Rozdział 19: Chowanego

59 1 0
                                    

1 stycznia

Pov: Liv

Obudziłam się, nawet sama nie wiem gdzie. Chyba to była podłoga, nie, to na pewno to była podłoga. Ale w jakim pomieszczeniu? Przecież to jest mój dom i nie wiem? Cholera! Rozglądam się i pierwsze co widzę to... Black. Co on tu do diabła robi?!

Szturcham nim, po chwili mamrocze coś, a jeszcze później się podnosi i nie przytomnym spojrzeniem mnie obdarza.

- Co chcesz? - jeszcze śmie pytać.
- Gdzie my jesteśmy?! - podnoszę mój zachrypnięty głos.
- W piwnicy. - odpowiada.
- I co my tu do Merlina robimy? - pytam, nic nie rozumiejąc.
- Myślisz, że ja wiem? I się tak nie drzyj, głowa mi pęka. - powiedział.
- To wszystko twoja wina. Upiłeś mnie i teraz nic nie pamiętam. - panikowałam.
- Uspokoj się. Jak tylko spotkamy Remusa, to poprosimy go o eliksir pamięci. - mówi Black.
- To istnieje coś takiego? - pytam.
- A jak? Po każdej imprezie go zażywamy, bo nic nigdy nie pamiętamy. Wspomnienia wracają natychmiastowo. - odpowiada.
- Widzę, że z ciebie niezły znawca. - odpowiadam mu.
- Wie się to i owo. Jutro wracamy do Hogwartu, więc już jutro będziemy pamiętać. - mówi Black.
- Ciekawe czy jest to coś wartego uwagi. - mówię.
- Jeśli jesteśmy tu tylko sami, to napewno. - mówi, szczerząc się.
- Jak myślisz gdzie James i Lily? - pytam ciekawa.
- Napewno są razem. Tak podejrzewam. James ją upił i zaprowadził w jakiś ciemny kąt. - zażartował.
- To nie jest śmieszne. Lily może go skrzywdzić jak się obudzi koło niego. Mówię poważnie. - powiedziałam i chciałam wstać, lecz mnie złapał.
- Poczekaj, tak fajnie się tu leży.
- Na tej podłodze. Tak, leży tu się wyśmienicie. - zironizowałam.

Twardo tu dosyć. A on chce jeszcze tu leżeć. No, trzymajcie mnie, bo mu przyłożę. Głowa mnie tak nawala, jakby przeszło przez nią tornado. I w dodatku nic nie pamiętam.

Znaczy coś tam pamiętam, do momentu zamiany z powrotem we mnie. Ale on tego nie wie, co pamiętam a czego nie, więc mam pomysł. Będę udawać, że tego pocałunku nie pamiętam. Bo i tak przecież nie wiem jak on wyglądał. A o James'ie nawet nie wspomnę. Co za
żenada. Jak mogłam na to pozwolić?!

- Liv? - pyta.
- Co znowu? - odpowiadam.
- Pamiętasz co się wczoraj wydarzyło na tarasie? - pyta zamyślony.

Postanawiam mu powiedzieć, że nie pamiętam, bo to prawda.

- Niestety. A co się wydarzyło? - naprawdę chce wiedzieć dlaczego to zrobił.
- Nic takiego. - postanowił mnie nie informować.
- Nie chcesz to nie mów. - mówię obrażona.

Nikt nie może się dowiedzieć, że z Lily
zamienialiśmy się ciałami. Bo po pierwsze to się surowo zabronione. By nas wyrzucili z Hogwartu i byśmy miały sprawę w Ministerstwie. Po drugie James nie może wiedzieć, że to mnie całował, a nie Lily. Bo by się na mnie śmiertelnie obraził.

- Livie, słońce. - Black się ocknął znowu i czegoś chce.
- Co chcesz, Black? - pytam.
- Zrobiłabyś mi kawy. - powiedział, nie poprosił, tylko powiedział.
- Co z tego będę miała? Coś za coś. - odpowiadam, drocząc się z nim.
- Wiesz, ja mam dużo do zaoferowania. - mówi Syriusz.
- Dobra. Wstajemy. - wstałam z podłogi.
Syriusz też wstał i spojrzał na mnie dziwnym wzrokiem. No tak. Wyglądam jak koszmar. Wczorajszy makijaż, pognieciona sukienka i roztrzepane włosy we wszystkie strony. Taki urok imprez i picia.
- Co się gapisz?! - syknęłam na niego.
- Podziwiam twoją urodę. - mówi.
- Nie bądź śmieszny. - odpowiadam.

Weszliśmy na górę.

- O MERLINIE!! - wydarłam się.
- Ciszej! - syknął.

Tu jest totalny bajzel, burdel. Jakby huragan przeszedł, dosłownie. Co tu się działo po 24. Ja chce wiedzieć. Trzeba się ogarnąć i tu posprzątać, na pewno się znajdzie jakiś czarodziej po siedemnastce. Nie będziemy tego sprzątać rękami. No chyba nie.

Siostra Jamesa Pottera Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz