LXV

18 1 0
                                    

*Branicka nudząc się w poczekalni zaczęła bazgrać coś na paragonie fiskalnym, tylko po to aby ostatecznie rzucić go w kąt i napić się, pół pijana wróciła do Briana,a że było już ciemno, chwyciła gitarzystę za mankiet i wywlekła na zewnątrz,oboje lubili gapić się w niebo, wróciły wspomnienia z parapetówki u Ewy, a raczej z rozmowy odbytej wówczas w ogrodzie, ostatnio zespół nie miał się najlepiej wcześniej John który nadal wracał do zdrowia, nie wspominając o sytuacji w zakładzie fryzjerskim w którym ucierpiał Jim, facet nadal miał problemy z wykonywaniem zawodu, ze względu na najpewniej trwały uraz ręki, którego się nabawił tamtego wieczora, teraz Roger więc kto będzie następny? Branicka? Mercury? May? Może Mary albo nie daj boże ktoś z rodziny, jednego z nich.*

Ewa : Hej Panie Kopernik ?

Brian : Tak Święty Piotrze?

Ewa : Jak ja jestem apostołem  a Kopernik była kobietą.

Brian : Kopernik miał szczęście bo Galileusz za podobną teorię został ekskomunikowany.

Ewa : Galileo...Galileo.

Brian : Galileo, Figaro.

Ewa : magnifico. Zaraz o czym my właściwie rozmawiamy?

Brian: Nie wiem to ty zaczęłaś.

Ewa : Ja... Tak tylko myślę o tym, że życie jest jednak do dupy.

Brian : Nie prorokuj, ja też nie będę, ale jeśli chcesz i musisz wiedzieć czuję, że to wszystko zmierza do upadku pomyśl ile jeszcze damy radę żyć na walizkach, trasa, album, singiel, koncert, impreza, trasa itd. Tak wygląda nasze życie, Ewka, ludzie kochają Queen, queen i Mercurego, nie nas. My zapierdalamy na ten sukces, ale do cholery co to jest, stajesz na głowie dla tych przedsięwzięć, robisz to żebyśmy mogli imprezować, i to nie jest okej. Ewa obrywasz za każdym razem gdy my coś schrzanimy. Bo w gazetach nie piszą, że to Freddie/Roger/John czy ja jesteśmy debilami i nie potrafimy wziąć za siebie odpowiedzialności, tylko, że manager Branicka powinna zostać zwolniona.

Ewa : Daj spokój , to nie jest wdzięczna robota dla nikogo z nas. Wykończymy się i wykrwawimy dla tego co robimy. Ale nikt z nas nie ma serca tego rzucić w diabły.

Brian : Pamiętasz co obiecałaś? Zestarzejemy się razem i umrzemy razem.

Ewa : W piątkę, pamiętam o tym, a później urządzą nam najpiękniejszy pogrzeb w historii Wielkiej Brytanii, widzę morze kwiatów na ulicach.

Brian : Może i umarłym to wszystko jedno, ale tak, ja też kocham kwiaty.

*te przyszłościowe dywagacje nad pogrzebinami przerwał nie kto inny jak Jim który niedawno wyszedł ze szpitala na żądanie a teraz wracając z pracy w oddali wypatrzył swoją dobrą przyjaciółkę*

Jim : Ewa? Ty tutaj? O tej porze? Uważaj bo cię jeszcze ktoś porwie.

Ewa : A kto chciałby mnie porywać? Taka osoba musiałaby mieć strasznie nudne życie.

Jim :Przecież mamy do czynienia z wspaniałą panią manager, gdzie masz ochroniarza moja kochana?

Ewa : Przecież dobrze mnie znasz, nie lubię kiedy ktoś za mną łazi jak cień, to absurdalne i irytujące.

Jim: właśnie apropo tego o czym wspomniałaś, mam do ciebie delikatną i osobistą prośbę.

Ewa : zrobię co w mojej mocy, a więc?

Jim : ... Więc... Nie wiem jak to ubrać w słowa... Ale... Ten twój przyjaciel jest cholernie denerwujący.

Ewa : Mój przyjaciel?... Masz na myśli Freddiego?

Jim : Tak, tą twoją gwiazdę rocka, typ jest jakiś nienormalny, łazi za mną, ciągle chce płacić za moje zakupy, grzebie mi w skrzynce na listy, ostatnio opłacił mi rachunki, Ewa czy ty to rozumiesz ? Proszę zrób coś z tym, nie chcę żyć w jakieś głupiej komedii romantycznej, z resztą znalazłem kogoś, musisz go poznać na pewno się dogadacie, ale najpierw spraw by wielmożny pan Mercury przestał mi opłacać czynsz.

Ewa : Przepraszam cię za Freda, mój drogi, oczywiście porozmawiam z nim i jakoś rozwiążemy tę sprawę. Co do twojego faceta, pochwal się, słucham, jest przystojny? znam go?  Jest z Londynu?

Jim : Nazywa się Paul P...

Ewa : Błagam nie mów że Printer to znaczy Prenter czy coś takiego.

Jim : Tak Ewka, skąd wiedziałaś?

Ewa : O mój słodki Jezu Chryste, ty chyba sobie żartujesz... (Rozgląda się w poszukiwaniu gitarzysty który jeszcze chwilę temu siedział obok niej)...Ej chwila gdzie jest Brian?

(Nie) ukoronowanaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz