Rozdział 147

123 2 46
                                    

— Nie bądź bezczelna — upomniał żonę Piotr, patrząc na nią z niedowierzaniem. Chociaż nie była to ich pierwsza kłótnia, to tym razem postawa Uli naprawdę go zaskoczyła. Nie wiedział, skąd nagle w tej spolegliwej i łagodnej dziewczynie wzięły się takie pokłady determinacji i uporu. Mimo że już wcześniej próbowała mu się stawiać, co za każdym razem irytowało go tak samo, to tym razem przeszła samą siebie, co nieco zbiło Sosnowskiego z tropu i w pierwszej chwili nie wiedział, jak na to zareagować. Stało się tak dlatego, że jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki Piotr przeniósł się myślami do dzieciństwa, kiedy z braku innego wyjścia musiał być podporządkowany ojcu. Doskonale pamiętał, z jakimi karami wiązał się każdy jego wybryk oraz jakie emocje się z tym wiązały. Dlatego przejaw siły ze strony Uli wyzwolił w nim dawno zapomniany strach, który na chwilę go sparaliżował.

— Bezczelna?! — powtórzyła za nim jak echo, krzyżując ręce na klatce piersiowej. — Od kiedy to troska o byt rodziny, a zwłaszcza zdrowie ojca jest bezczelnością?! — dodała, czerwieniąc się ze złości.

— A czy ja ci bronię się o nich martwić? — odpowiedział jej pytaniem na pytanie po dłuższej pauzie, wciąż nie bardzo wiedząc, jak odnaleźć się w tej sytuacji. Pierwszy szok wywołany śmiałymi poczynaniami żony jeszcze nie minął, przez co nie umiał wykrzesać z siebie wystarczającej siły, by przywołać ją do porządku. A brak zdecydowanej kontry z jego strony najwyraźniej zachęcił Ulę do dalszej walki o swoje, bo ani trochę nie spuściła z tonu.

— Tak właśnie! Martwienie się o kogoś to nie tylko biadolenie o tym, jak jest źle i słowne wyrażanie współczucia! Być może nie wiesz, ale prawdziwa troska pobudza do konkretnego działania! Dlatego nie zamierzam siedzieć z założonymi rękami, skoro wiem, że sytuacja w Rysiowie jest poważna!

— Dosyć tego! — uderzył pięścią w stół, chcąc natychmiast przerwać gniewny wywód Uli. Pozwalała sobie na zdecydowanie zbyt wiele, a Piotr nie miał zamiaru dłużej tego tolerować. Wreszcie udało mu się odrzucić od siebie traumatyczne wspomnienia z dzieciństwa, kiedy był kulącą się ze strachu ofiarą. Zamiast tego szybko przywołał na pamięć obrazy, gdy przeszedł na drugą stronę barykady i to on dyktował warunki. Dzięki temu udało mu się otrząsnąć z szoku i odzyskać swój zwykły animusz. Wreszcie odnalazł w sobie potrzebną siłę, żeby przejąć kontrolę nad sytuacją i pokazać Uli, gdzie jej miejsce. W tym celu zamierzał posłużyć się starą jak świat metodą głoszącą, że atak to najlepsza obrona. Dlatego też huknął na żonę i dla wzmocnienia efektu uderzył pięścią w stół, licząc na to, że w ten sposób przywoła ją do porządku. — Jak tak bardzo chcesz, to martw się o nich, proszę bardzo! Ale do pracy nie pójdziesz!

— Pójdę! — zaprotestowała z taką stanowczością, że Piotr aż zadrżał. Wprawdzie wypowiedziała tylko jedno słowo, ale zrobiła to w tak niezwykły sposób, że znów zbiła męża z tropu. Zamiast zgodnie z jego oczekiwaniami przyznać mu rację, ona miała czelność dalej bronić swojego stanowiska, zachowując się przy tym jak przeciwnik, z którym należało się liczyć.

— Mowy nie ma! — ryknął na całe gardło, po raz kolejny uderzając pięścią w stół. W ten sposób chciał nie tylko postawić na swoim, ale też zamaskować niepokój, jaki zakiełkował w nim pod wpływem obserwacji postępowania żony. Wyglądało na to, że mylił się co do Uli i wcale nie była tak dobrym materiałem na kurę domową, jak mu się wcześniej wydawało. Zamiast kłaść uszy po sobie i grzecznie tańczyć tak, jak on jej zagra, ona znów pokazała różki. A im silniejsza się zdawała, tym słabszy czuł się Sosnowski. A przecież to on tu rządził, dlatego musiał działać natychmiast, żeby odzyskać kontrolę nad sytuacją i pokazać Uli, kto tu rządzi. — Nie pójdziesz do pracy, drukowanymi mam ci to napisać?! — powtórzył swoje kategoryczne żądanie, lecz tym razem zacisnął pięści i zrobił kilka kroków w stronę żony, co wywołało odpowiedni efekt. Dotąd pewna siebie i ogarnięta wściekłością Ula wyraźnie zadrżała, przez co trochę wytraciła impet.

A gdyby tak - sezon 1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz