Rozdział 85

351 31 16
                                    

W tłumie uczniów, zmierzających w stronę zakrzewionego labiryntu, gdzie miało odbyć się finałowe zadanie, ciężko było znaleźć jakąkolwiek znajomą twarz. Całe szczęście Kieran Collingwood szczycił się szczególnie wysokim wzrostem i wyjątkowo czarnymi włosami, które znacznie wyróżniały go spośród wszystkich. Kiedy tylko jego siostra zobaczyła chłopaka, była nadal zmieszana po kontakcie z rodziną Freda. Z jednej strony była zachwycona wrażeniem, jakie wywarła na niej Molly, a z drugiej ciągle obawiała się, że jej nazwisko zepsuje tę relację, zanim na dobre się ona zaczęła.

– Kieran! – zawołała głośno, próbując przekrzyczeć wszystkie głosy dookoła niej.

Na jej nieszczęście, na wołanie odwróciły się trzy głowy. Kieran oraz Aaron Murphy wyraźnie górowali nad innymi uczniami, ale towarzyszyła im jeszcze znacznie niższa dziewczyna, której Diana nie kojarzyła. Kieran niemal natychmiast dostrzegł Dianę w tłumie i zatrzymał się na boku, tak aby siostra mogła do niego przyjść. Uśmiechnęła się do Freda i pociągnęła go w ich stronę, ciesząc się że teraz to ona mogła się odwdzięczyć chłopakowi.

– Wszędzie Cię szukaliśmy – powiedział Kieran, przytulając dziewczynę. – Helena powiedziała nam, że coś Cię zatrzy.. Och, ty musisz być Fred Weasley, zgadza się? Pałkarz Gryffindoru?

Chłopak wystawił dłoń do gryfona, a ten natychmiast potrząsnął ją z podekscytowaniem.

– Rzecz jasna – odparł dumnie rudowłosy. – Odróżniasz mnie i Georga?

– Diana sporo o tobie wspominała – zaśmiał się starszy brat ślizgonki.

– Ach tak? – Fred wyglądał tak szczęśliwie, że Diana obawiała się że już nigdy nie da jej o to spokoju. – Co taki..

– To nieistotne! – wtrąciła się szybko ślizgonka i spojrzała wymownie na dziewczynę, stojącą tuż obok Kierana.

Całkiem wysoka dziewczyna o długich, prostych jasnobrązowych włosach przyglądała się całej tej sytuacji z nieodgadnioną miną. Uwadze Diany nie umknęło to, że dziewczyna ciągle wisiała na ramieniu jej starszego brata.

– Och, gdzie moje maniery – powiedział Kieran i spojrzał przepraszająco w stronę nieznajomej Dianie dziewczyny. – Diana, to Stacy. Stacy, Diana. Stacy to moja dziewczyna, pisałem, że..

Dziewczyny oraz Fred wymienili się szybkim uściskiem dłoni, ale jedyne na czym Diana się skupiła to cień bólu na twarzy Aarona, który obserwował całą tę rozmowę. Ślizgonka nie chciała nawet wyobrażać sobie, jak ciężkie musiało to dla niego być.

– Miło Cię poznać – powiedziała Diana bez większych emocji. – Nie kojarzę Cię.. chodziłaś do Hogwartu?

– Do Ilvermorny – odparła, a ślizgonka pomyślała że dziewczyna miała wyjątkowo irytujący głos. – Przyjechałam do Anglii dość niedawno, chciałam zobaczyć jak to u was jest. Nie byłam szczególnie zachwycona, ale poznałam Kierana i przynajmniej on wynagrodził mi ten przyjazd.

Diana chciała parsknąć śmiechem, kiedy zauważyła jak Murphy przewraca oczami na jej słowa, ale powstrzymała się w ostatniej chwili.

– Chodźcie, zajmiemy jakieś dobre miejsca – zarządził Kieran, chcąc zmienić temat.

Ślizgonka nie zdążyła nawet mrugnąć okiem, a Fred i Kieran, razem z jego dziewczyną wyrwali się na przód, pogrążając się w rozmowie na temat Quidditcha. Diana została z tyłu z Aaronem. Chłopak miał niemrawą minę i wyglądał jakby wcale nie chciał oglądać tego turnieju. Choć chłopak również uwielbiał Quidditcha, najwyraźniej nie miał ochoty rozmawiać z Kieranem i Stacy. Diana zupełnie mu się nie dziwiła.

Słowa niewypowiedziane | Fred WeasleyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz