W czwartkowe przedpołudnie Paula znów udała się na spotkanie z panią mecenas, żeby dostarczyć jej dowody potwierdzające zasadność pozwu rozwodowego, który od przedwczoraj był już w sądzie. Febo-Dobrzańska zebrała więc wszystko, co miała i przyszła do kancelarii z poczuciem, że reprezentującej ją adwokat w zupełności to wystarczy. W imię zasady, że dobry kucharz z byle czego może ugotować coś pysznego, Paula wierzyła, że takiej prawniczce jak Iwona Czerska niewiele potrzeba do tego, by wygrać dla niej tę sprawę. Już po pierwszym spotkaniu z nią Febo-Dobrzańska zorientowała się, że była to właściwa osoba na właściwym miejscu. Pani mecenas od razu zrobiła na niej wrażenie osoby konkretnej, pewnej siebie i zorientowanej na sukces, do którego była zdecydowana dążyć za wszelką cenę. Ponadto Czerska odznaczała się atrakcyjnym wyglądem i zachowywała się jak dama, co Febo-Dobrzańska uznała za dobry znak. I mimo iż na pierwszy rzut oka wiele je łączyło, Paula nie zaufała jej na tyle, by zwierzyć się przed nią, dlaczego tak naprawdę chciała rozwodu. Chociaż Tino próbował przekonać ukochaną do zmiany zdania, argumentując, że prawnik to jak lekarz i ksiądz, to ona nie zdecydowała się powierzyć jej tej tajemnicy. Po przemyśleniu tej kwestii Paula uznała to za niepotrzebne — w końcu Czerska miała doprowadzić do rozwodu z winy Dobrzańskiego i tej wersji należało się trzymać. Kto wie, czy gdyby pani adwokat poznała prawdę, to działałaby z takim samym zaangażowaniem jak do tej pory? Nie chcąc ryzykować, Febo-Dobrzańska postanowiła zataić przed nią zarówno kwestię swojego związku z Ferrettim, jak i to, że była w ciąży.
— Pani Paulino, będę z panią szczera — zapowiedziała Czerska po zapoznaniu się z dowodami. — Nie jest to materiał, którego się spodziewałam. Przyznaję, nagranie rozmowy, z której jasno wynika, że pan Dobrzański miał romans ze swoją sekretarką, to konkret. Tyle tylko, że to było przed zawarciem związku małżeńskiego, więc nie może to stanowić koronnego argumentu. Jako poparcie stwierdzenia, że pani mąż już przed ślubem nie był pani wierny, owszem, ale nic ponad to. A ta koszula ze śladami makijażu... oczywiście spróbuję coś z tego uszyć, ale to trochę za mało na poparcie zarzutów, jakie zawarłyśmy w pozwie. Jako adwokat nie jestem od ferowania wyroków, ale z doświadczenia mogę pani powiedzieć, że na podstawie tak wątłych przesłanek sąd nie orzeknie rozwodu z winy pani męża. Gdybyśmy dysponowały jakimś nowszym nagraniem albo zdjęciami, to co innego.
— Takie materiały istniały — skłamała Paula, chcąc przekonać panią mecenas do swoich racji, bo wyglądało na to, że jej początkowy entuzjazm osłabł. Dlatego postanowiła uciec się do podstępu, by przekonać zarówno ją, jak i sąd, że Marek zdradzał ją także po ślubie. — Dysponowałam i nagraniami, i zdjęciami, ale podczas mojego miesięcznego pobytu w Mediolanie mąż je znalazł i zniszczył — dodała, robiąc zbolałą minę.
— Szkoda, bo to bardzo ułatwiłoby nam zadanie. No nic, spróbujemy inaczej. Proszę mi powiedzieć, czy te materiały pozyskała pani sama, czy też zrobił to ktoś trzeci, kto mógłby potwierdzić, że faktycznie istniały, jeśli nie dysponuje ich kopiami? Ewentualnie czy widział je ktoś poza panią, kto zeznałby, że była pani w ich posiadaniu? — dopytywała Czerska z wyraźnym zainteresowaniem.
— Przepraszam — bąknęła Paula, ponieważ w tym momencie zadzwoniła jej komórka, którą zapomniała wyciszyć przed spotkaniem. Pośpiesznie wydobyła przedmiot z torebki i odrzuciła połączenie, odruchowo sprawdzając na wyświetlaczu, kto próbował się z nią skontaktować. Okazało się, że nie był to Tino ani nawet Marek, który od wtorkowego popołudnia wielokrotnie próbował się do niej dzwonić. Tym razem odezwał się do niej Aleks, co podsunęło jej genialny w swej prostocie pomysł. — Mój brat — zwróciła się do pani Iwony, odpowiadając w ten sposób na postawione przez nią pytania. — To jemu udało się nagrać niektóre rozmowy Marka i zrobić mu zdjęcia. Wprawdzie nie wydaje mi się, żeby miał kopie, ale z całą pewnością może potwierdzić, że takie materiały istniały — brnęła w swoje kłamstwo, postanawiając wciągnąć w swoją intrygę Aleksa.
CZYTASZ
A gdyby tak - sezon 1
FanficSezon 1 A gdyby tak... wypadki w serialu od początku potoczyły się inaczej? Zapraszam do zapoznania się z alternatywną wersją pierwszej serii Pomysł narodził się wkrótce po zakończeniu serialu, ale dopiero wiadomość o planowanej kontynuacji okazała...