X I

53 3 0
                                    

*Całe jakże bardzo pijane towarzystwo bawiło się świetnie, w zasadzie wyglądało to tak że John zasnął, Mary stwierdziła że pozmywa naczynia a cała reszta usiłowała grać w karty, co po takiej ilości alkoholu było dość ciężkim zadaniem. *

Roger : Wojna! (Wrzasnął zerkając na kartę Polki )

Ewa : Ale że szóstka z dziewiątką ?

Roger : A chrzanić! Wygrałem! (Rzucił kilka kart na stolik i opadł na plecy)

Freddie : No chyba cię coś!

Roger : Może ciebie!

Freddie : Zamknij się blondyna!

Roger : Nie uciszaj mnie! Imigrancie!

Freddie : Jak śmiesz drzeć się na mnie tym swoim falsetem !

Roger : Jebie ci!?

Brian : Wiecie co idę się przewietrzyć.

Freddie : skarbie raczej tobie! 

Ewa : Idę z tobą.

Roger : Nienawidzę cię!

Freddie : Wiem że mnie uwielbiasz!

Roger : Wcale nie!

* Nawet po wyjściu na zewnątrz głosy kłócących się muzyków były słyszalne zapewne przez lekko uchylone okno, piękna gwieździsta październikowa noc, dość zimna ale jakoś, żadne z nich tym się nie przejęło, siedzieli na ziemi z głowami zadartymi ku niebu.*

Ewa : (Wyciągając papierosy) Podziwiam Deakiego, że ta dwójka go nie obudziła.

Brian : Tak , John to cudowny człowiek, Mogę?

Ewa : Proszę cię bardzo...No cóż...Myślałam że nie palisz.
Brian : W sumie to ja też.

*Spojrzał prosto w oczy dziewczyny a w jego głowie pojawiły się dwie myśli... Po pierwsze nie pamiętam kiedy ostatnio paliłem, a po drugie   w sumie to Ewa wygląda trochę jak Roger    Chwila że co    Bri idioto skończ ich porównywać... Z jakiegoś jednak powodu strasznie pragnął ją przytulić, wprawdzie nic nie stoi temu na przeszkodzie, przecież się przyjaźnią. Nie musiał się nad tym dłużej zastanawiać bo dziewczyna sama z siebie przyciągnęła go do uścisku. *

Ewa : Wszystko dobrze kochanie?

Brian : Tak to znaczy nie znaczy nie wiem.

Ewa : Co się dzieje?

Brian : Nie psujmy nastroju...

Ewa : Chodzi o Rogera?

Brian : Dlaczego tak myślisz?

Ewa : Widzę jak na siebie patrzycie, widzę twój rumieniec i jego maślane oczy.

Brian : Oj przestań, jesteś jak Freddie, w ogóle strasznie mi go przypominasz.

Ewa : Oj Brimi kochanie moje kogo ty chcesz oszukać?

(Nie) ukoronowanaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz