Pov: Liv
Położyłam się spać, bo jutro czeka mnie pierwszy dzień zajęć.....
Wstałam o godzinie 7 i wyszykowałam się, tzn.: umyłam się, umalowałam i ubrałam mundurek. Kiedy byłam gotowa obudziłam wszystkie dziewczyny, które kazały mi wczoraj obudzić je, żeby zdążyły zjeść śniadanie przed lekcjami. Pomimo, że znamy się jeden dzień to czuję, że zaprzyjaźnimy się, najbardziej polubiłam Lily. Dzisiaj mamy w planach zrobić damski wieczór i poznać się lepiej.
Idę właśnie do Wielkiej Sali, kiedy na kogoś wpadam.
Podnoszę głowę i widzę przystojnego szatyna.
- Przepraszam, nie zauważyłam cię. - tłumaczę się.
- To lepiej patrz jak łazisz, bo źle to się dla ciebie skończy. - powiedział i po prostu odszedł.Po tej niecodziennej sytuacji weszłam do Wielkiej Sali i usiadłam na moim miejscu. James i reszta już siedzieli.
Nałożyłam sobie naleśniki i zaczęłam jeść. Na gacie Merlina, jakie one dobreeee.
- Liv? Jak ci się spało?- zapytał mnie mój bliźniak.
- Bardzo dobrze, James. Dziękuję. A tobie?
- Wspaniale. Miałem cudowny sen.
- Oo, niech zgadnę był o Evans. - wtrącił Syriusz.
- Jakby inaczej. - rozwiał nasze wątpliwości Jamie.Po chwili dołączyły do nas dziewczyny.
Wszyscy zjedliśmy i poszliśmy pod klasę od transmutacji, naszej pierwszej lekcji. Na lekcji prof. McGonagall opowiadała o zasadach jakie panują na jej lekcjach i zaczęliśmy pierwszy temat, przemienianie pióra w kamień. Naszą drugą lekcją była Historia Magii. Ta lekcja była prowadzona przez ducha, profesora Binssa. Mogliśmy spać i robić co chcieliśmy, bo pan Binss usnął po 15 minutach prowadzenia lekcji o wojnach goblinów w 1870 roku. Potem były eliksiry z prof. Slughornem. Dzisiaj na lekcji pan omówił tylko zasady pracowania w jego Sali, tylko tyle. Później szliśmy na obiad. Wszyscy już zmęczeni po lekcjach, a jeszcze nas czekało wróżbiarstwo i obrona przed czarną magią.
- Co robimy po lekcjach? - zapytał Peter.
- Ja pójdę do biblioteki i odrobię lekcje. - powiedziałam.
- Ja pójdę z tobą. - powiedzieli to w tym samym momencie Remus z Lily i się zaśmiali.
- Przecież my mamy już plany, Peter. - -Zapomniałeś?
Syriusz przesłał Peterowi spojrzenie, że jak sobie nie przypomni to nie będzie brał w nim udziału.
- Co?? A no tak.Ciekawe jakie oni mogą mieć plany. Zważając na opowieści Jamesa z wakacji mogą znowu wywinąć komuś jakiś kawał. Będę to tolerować dopóki mnie nie tykają. Jak wcześniej mówiłam teraz idziemy Z Lils i Remim do czytelni. A reszta poszła tam gdzieś. Wiadomo gdzie oni się szlajają.
Wcześniej po obiedzie poszliśmy na wróżbiarstwo. Prof. Sybilla jest według mnie wariatką, która szuka wrażeń w życiu. Na obronie przed czarną magią poznaliśmy nauczyciela, który będzie nas uczył w tym roku tego przedmiotu. Prof. Hamilton jest mężczyzną około 50 lat. Wygląda na sympatycznego, ale przecież pozory mogą mylić, czyż nie? Dotarliśmy do biblioteki i zabaramy się do nauki.
Pov: James
Po wszystkich lekcjach razem z chłopakami wyłączając Remusa. Poszliśmy do naszego dormitorium, żeby wziąść naszą mapę i moją pelerynę. Mamy zamiar zrobić kawał naszym kolegom że Slytherinu. A dokładnie zamienimy ich szaty na szaty Gryffindoru. To ich na bank zdenerwuje.
Po za tym nie cierpię wszystkich Ślizgonów. A najbardziej niejakiego Snapa. Macza palce w czarnej magii. Nie nawidzę takich ludzi, którzy używają magii do złych celów. I jeszcze Smarkerus zadaje się z Evans. Wkurza mnie to, nie lubię na nich patrzeć jak rozmawiają, jak się przytulają, a nawet jak sobie patrzą w oczy. Z jednej strony mu zazdroszczę, to jak chciałbym być na jego miejscu, ale z drugiej po prostu go nie nawidzę za to kim jest.Syriusz to mój najlepszy przyjaciel i uwielbiam go, ale czasem nie posiada mózgu. Dajmy na to taką wczorajszą sytuację: idziemy sobie na kolację, kiedy widzi jakaś pannę i zagaduje do niej, nie widząc jej nigdy wcześniej na oczy. I proponuję spotkanie od tak po prostu wali bezpośrednio do niej czego oczekuje. A ona głupia zgadza się. To z nią był na tej randce, co tak wypytywała Livie. A myśląc o niej, to boję się trochę o nią. Czy sobie poradzi z nauką, czy nie wpadnie w kłopoty. Boję się też, że Syriusz będzie chciał ją poderwać. Muszę mu o tym powiedzieć za nim będzie za późno. Co jeśli on ją zrani, a ja nie będę mógł się od niego odwrócić, jest dla mnie jak brat. Muszę też o tym powiedzieć Liv. Dobra a teraz idziemy robić ten żart, bo stoimy właśnie pod Pokojem Wspólnym Slytherinu.
Pov: Liv
Po odrobieniu lekcji, wracam do dormitorium, bo niedługo będzie nasz damski wieczorek z dziewczynami. Porozmawiamy, dowiemy się czegoś więcej o sobie, może poplotkujemy o chłopakach, nie żeby ktoś mi się podobał, co to to nie.
Rozmyślam właśnie o porannym incydencie na korytarzu z niemiłym szatynem. Nie wiem czy powiedzieć o tym Jamesowi czy jednak go nie martwić. Kiedy ktoś wyskakuje zza rogu. Tym ktosiem ukazuje się.......... Black.
- Pogięło cię do reszty?!?! - drę się na niego.
- Oo, Liv. Sorry. Myślałem, że nikogo tu nie będzie. - odpowiedział.
- To następnym razem nie myśl.
- Nie złość się, złość piękności szkodzi.
- Daruj sobie, Black.
- O co ci chodzi? Ja próbuje być miły a ty mnie najnormalniej w świecie zbywasz. Co jest z tobą?
- Może po prostu nie lecę na takie teksty, ok?
- Nie jestem tego taki pewny. - odpowiada pewny siebie i podchodzi bliżej mnie.
- Sugerujesz coś?!
- Nie, skąd. Ja tylko stwierdzam fakty.
- O co ci chodzi?
- Myślę jednak, że podobam ci się, a ty nie chcesz się do tego przyznać, bo boisz się reakcji Jamesa.
- Mylisz się.
-Czyli nie boisz się reakcji brata, tak?
- Nie obchodzi mnie James, mogę robić, co chcę. A mu nic do tego. Ja mu nie wchodzę w drogę to on też nie ma prawa. - powiedziałam na jednym wdechu.
A on zaśmiał się.
- Co cię tak bawi!? - nie wytrzymałam.
- Nie zaprzeczyłaś, że Ci się podobam.
Teraz zdałam sobie z tego sprawę, i jak ja się z tego wywinę ???!! To prawda jest przystojny. No dobra bardzo przystojny, ale pod względem charakteru jest nieznośny. MYŚL, LIV, MYŚL .WIEM!!!
- Nie zaprzeczyłam, to prawda.
- Czyli podobam ci się? - dopytywał i się przybliżył,że stałam pod ścianą a on położył rękę nad moją głową. A mój oddech stał się szybszy.
- Tego nie powiedziałam.
- Ale nie zaprzeczyłaś. - nadal się wykłócał.
- To o niczym nie świadczy, Black.
- Weź się w końcu przyznaj, Potter. Ja to czuję... Już od naszego pierwszego spotkania ciągnie nas do siebie.
- Nie, nie podobasz mi się.
- Założymy się? - zaproponował.
- O co? - zapytałam, nie wiedząc, co innego mogłabym w tamtej chwili powiedzieć.
- Zrobimy tak, że jeśli mi się uda do ciebie zbliżyć to umówisz się ze mną a jak nie to ty wymyślisz, co ja zrobię.
- Ok. Wiadomo kto wygra. - powiedziałam pewnie swojej racji.
- Tylko nie mów o tym mojemu bratu. - dodałam.
Podaliśmy sobie ręce na zgodę. I weszliśmy do pokoju wspólnego......

CZYTASZ
Siostra Jamesa Pottera
FanfictionLiv Potter to 15-letnia dziewczyna, która do czasu uczy się w Beauxbatons. Lecz później przenosi się do Hogwartu, gdzie odnawia relacje z bratem i poznaje jego przyjaciół. Czy ich polubi? Czy może się w którymś zakocha? Zobaczcie sami.