Pov: Liv
Dzisiaj jest ten dzień. Idę do Hogwartu po 4 latach nauki w Beauxbatons. Niestety albo i stety wyrzucili mnie z niej, ponieważ wszyscy myśleli, nawet nauczyciele i dyrekcja, że to ja zrobiłam. No i mają rację.
Zastanawiacie się pewnie co to takiego, już wam mówię.
A mianowicie podłożyłam łajnobombę pod gabinet naszej ukochanej pani Morris, czyli pani sprzątającej. Pewnie myślicie, że to nic takiego. Oczywiście, ale w naszej szkole były wymagane pewne zachowania i kultura osobista. Dlatego teraz wracam do domu z wszystkimi moimi bagażami. W końcu zobaczę Jamesa, mojego kochanego braciszka. Nie mogę się doczekać.- Długo jeszcze? - pytam rodziców.
- Za 5 minut będziemy, spokojnie. - odpowiada mama.Wjeżdżamy na podjazd i od razu wyskakuje z auta. Pędzę szukać mojego bliźniaka, ale nigdzie go nie ma. Co jest??!!
- MAMO!!?- wołam mamę.
- Tak, kochanie?- odpowiada.
- Gdzie jest James? - pytam ciekawa.
- Dzisiaj pojechał na Pokatną, kupić wszystkie rzeczy na 5 rok. - odpowiada tata.
- I zapomnieliście mnie o tym fakcie poinformować oczywiście. - stwierdziłem zła.
No co za rodzice.
- Przepraszamy, ale mamy tyle na głowie, sama rozumiesz. Ciebie wyrzucili z tej przeklętej szkoły, więc musimy cię zapisać do Hogwartu. - powiedział tata.
- Będę chodzić z Jamesem do szkoły?
- Tak, Livie.
- O wow!... ale czekaj! A co jak jego koledzy mnie nie polubią, a jeśli nie będę wystarczająco dobrze się uczyć, o matko!! A co jeśli trafię gdzieś indziej niż James!?!!
- Ogarnij się trochę, Olivio. - doprowadzili mnie do porządku.
- Będzie dobrze, zobaczysz. Po prostu bądź zawsze sobą, to wystarczy.Dobra, idę do mojego pokoju. Wchodzę i zaniemówiłam z wrażenia. Od ostatniego razu wiele się tutaj zmieniło. Łóżko niegdyś małe, teraz jest duże niebieskie, z kotarami z jasnego błękitu. Biurka kiedyś w ogóle nie miałam, teraz stoi w rogu pokoju.
Szafka nocna stoi koło łóżka a na nim zdjęcie naszej rodziny, uśmiechającej się do mnie. Dywan piękny, kolorowy na całej szerokości pokoju. Firanki szare, a ściany w kolorze beżowym.
W drugim rogu pokoju stoi toaletka, czekająca aż wyłożę na nią swoje kosmetyki.Pov: James
Jestem teraz na Pokątnej z chłopakami. Ale nie mogę usiedzieć w miejscu, bo rodzice powiedzieli, jak wieczorem wrócę do domu to czeka na mnie niespodzianka. Ciekawe co to może być?
- Ej, James! Słuchasz mnie w ogóle? - pyta Syriusz
- Wybacz stary. Zamyśliłem się.
- Właśnie widzę. Pewnie myślisz o Evans, co nie?
- A właśnie, że nie, Łapciu. - odprowadzialem zadowolony, że nie zgadł.
- To o czym? - pyta się Remus.
- O tym, co mnie czeka, jak wrócę do domu.- odpowiedziałem zgodnie z prawdą.
- A coś cię czeka? Nic nie mówiłeś.
- Rodzice mówili, że będzie to niespodzianka.
- Jak myślisz co to? - pyta Peter.
- Hmm..- zastanawiam się.Moi rodzice są bogaci to prawda, ale nie okazują tego na co dzień. Chyba to coś nie jest takie drogie.. A może to... Nie to niemożliwe. Czyżby...to była ona??
- I co?
- Właśnie się zastanawiam, mam pewien pomysł, ale to nie może być to.
- James? Co to?- dopytywał Syriusz.
- Myślę, że to może być związane z Liv.- odpowiadam zgodnie z moimi przemyśleniami.
- Z tą twoją siostrą, której nigdy żaden z nas nie poznał? - pyta Łapa.
- No. Ale nie będę krakał. Może to będzie tylko ciasto czekoladowe...
- Jestem ciekaw czy ona wogóle istnieje...
- No wiesz, jak możesz!Pożegnałem się z chłopakami i wróciłem Błędnym Rycerzem do domu a tam... Liv. Myślałem, że może tylko wysłała list, a ona jest tu osobiście, przede mną.
- Liv? - pytam, nie dowierzając.
- James, tęskniłam za tobą!! - przytuliła mnie.
- Ja też. Co Ty tu robisz?- pytam.
- To długa historia....

CZYTASZ
Siostra Jamesa Pottera
FanficLiv Potter to 15-letnia dziewczyna, która do czasu uczy się w Beauxbatons. Lecz później przenosi się do Hogwartu, gdzie odnawia relacje z bratem i poznaje jego przyjaciół. Czy ich polubi? Czy może się w którymś zakocha? Zobaczcie sami.