Tego dnia Max był wyjątkowo wkurwiający. Już od początku lekcji hiszpańskiego nie potrafił skupić się na zajęciach. Zamiast słuchać nauczyciela, co chwilę odwracał się w moją stronę i szeptem komentował wszystko, co robiłam. Gdy próbowałam notować, rzucał uwagi na temat tego, jak trzymam długopis, sugerując, że "chyba nawet nie umiem pisać po hiszpańsku."
Kiedy Pani Alvarez kazała mi przeczytać na głos fragment tekstu, Max oczywiście musiał skomentować, że "może lepiej, jakby on to zrobił, żeby nie przedłużać."
W momencie, gdy znowu odwrócił się w moją stronę, tym razem żeby pokazać mi coś w swoim zeszycie, nie wytrzymałam. Złapałam jego palec i mocno go wykręciłam.
Max syknął z bólu i krzyknął:
– Jesteś nienormalna?!
Jego twarz wykrzywiła się w grymasie, a cała klasa nagle zamilkła, patrząc na nas w szoku.
Zauważyłam, że Aiden lekko się uśmiechnął, podczas gdy Ava, starała się wyglądać obojętnie, ale widziałam, że sama też ledwo utrzymuje powagę.
Max, zamiast kontynuować swoje docinki, tylko siedział cicho, próbując ukryć ból. W końcu nauczycielka przełamała ciszę i, ignorując całe zamieszanie, wróciła do tematu lekcji, a ja mogłam wreszcie skupić się na notatkach bez irytujących uwag brata.
– Dziś będziemy odgrywać sceny z literatury po hiszpańsku. Każda para otrzyma fragment tekstu, który zaprezentujecie przed klasą – ogłosiła Pani Alvarez. – Pracujcie w tych samych parach, w których zostaliście dobrani na pierwszej lekcji.
Ava rzuciła mi szybkie spojrzenie, próbując ocenić moją reakcję. Starałam się nie dać po sobie poznać, jak bardzo nie chcę współpracować z Aidenem.
Nauczycielka podała mi kartkę, na której ujrzałam fragment powieści ,,Duma i uprzedzenie", autorstwa Jane Austen.
– Ava, patrz! – powiedziałam z entuzjazmem, pokazując brunetce tekst.
– Idealnie trafiłaś. Przecież to twoja ulubiona ekranizacja. – odpowiedziała Ava z uśmiechem.
– A wy co macie? – spytałam.
– Romeo i Julia. – odparła przyjaciółka.
– O jezu. Pragnę zobaczyć jak umieracie z miłości do siebie. – zażartowałam, nie mogąc się powstrzymać.
– Mam ci przypomnieć, z kim jesteś w parze? – wtrącił nagle Max.
– Ja przynajmniej będę odrzucać zaręczyny Aidena. – powiedziałam, nawiązując do słynnej sceny z „Dumy i uprzedzenia".
Gdy przyszła kolej na Avę i Maxa, już wiedziałam, że to nie skończy się dobrze. Kiedy stanęli przed całą klasą, co chwilę wybuchali śmiechem, nie mogąc wypowiedzieć ani jednego zdania. Nawet nauczycielka z trudem powstrzymywała uśmiech, widząc ich starania.
– Myślałam, że Romeo i Julia to tragedia, ale chyba zrobiła się z tego komedia. – skomentowała Pani Alvarez, kręcąc głową, choć w jej oczach widać było rozbawienie.
Kiedy Ava i Max skończyli, w końcu nadszedł moment na mnie i Aidena. Próbowałam skupić się na tekście, ale czułam, jak atmosfera w klasie stawała się coraz bardziej napięta. Wszyscy doskonale wiedzieli, że nie przepadamy za sobą z Edwardsem, i już nieraz byli świadkami naszych kłótni. Miałam wrażenie, że każdy czekał z niecierpliwością na to, co zaraz się wydarzy.
Kiwnęłam głową do bruneta, dając mu znak, że może zaczynać.
– A więc tak mnie oceniasz. Dziękuję, że tak dokładnie to wyjaśniłaś. Być może te przewinienia mogłyby zostać zignorowane, gdyby nie fakt, że twoja duma została zraniona przez moją szczerość... – zaczął Aiden, cytując Pana Darcy'ego. Na dole kartki było tłumaczenie, więc przynajmniej miałam pewność, że rozumiem sens jego słów.
– Moja duma?
– W przyznaniu wątpliwości dotyczących naszego związku. Czy naprawdę mogłaś oczekiwać, że będę się cieszył z twojego niższego pochodzenia?
– A to są słowa dżentelmena? Od pierwszego momentu, gdy cię spotkałam, twoja arogancja i próżność, twoja samolubna pogarda dla uczuć innych, uświadomiły mi, że jesteś ostatnim człowiekiem na świecie, którego mogłabym kiedykolwiek poślubić.
– Patrzą na siebie długo, jakby mieli się pocałować. – dodała nauczycielka, przypominając o narracji z książki.
Edwards podszedł bliżej mnie, spoglądając mi prosto w oczy. Jego spojrzenie było intensywne, a ja czułam, jak robi mi się coraz bardziej nieswojo.
– Proszę wybaczyć, że zabrałem pani tyle czasu. – zakończył fragment tekstu. Ton głosu Aidena był pełen powagi, co tylko dodało dramatyzmu całej sytuacji.
Klasa wybuchła oklaskami, a ja poczułam ulgę, że mamy to już za nami. Atmosfera rozluźniła się, ale wiedziałam, że nasze wystąpienie jeszcze długo będzie wspominane na szkolnych korytarzach.
Usiadłam wraz z Aidenem z powrotem na miejscach, a zaraz potem usłyszałam komentarze od Avy i Maxa.
– To było intensywne. – szepnęła brunetka, uśmiechając się z rozbawieniem. – Powinniście częściej razem pracować.
– Zgadzam się. – dodał Max z figlarnym uśmiechem – Chyba nigdy nie widziałem was tak poważnych. Może czas przemyśleć wasze relacje.
Edwards spojrzał na nich z uniesionymi brwiami i powiedział:
- Ale jesteście kurwa zabawni.
Ja sama wolałam nie reagować na ich uwagi, które dodatkowo mnie denerwowały, szczególnie w kontekście tego, jak napięte były moje relacje z Aidenem. Ich żarty tylko podkreślały sytuację, którą próbowałam zignorować.
Starałam się więc skupić na reszcie lekcji, mając nadzieję, że dalsza część dnia będzie mniej emocjonująca.
CZYTASZ
Brighton School
Roman pour AdolescentsŻycie w Brighton School, szkole dla bogatych i rozpuszczonych dzieciaków, dla których każdy dzień to pokaz mody i luksusowych przyjemności. Valentine, pełna nadziei na nowy start, dołącza do grona uczniów, gdzie już uczy się jej brat Max. Na jej dro...