedz mi ile wypiłeś?
Brian : Dwa piwa.
Ewa : To jedź ale błagam uważaj.
Brian : Znasz mnie.
Ewa : dlatego daję ci moje auto, bo ci ufam skarbie.
Roger : E... Ewa?
Ewa : Co jest?
Roger : Przyjdziesz na nasz ślub?
Ewa :Eee...No... Przyjdę.
Brian : (Szeptem) Widzisz co się dzieje, gada mi od rzeczy, bawcie się dobrze.
Roger : Kochasz mnie Bri?
Brian : Tak kocham, a teraz chodź, wracamy.
Roger : Możesz mnie zanieść? Nogi mnie bolą.
Brian : Dobrze księżniczko, zaniosę cię.
Ewa : Dobranoc. (Rzuciła kiedy już wychodzili)
*Dopiła piwo Rogera, odwracając się szukała wzrokiem przyjaciół, wychwyciła w tańczącym tłumie wzożysty sweter z golfem Johna. Pobiegła w jego stronę kiedy ktoś chwycił ją za ramię ciągnąc w tłum. *
Ewa : O to ty Fred, właśnie ciebie szukałam.
Freddie : Ja ciebie też, David mówił, że kłuciłaś się z jakimś gościem, kto to był?
Ewa : To był Paul, a teraz chodź. (Teraz to ona wlekła go za sobą) Carl to jest Freddie, Freddie poznaj Carla.
Carl : Hej.
Freddie : Cześć, ogólnie z tego co Evie mi powiedziała, jesteś z Paulem. Warto być ostrożnym względem tego gościa.
Carl : Właśnie się przekonałem, jesteś wokalistą Queen prawda?
Freddie : No co ty, ja tylko udaję.
Carl : A to przepraszam, Paul dużo o tobie opowiadał.Ewa : To jak chłopcy? Kieliszek spirytusu?
Freddie : Jasne.
Jim : Freddie! Ewa! Ewa słuchasz?! Błagam was! Chodźcie na chwilę!
Ewa : No co jest?
Jim : Bo Deaky źle się czuje.
Freddie : Jezu Chryste!
Ewa: Gdzie on ?
Jim : W toalecie, chodź.
*Drzwi kabiny łazienkowej otworzyła z trzaskiem, Deaky siedział skulony na podłodze*
Ewa : John kochanie wszystko ok?
John : Duszno...
Ewa : Pomogę ci skarbie, wyjdziemy na zewnątrz, niech ktoś z was przyniesie wodę.
Freddie : Ja pójdę.
Ewa : Dobrze, jesteś w stanie wstać? .
John : Nie wiem, spróbuje.
Ewa : Pomogę ci, Jimi weź go z drugiej strony.
*Wyszli przed budynek, po chwili zjawił się Fred z butelką wódki, na co Evie przewróciła oczami. *
Ewa : Fred na Boskie rany! Woda! Nie wódka! Deaky lepiej?
John : Trochę tak.Ewa : Skup się na oddechu, wszystko będzie dobrze.
David : Co jest? Stara, Brian wydzwania, pyta o ciebie.
Ewa : Później mu oddzwonię.
David : Mówił że to pilne.
Ewa : Dobra idę, jakby się coś działo wołajcie mnie natychmiast.
Jim : Damy radę.
*Pobiegła na zaplecze podnosząc słuchawkę i wybierając numer. Po kilku sygnałach, do jej uszu dotarł przerażony głos gitarzysty. *
Brian : Evie bo z Rogerem coś się dzieje. Był bardzo śpiący teraz bredzi, ma mega wysoką gorączkę i próbuje mnie zgwałcić.
Ewa : Zaraz będe u was.
Brian : Boże!
Ewa : Co się stało?
Brian : On ma tak nienaturalnie wielkie źrenice.
Ewa : Już się zbieram.
* Pożyczyła motor od Jima , a po 15-minutach pukała do drzwi swoich przyjaciół. Krzyk "Ewa to ty?! Otwarte! " Wpadła do sypialni i jedno spojrzenie wystarczyło by stwierdziła, że blondyn jest ewidentnie naćpany. *
CZYTASZ
(Nie) ukoronowana
Fiksi PenggemarW wyniku perypetii rodzinnych młoda Polka Ewa Branicka trafiła do Londynu. Dziewczyna nie znosi tego miasta. Po roku spędzonym w sercu Wielkiej Brytanii, udaje jej się poukładać większość swoich spraw. Wtedy właśnie poznaje członków legendarnego zes...