~ Liv Potter ~
- Nudzi mi się...- marudzę.
- To idź do pokoju wspólnego, tam na pewno kogoś znajdziesz...- od razu wyszłam z dormitorium i natknęłam się na Lils.- Lily, jesteś. - odepchnęłam z ulgą.
- Tak, wróciłam. - mówi wyczerpana.
- Nie masz pojęcia, jak za tobą tęskniłam.
- Domyślam się. - przytuliłam ją, ona zaskoczona taką czułością z mojej strony, po chwili odwzajemniła uścisk.
- Przecież mogłaś przyjść do nas.
- Niee no... nie chciałam się narzucać. - odpowiedziałam.- Nie uwierzysz, co mi się dziś przydarzyło...- i opowiedziała mi cały swój dzień od momentu, kiedy nas zostawiła i udała się z Antonią do jej dormitorium, żeby ją pocieszać po stracie kolegi z roku, a może nawet był dla niej kimś więcej...nie wnikam.
W międzyczasie przeniosłyśmy się na fotele w Pokoju Wspólnym.
- Ale czym oni handowali? - zaciekawiło mnie to, nie powiem.
Handel, tutaj w Hogwarcie. Interesujące odkrycie.
Zastanawiam się tylko jakie to ma drugie dno.- Nie wiem. Nie widziałam. - mówi zawiedzionym głosem.
- Cóż, może kiedyś się dowiemy. - dodaje.
- Ale czekaj, mówiłaś, że poznałaś tą koleżankę twojej siostry, która jest w to zamieszana. - oświeciło mnie.
Przytaknęła.
- Więc, możesz się jej wypytać. - zaproponowałam.
Myślała nad tym w ciszy.
Po rozmyślaniach za i przeciw, oznajmiła:
- Sama nie wiem, jakby na to spojrzeć, to nie nasza sprawa.
- Nie wygaduj głupot. Coś w końcu się dzieje w naszym nudnym życiu, a ty nie chcesz się w to zagłębiać, na mózg ci padło? Poza tym jesteś Prefektem. Musisz ingerować w zakazane rzeczy. - wypowiedziałam się.
- Może masz trochę racji.
- Nie może, tylko na pewno. - powiedziałam głośniej niż zamierzałam i wstałam.- Wybierasz się dokądś? - zapytała, patrząc na mnie uważnie.
- Do Pokoju Wspólnego Ravenclawu. - zostawiłam ją zdezorientowaną i wyszłam z salonu.Nie musiałam długo czekać, zaraz po mnie wyszła Lily.
- Zwariowałaś?! Nigdzie nie idziesz! - zakazała.
Jakbym tylko słuchała jakichkolwiek zakazów...
Poszłam dalej, zostawiając ją w tyle.
Ponownie poleciała za mną.
Szłyśmy w ciszy, dopóki Ruda nie wytrzymała.- Co zamierzasz? - spytała.
- Nic takiego. - powiedziałam tylko.
- Naprawdę. - dodałam, pod wpływem jej morderczego wzroku.
- Konkretniej.
- Och, no dobra. Plan jest taki, że poczekamy aż przyjdzie jakiś Krukon i nas wpuści...- mówię, ale zostaje mi przerwane.
- Po co by nas tam miał wpuszczać? Pomyśl trochę, Liv. - sprowadziła mnie na ziemię.
- Po pierwsze, to optymizm to podstawa, a po drugie to chociaż poznasz mnie ze swoimi nowymi koleżankami. - wymyśliłam na poczekaniu.
Zrobiła niewyraźną minę.
- Nie jestem, co do tego pewna...
- Nie marudź. - odpowiedziałam mądrze.Siadłyśmy na ławce koło wejścia do salonu Krukonów i czekałyśmy na pierwszą lepszą osobę, która nas do niego wprowadzi.
Znajdzie się jakiś naiwniak, który poleci na moją bajkę. A właśnie. Trzeba takową wymyślić.Nie, jednak nie. Wymyśli się coś później. - pomyślałam, kiedy nic nie przyszło mi do głowy.
Usłyszałam odgłosy obcasów i już miałam nadzieję na schwytanie ofiary, kiedy zobaczyłam tylko Marlenę McKinnion, idącą przez akurat ten korytarz. Widząc nas, powiedziała krótkie cześć i szybkim krokiem odeszła.
Nie żebym coś do niej miała, ale ostatnio zauważyłam, że nie może oderwać swoich ślepi od Blacka.
Najbardziej na treningach, ale także w pokoju Wspólnym czy na posiłkach.
Nie jestem za zazdrosna, co to, to nie.
Ale mam pewne obawy. Syriusz kiedyś też to zauważył i miał zamiar z nią pogadać, ale do tej rozmowy nigdy jeszcze nie doszło.
Jeśli byliby już ze sobą w ostateczności, to ten związek nie miałby sensu. Black szybko by się nią znudził, jak wszystkimi dotychczasowymi dziewczynami. Tego jestem pewna. Więc nie wiem, po co ona chce z nim w to grać. Nie jest głupia, wie jaki on jest, a jednak się nim zauroczyła...Może jest w tym gdzieś ukryty wątek...?
![](https://img.wattpad.com/cover/365419872-288-k118642.jpg)
CZYTASZ
Siostra Jamesa Pottera
FanficLiv Potter to 15-letnia dziewczyna, która do czasu uczy się w Beauxbatons. Lecz później przenosi się do Hogwartu, gdzie odnawia relacje z bratem i poznaje jego przyjaciół. Czy ich polubi? Czy może się w którymś zakocha? Zobaczcie sami.