Rozdział 66: Trzeba dużo miłości, żeby się tak nienawidzić.

22 0 0
                                    

~ Lily Evans ~

Wyszliśmy z pokoju wspólnego.
Zaczynamy przygodę.
Szliśmy przez pięć sekund w ciszy, później się zaczęło.

- Spóźnimy się. Czy twoja duma na to pozwoli? - zadał, w moim mniemaniu, pytanie retoryczne.
Nie odpowiedziałam. Po czekaniu na niedoczekaną odpowiedź, znowu się odezwał.
- Evans, no weź, jeśli mamy ze sobą siedzieć wieczór, musisz się zachowywać odpowiednio do sytuacji. - dodał.
- Co w twoim słowniku znaczy odpowiednio? - pytam z ironią.
- To znaczy...- powiedział to jakby mówił do kilkuletniego dziecka. - ...że masz ze mną tańczyć, pić i się śmiać.

Parsknęłam śmiechem. On to ma wymysły.

- Właśnie tak, jak teraz. - Przystanęłam.

To ta ściana. To tutaj całowałam mojego wroga numer jeden.

- Co jest? - pyta.
- Nieważne. - poszłam dalej, trochę szybciej, musiał do mnie dobiec.

- Pamiętasz...? - znowu zaczyna ten niebezpieczny temat.
- Tak, i co mi zrobisz?
- Co tak brutalnie, Evans?
- Jestem zła. - mówię szczerze.
- Na mnie? Proszę cię nie...
- Na siebie. - rzekłam.
- No co ty?! Nie możesz...
- Mogę. I nie będę o tym z tobą rozmawiać.
- A z kim? Przepraszam cię bardzo, ale ja też w tym brałem udział! Chcę wiedzieć, co masz mi do powiedzenia. - wyznał.
- Naprawdę chcesz wiedzieć?
- Tak! - odpowiada wyzywająco, patrząc mi w oczy.
- Nie nawidzę cię.
- Jeśli to twój sposób kochania, nienawidź mnie.
- Uhg!

Już resztę drogi dobiegłam, zostawiając go w tyle.
Weszłam do pomieszczenia. Profesor Slughorn właśnie rozmawiał z jakimś słynnym twórcą eliksiru. Skąd to wiem...już raz go tu widziałam i przy okazji sobie pogadaliśmy, ale to teraz nie jest ważne. Potter wpadł za raz po mnie.

Muzyka już gra. Ludzie się porozchodzili w różne strony, obym tylko nie spotkała Seva, bo będzie gruba akcja, jak się spotkają z Potterem. Ja już nie mam siły do ich sprzeczek. Ugh!
By the way, w rogach stoją wielkie stoły wyposażone w ogromne ilości jedzenia, między innymi były tam różnorodność ciasta, torty, owoce. Picie tez oczywiście jest, piwo kremowe, dla nas, a dla dorosłych, rum porzeczkowy, Ognista Whisky, itp. Żeby Rogacz się do tego nie dobrał, bo ja go stąd wynosić nie zamierzam.
Przyszedł spowrotem do mnie.

- Muszę się pokazać Slughornowi, że jestem. Jeszcze mnie nie widział, musi mnie zobaczyć. To ważne.
- To się mu pokaż, litości. Tam stoi. Chodź. - chciał mnie tam zaprowadzić. Nie mam ochoty na pogadanki z tymi wszystkimi ludźmi. Ostatnio jestem jakaś nie obecna, coś złego się ze mną dzieje.
- Nie! Musimy zaczekać aż skończy gadać z tamtym facetem. - tłumaczę.
- Evans...
- Potter...
- Wiem, że jestem zdurniałym idiotą, ale możesz być dla mnie miła, chociaż do końca dnia.
- No nie wiem...Po tym, co się działo w piątek...
- Z twojej winy. Mówmy o faktach.
Wlać ci? - trzymał w ręku dzbanek z sokiem malinowym. Pokiwałam ochoczo głową.
- Więc nie możesz mnie obwiniać za to, że napiłaś się z nieznanego źródła napoju, który okazał się eliksirem miłosnym.
- To wszystko było i wyłącznie tylko przez amortencje.
- Rozumiem.
- Nie sądzę...
- Masz rację, nie rozumiem, ale postaram się o tym nie wspominać...przy tobie.
- Weź. - walnęłam go pięścią w ramię.
- Ej, miałaś być miła. - masował sobie rękę.
Przewróciłam oczami.

Trzeba znaleźć pozytywne cechy tej sytuacji, w której się znalazłam.
Na przykład jedną z nich jest to, że nie będę się nudzić. Ale na tym się one kończą.
Zobaczyłam, że prof. Horacy stoi sam, obserwując gości, więc do niego podreptałam, bez Pottera, gdyż właśnie jadł krewetki.

Przywitałam się, pogadaliśmy troszeczkę, między innymi o moim spóźnieniu, wytłumaczyłam pokrótce, lecz nie wspomniałam słowem o Rogaczu. Nie musi wiedzieć. Spytałam jeszcze tylko czy znajdzie gdzieś tu Severusa. Odpowiedział, że nie mógł przyjść, ponieważ nagle zachorował. Tak, już w to uwierzyłam.
Sev ma bardzo dużą odporność, zakładam, że nie chciało mu się po prostu iść na to przyjęcie. Pewnie siedzieli sobie z koleżkami w pokoju wspólnym Slytherinu i gadają o czarnej magii.
Pożegnałam się i też poszłam coś zjeść.

Siostra Jamesa Pottera Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz