28 grudnia, godz. 20⁰⁰
Pov: Lily
Właśnie stoję pod domem Potterów. Boję się zapukać, nie wiem czemu mam jakiś lęk, że w ciągu najbliższych dni zdarzy się coś złego. I się nie myliłam. Dobra, no to pukam. Raz, dwa, trzy. Zapukałam, teraz czekam. Otwiera mi mama bliźniaków.
- Dobry wieczór, pani Potter. - mówię grzecznie.
- Dobry wieczór, Lily. Mów mi Euphemia. - mówi mi.
- Jak sobie pani życzy. Znaczy Euphemio. - poprawiłam się.
- Wejdź, na górze, pierwsze drzwi na lewo. Tam znajdziesz Liv.
- Dziękuję. - grzecznie odpowiadam.
- Pewnie jesteś głodna. Zaraz przyniosę wam kanapki. - mówi Euphemia.
- Tak, chętnie zjem.Poszłam na górę we wskazanym kierunku i pukam.
- Proszę. - odpowiada zapewne moją przyjaciółka.Wchodzę. I zostaje tam również Pottera i Blacka.
- Witajcie. - witam się.
- Hej, Evans. - to Potter.
- Kupę lat. - dopowiada Black.
- Hej, Lily. Siadaj. - wskazuje na fotel, koło okna.
- Co u ciebie? - pytam.
- Wolałabym na osobności. - odpowiadam speszona.
- A co, Evans? Masz coś do ukrycia? - głupio pyta Potter.
- To babskie sprawy.
- Dobra, chłopaki. Wyjdziecie sami czy mam wam pomóc? - pyta Liv, grzecznie jak na nią.
- Nie masz z nami szans. - odpowiadają.Liv szukała wzrokiem czym mogłaby w nich rzucić. Znalazła pusty wazon na szafce. Wiele nie myśląc rzuciła go w Blacka. Ten się uchylił i wazon spadł z trzaskiem na podłogę.
- Ty jesteś nienormalna! - krzyknął Black.
- Spadamy stąd! - zawołał jej brat.
W mgnieniu oka uciekli z pokoju.
- Olivio Potter, codziennie mnie zaskakujesz. - powiedziałam zaskoczona sytuacją sprzed chwili.
- Dobra. Opowiadaj jak minęły ci święta? - zapytała.
- Petunia jak zawsze mi dokoczuła. Ale mam już na nią sposób. Powiedziałam, że jak się nie zamknie to zamienię ją w żabę. - wyznałam.
- Merlinie. - zaśmiała się.
- I co dalej? - dopytywała.
- Uciekła z krzykiem i się do mnie nie zbliża.
- No i dobrze.
- Tak ogólnie to było fajnie. Dostałam piękne prezenty, zjedliśmy kolację, objadłam się strasznie, chyba zacznę się odchudzać.
- Co ty gadasz? Przecież ty wyglądasz jak kościotrup. Bez urazy, Lily. Ale dobrze, że nabrałaś trochę na wadze.
- No i byłam u Severusa prez resztę czasu. - wyznałam.
- No i co robiliście? - pytała naprawdę ciekawa. Liv nigdy nie miała nic przeciwko mojej przyjaźni z Severusem, w przeciwieństwie do swojego brata.
- Warzyliśmy eliksir wielosokowy. - wyznałam podekscytowana.
- Co ty gadasz?! - krzyknęła.
- Trochę ciszej. Bo nas usłyszą. - uciszyłam ją.
- To jest legalne? - spytała ciszej.
- Nic o tym nie wiem. Ale chyba tak. - speszyłam się.
- Aha. I co jaki włos tam włożyliście? - była ciekawa.
- Właśnie mam pewien pomysł.- postanowiłam jej zdradzić mój plan.
- Gadaj szybko. - poleciła.
- Więc...
- Gadaj!!!
- Dobra. Mam pomysł, żeby włożyć tam nasze włosy.
- Co masz na myśli? - uśmiechnęła się wrednie.
- To, że mam kilka dawek tego oto eliksiru. - wyciągnęłam z torebki 10 dużych fiolek, wypełnionych.
- O Merlinie! Ty mówisz serio! Pokaż to! - podałam jej jedną.
- I starczy nam na długo, bo jedna dawka wystarcza na godzinę. A jest 10, czyli 5 dla każdej z nas. Ale są to duże fiolki, czyli jest w niej dwie dawki.
Czyli starczy nam na 10 godzin. Ale potrzebujemy tylko na 6, bo na Sylwestrze nie będziemy siedzieć dłużej niż do 2. - wytłumaczyłam.
- I ty chcesz się przemienić we mnie?
- Noo!! - zapiszczała.
- A ty we mnie! - powiedziałam.
- EJ, TO JEST DOBRY POMYSŁ. ODEGRAMY SIĘ NA TYCH PRZYGŁUPACH. - krzyknęła Liv.
- Żeby cały plan wypalił tylko my możemy o tym wiedzieć. Nie mówimy nikomu, nawet dziewczynom.
- Ale głosy też się zmienią?
- Napewno.
- Już nie mogę się doczekać. - powiedziała.
- A jak u ciebie święta? - dodałam.
- Wiesz, Black u nas był cały czas.
- Właśnie o to pytam. Opowiadaj.
- Nie ma o czym. - powiedziała.
- Potter! - krzyknęłam ze śmiechem.
- Hej, tylko na James'a tak mówisz.
- To nie zmuszaj mnie do takich działań.
- Ok.

CZYTASZ
Siostra Jamesa Pottera
Fiksi PenggemarLiv Potter to 15-letnia dziewczyna, która do czasu uczy się w Beauxbatons. Lecz później przenosi się do Hogwartu, gdzie odnawia relacje z bratem i poznaje jego przyjaciół. Czy ich polubi? Czy może się w którymś zakocha? Zobaczcie sami.