*Późnym wieczorem*
Ewa : (wysiada z samochodu) uwielbiam ten park.
Freddie : Spacer?
Ewa : Mhm.
Freddie : Fajnie.
Ewa : Wiesz, zawsze gdy mam ciężki dzień przychodzę tutaj, odpocząć, zebrać myśli.
Freddie : Rozumiem cię, opowiedz mi coś o tej twojej Polsce.
Ewa : Nawet nie wiesz jak bardzo tęsknię do domu, jest ciężko, moja Ojczyzna znajduje się pod komunistycznym Ruskim pantoflem. Mimo wszystko kocham tę zieloną ziemię pola i lasy, góry i morze. Ehh. (Westchnęła)
Freddie : A rodzina?
Ewa : Przez to że moja rodzona siostra jest pieprzoną złodziejką muszę tu tkwić, kocham Martę nad życie, zawsze będzie moją małą siostrzyczką, winię się za to że nie potrafię jej do końca wybaczyć, jej i matce w sumie to moja mama podjęła decyzję żeby przestępstwa małej zrzucić na moje barki.
Freddie : A Ojciec?
Ewa : Chyba mnie tolerował a nawet od wielkiego dzwonu nazywał "swoją córeczką", ale matce nie miał odwagi się sprzeciwić. Nikomu prócz św pamięci Babci na mnie nie zależało. Ciotka Karolina, pardon Charlotte, ona mnie szczerze nienawidzi, z resztą gardzi praktycznie wszystkimi.
Stara pusta matrona bez uczuć.
(Łzy błyszczały w jej oczach).Freddie : Ej jesteś cudowna nie zapominaj o tym. (Przytulając ją poczuł coś twardego sporych rozmiarów w jej kieszeni.) Co to jest ?
Ewa : Zostaw (Zaśmiała się, przytulając go mocniej)
Freddie : Nie bądź taka tajemnicza (wyciągnął dziwny przedmiot który okazał się być pistoletem) Masz pozwolenia ?Ewa : No ba, przecież nie latała bym z gnatem po mieście nie mając świstka.
Freddie : Zaskakujesz mnie, na pewno nie jesteś mordercą?
Ewa : Nie jestem (chowając broń z powrotem do kieszeni )
Freddie : Chcesz herbatki, albo coś?
Ewa : Chodźmy na cappuccino!
Freddie : Dobra myśl. Poczekaj tu na mnie, nigdzie się nie ruszaj.
Ewa : Ok, wracaj szybko.
(Po 5-6 min dziewczyna poczuła przytulenie od tyłu)
Ewa: Freddie (zachichotała)Freddie : Proszę (podając jej papierowy kubek), nie mieli cappuccino więc wziąłem nam gorącą czekoladę, mam nadzieję że lubisz?
Ewa : Uwielbiam!
Freddie : mam wrażenie że znamy się całe życie, jesteś dla mnie jak Siostra, coś niesamowitego (całując ją w policzek) Koniecznie musisz poznać moich rodziców i koty.
Ewa : Chętnie, wiesz przedstawiła bym ci ciocię, ale to nie jest ten typ osoby którą chce się poznawać.
Freddie : Jasne, masz jakieś pasję?
Ewa : Rysuje, strzelam, szyję, gram na pianinie, gitarze i nerwach, uwielbiam gwiazdy i naprawiam różne bzdety z resztą sam widziałeś.
Freddie : Kobieta wielu talentów.
*Szli, śmiali się, rozmawiali gdy zaczął padać deszcz*
Ewa : i za to właśnie nie cierpię tego miasta.
Freddie : nie marudź, madame mogę prosić do tańca?
Ewa : Mhm.
*Bawili się w najlepsze tańcząc w pustych alejach parku, po 20 min Ewa wzięła z powrotem kubek do ręki, usiadła na ławce, była przemoczona do suchej nitki *

CZYTASZ
(Nie) ukoronowana
FanfictionW wyniku perypetii rodzinnych młoda Polka Ewa Branicka trafiła do Londynu. Dziewczyna nie znosi tego miasta. Po roku spędzonym w sercu Wielkiej Brytanii, udaje jej się poukładać większość swoich spraw. Wtedy właśnie poznaje członków legendarnego zes...