Rozdział 168

116 3 27
                                    

Widząc Marka idącego korytarzem, Aleks przystanął, by uważniej się mu przyjrzeć. Gdyby Dobrzański był sam, to Febo najprawdopodobniej nie zwróciłby na niego większej uwagi. On jednak niósł na rękach dziecko, co stanowiło nowe i — w oczach Aleksa — ciekawe zjawisko. Odkąd mały przyszedł na świat, Febo widział go raptem kilka razy, ale zawsze z matką, nigdy z ojcem. Z tego względu widok Marka i Filipa okazał się tak intrygujący. Nie bez znaczenia był też fakt, że od rozstania z żoną Dobrzański nie pokazywał się w firmie — a dzisiaj wreszcie odważył się pojawić.

Marnie wygląda, ocenił Aleks, który — mimo dzielącej ich odległości — zdołał bez trudu dostrzec zaczerwienione i podpuchnięte oczy Marka oraz nienaturalną bladość na twarzy świadczącą najpewniej o tym, że kiepsko sypiał. I czy było jedynie złudzenie optyczne spowodowane kątem padania światła, czy na ciemnej, nieco przydługiej czuprynie Dobrzańskiego pojawiły się siwe włosy? Tak czy siak prezentował się on mizernie, z czego dało się wywnioskować, że odejście Pauliny nie spłynęło po nim jak po kaczce.

Dobrze mu tak, ucieszył się, uważając to za sprawiedliwe. Mimo upływu czasu Aleks nie zapomniał tego, co widział tego feralnego wieczoru, kiedy planował poprosić Julię o rękę. Tamten dzień odmienił jego życie na zawsze, choć nie w sposób, jaki by sobie życzył. Widząc, jak kobieta, z którą chciał spędzić resztę życia, bez cienia zawahania dopuściła się zdrady, Febo poczuł się tak, jak gdyby jego serce rozpadło się na drobne kawałeczki. Jego głęboka miłość do Sławińskiej niemal od razu przerodziła się w nienawiść, co jednak nie spowodowało, że cudownie wyleczył się z sentymentu do niej. Po jej powrocie do firmy Aleks uświadomił sobie, że chyba nigdy nie zdoła całkowicie pokonać swojej słabości do Julii, dlatego z ulgą przyjął informację o jej ponownym odejściu i wyjeździe do Mediolanu. A jeśli chodzi o Dobrzańskiego, to Febo cały czas pałał do niego szaleńczą nienawiścią i żądzą zemsty, tylko przez rozsądek powstrzymując się przed zrobieniem mu fizycznej krzywdy. Wychodząc z założenia, że wymierzyłby zasłużoną karę kanalii, ale odpowiadałby za to jak za skrzywdzenie człowieka, Aleks uznał, że nie tędy droga. Przez te lata robił wszystko, by w subtelniejszy sposób zaszkodzić Markowi, lecz dotąd nie osiągnął zadowalającego efektu. Dopiero Pauli udało się zadać mu cios, który Aleks mógł uznać za karę odpowiednią do popełnionego przewinienia. Tylko to pomogło mu przejść do porządku dziennego nad tym, że jego ukochana siostra dopuściła się zdrady. Febo od zawsze brzydził się takim postępowaniem — a po rozstaniu ze Sławińską tylko upewnił się w tym przekonaniu. Dlatego jedynie fakt, że w ten sposób Paula zemściła się na Marku za jego krzywdy, pomógł Aleksowi nie potępiać jej za to, co zrobiła.

Jednak Febo nie był aż tak skupiony na swojej nienawiści do Dobrzańskiego, by jedynie napawać się jego porażką i widocznym cierpieniem. Jako bystry obserwator Aleks dostrzegł w rywalu coś jeszcze — i to chyba właśnie to okazało się tym, co szczególnie go zaintrygowało. A chodziło o więź łączącą Marka z Filipem, co rzucało się w oczy na tyle mocno, że nie sposób było przejść obok tego obojętnie. Wśród malującego się na twarzy Dobrzańskiego bólu emocjonalnego dało się zauważyć także głęboką miłość do syna, co wyrażało się w jego spojrzeniu, mimice, a nawet w sposobie, jaki Marek trzymał malca w ramionach. Wprawdzie Febo nie znał się na wychowywaniu dzieci, ale i bez tego potrafił ocenić, że Dobrzański był szczerze przywiązany do małego, co przypomniało mu o jego dzieciństwie i bliskiej relacji z nieżyjącym ojcem. Przed oczami Aleksa niczym film pojawiły się różne sytuacje z nim i Francesco w rolach głównych.

Bardzo mi go brakuje, westchnął smutno Febo, tęskniąc za tatą, z którym łączyła go szczególnie bliska więź. Gdyby nie to, że on i mama zginęli w wypadku, to dzisiaj Aleks wciąż mógłby czerpać radość z pielęgnowania ich relacji — bo nie wątpił w to, że mimo upływu lat nadal byliby dla siebie najlepszymi przyjaciółmi. Jednak zły los odebrał mu ukochanych rodziców, a jego jedyną pociechą była młodsza siostra. I chociaż wspólnie przeżywana żałoba i świadomość, że mieli już tylko siebie nawzajem sprawiły, że ich relacja stała się szczególnie silna, to i tak nie dało się tego porównać z tą, którą łączyła Aleksa z ojcem. I odkrycie, że tego rodzaju więź powstawała między Markiem i Filipem, mocno nim wstrząsnęło.

A gdyby tak - sezon 1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz