W wyniku perypetii rodzinnych młoda Polka Ewa Branicka trafiła do Londynu. Dziewczyna nie znosi tego miasta. Po roku spędzonym w sercu Wielkiej Brytanii, udaje jej się poukładać większość swoich spraw. Wtedy właśnie poznaje członków legendarnego zes...
*Momentu, w którym Branicka postanowiła, że pieprzy to i idzie spać,a Jim poszedł zaraz za nią, co miało następujący skutek : Freddie doznał ataku paniki, więc dla odwrócenia jego uwagi , Branicka opowiadała historie z Polski, o sobie, swoim dzieciństwie jak i o dziejach swojego Państwa i Narodu*
Ewa : Kiedy byłam mała babcia opowiadała mi o seansach spirytystycznych przeprowadzanych w naszym domu pod koniec ubiegłego wieku, było to jakoś jesienią 1891 roku... Wiecie jak jest kiedy dni stają się krótkie, na dworze jest zimno, mokro i w ogóle kijowo, ludzie się nudzą, a fascynację sprawami nadprzyrodzonymi tylko wspiera bliskość dnia wszystkich świętych, jak i naszego ludowego obrzędu dziadów. Co prawda była to już połowa listopada, więc po dacie jednego jak i drugiego święta, ale nasz dom znajduje się niedaleko cmentarza... Który tę funkcję pełni od stuleci... Przy stole zebrali się : Moi pradziadkowie, choć jeszcze wtedy nie byli małżeństwem, odźwierny, stróż, dwie służące i kilkoro przyjaciół rodziny, ponoć moja prababcia Katarzyna była medium... Pamiętam też, że moja babcia za życia, skarżyła się na rzeczy których inni nie widzieli, czy nie doświadczali, chociaż nie zawsze bo czasami czułam rzeczy o Których mówiła... To trochę takie przekleństwo, jedynie moja matka i Marta są wolne od jakichkolwiek nadnaturalnych doświadczeń... Wracając do tamtej feralnej nocy, ponoć wywołana zjawa za pomocą srebrnego krzyżyka na łańcuszku, odpowiadała najpierw na proste pytania a później samoistnie wskazała na planszy z alfabetem dziwny wierszowany tekst, głoszący iż w 100 lat po seansie przekleństwo bycia medium zniknie z mojej rodziny... Biorąc to pod uwagę mogę nie przeżyć 1991, żartuję sobie oczywiście, wcale mi się nie śpieszy na tamten świat, nie martwcie się.
Freddie : Obiecałaś, że razem się zestarzejemy i razem umrzemy.
Ewa : Skarbie ja zawsze dotrzymuję słowa.
Jim : Za to cię kocham stara.
Freddie : Co powiedziałeś ?
Jim : Że ją kocham.
Freddie : Ją?
Jim : Tak ją! Powiedziałem że kocham Ewkę.
Freddie : Jak śmiesz ?!
Jim : Jest dla mnie jak siostra i nic ci do tego...
*Nagle oboje usłyszeli trzask, Branicka leżała na ziemi, oczy miała mocno zaciśnięte, zemdlała....Oni byli absolutnie przerażeni, a ona ? Ona znajdowała się w innym stanie świadomości. W czymś co bardzo przypominało jakiś rodzaj gabinetu lekarskiego. Przy biurku siedziała kobieta wyglądała na trzydziestu-kilku letnią zamożną osobę, włosy ma czarne, obcięte jak Freddie, twarz bladą i zapłakaną, oczy ogromne niebieskie. Ubrana była w ciemne długie futro,długą czarną spódnicę, buty na obcasach. Kobieta wyglądała na roztrzęsioną, odwróciła się do Branickiej.*
Kobieta : Co tak patrzysz jakbyś ducha zobaczyła? Siadaj.
Ewa : Kim ...kim ty jesteś ?
Kobieta : Nie poznajesz mnie skarbie ?
Ewa : Za cholerę nie...
Kobieta : Jestem Ewa Branicka kochanie.
Ewa : Proszę? Nie kradnij mi tożsamości!
Kobieta : Jestem tobą z przyszłości.
Ewa : Ale...
Kobieta: A kogo się spodziewałaś ? Michaela Jacksona ?
Ewa : No może faktycznie jesteś mną...sądząc po humorze.
Kobieta : Ja naprawdę byłam taka głupia, czy ty tylko udajesz ?
Ewa : Ja naprawdę jestem taka wredna , czy mi się wydaje ?
Kobieta : jesteś, inaczej zjedliby cię w tej branży.
Ewa : Dlaczego w ogóle cię widzę ?
Kobieta : kochana twój anioł stróż mnie zesłał ....pytaj o co chcesz ?
Ewa : Dlaczego ryczysz?
Kobieta: Moje drogie dziecko, nie masz łatwego życia.
Ewa : Wow, stara, jak się do cholery domyśliłaś ? Normalnie kurwa Krzysztof Kolumb.
Kobieta : Zamkniesz się czy nie ? Zapomniałam, że jestem taka gadatliwa. Posłuchaj, życie masz ciężkie, ta branża boli, towarzystwo masz jakie masz, a twoja przeszłość chce cię dopaść...stracisz sporo bliskich ci osób, to naprawdę cholernie trudne, wiesz kochana?
Ewa : Niestety, dobra powiedz mi lepiej co zrobiłaś z włosami...wyglądasz jak ....
Kobieta : Jak Fred ?
Ewa : Dokładnie .
Kobieta : No cóż, to długa historia i na pewno ci jej teraz nie opowiem, musisz się obudzić...twoi kochani przyjaciele się martwią.
____________UWAGA ____________
Moi kochani bardzo przepraszam za ten tydzień przerwy, wynikał on z przygotowań naszego sztabu do finału WOŚP-u
Love you so much my darlings ✨♥️
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.