Rozdział 058

180 3 0
                                    

— Co ty wyprawiasz? — warknął Aleks, próbując wyminąć Julię. — Przepuść mnie — zażądał, kiedy dziewczyna nieustępliwie zagradzała mu drogę, nie pozwalając mu przejść. — Czego ty chcesz ode mnie?! — ryknął, wyraźnie tracąc panowanie nad sobą.

— Porozmawiać — wypaliła Sławińska, wciąż jeszcze ciężko dysząc po szaleńczej pogoni za Febo.

— A mamy o czym? — zapytał oschle, marszcząc brwi.

— Owszem — upierała się Julia, powoli odzyskując głos. — Musimy sobie coś wyjaśnić, nie sądzisz? — dodała, uporczywie wpatrując się w jego twarz oświetloną przez stojącą obok latarnię.

— Widocznie ty musisz, dla mnie wszystko jest jasne — zadeklarował chłodno Aleks, wzruszając ramionami.

— Doprawdy? Czyli co? — spytała oskarżycielskim tonem, wiedząc, że w wielu sytuacjach najlepszą obroną jest atak. — Może mnie łaskawie oświecisz?

— Kiedy w końcu dotrze do ciebie, że między nami wszystko skończone? — odpowiedział jej pytaniem na pytanie, nadal nie porzucając ociekającego jadem tonu głosu.

— To nieprawda! — wykrzyknęła Julia z oburzeniem, sądząc, że się przesłyszała. — A to, co się stało w windzie, a potem w twoim mieszkaniu? Co to niby było?!

— Wypadki przy pracy — syknął Aleks, przewracając oczami. — Ja już o tym zapomniałem i tobie radzę zrobić to samo — stwierdził, nawet na nią nie patrząc.

— A jeśli ja nie chcę o tym zapomnieć? — nieustępliwie drążyła temat.

— To twoja osobista sprawa, a mnie nic to nie obchodzi. Wyrażam się jasno, czy mam powtórzyć? — odparł Febo, a na jego twarzy pojawił się złośliwy uśmieszek.

— Nie wierzę, że to nic dla ciebie nie znaczyło! — wrzasnęła wściekle Julia, podejrzewając, że Aleks nie mówił szczerze. Znała go nie od dziś i wiedziała, że tylko głębokie uczucie mogłoby go skłonić do zbliżenia. Najwyraźniej jednak jego rozum zdecydowanie sprzeciwiał się sercu i właśnie dlatego Febo próbował odgrodzić się od niej murem z sarkazmu i chłodu.

— To uwierz i daj wreszcie święty spokój! — zdenerwował się Aleks, próbując ją odepchnąć.

— Dlaczego mi to robisz?! Przypomnij sobie, jak dobrze było nam kiedyś razem! — zawyła żałośnie Julia, łapiąc go za rękę.

— Dawno i nieprawda! — zdecydowanie zaprzeczył Febo, próbując oswobodzić się z jej uścisku. Ze względu na to, że dziewczyna naprawdę mocno chwyciła jego rękaw, a on najwyraźniej równie mocno pragnął się uwolnić, doszło między nimi do szarpaniny.

— Kłamiesz! Wiem, że było ci ze mną dobrze: i dawniej, i przedwczoraj! — upierała się przy swoim zdaniu, nie mając zamiaru dać za wygraną.

— Taka jesteś pewna?! — zirytował się Aleks. — Tupetu ci nie brakuje, nie ma co!

— Po prostu dobrze cię znam, ot co! — fuknęła gniewnie, urażona jego słowami. — I chyba to cię boli najbardziej: że jest na świecie ktoś, kto tyle o tobie wie!

— Wyobraź sobie, że nie! — ryknął Febo, czerwieniąc się ze złości. — Wydaje ci się, że mnie znasz! Ale gdyby naprawdę tak było, to nie zachowywałabyś się w taki sposób!

— No, w jaki?! — spytała prowokacyjnie Julia. — Co masz mi do zarzucenia?!

— Jeśli miałbym powiedzieć ci wszystko, co mam przeciwko tobie, to do jutra nie starczyłoby mi czasu! Puścisz mnie w końcu czy nie?!

A gdyby tak - sezon 1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz